🌙 6 🌙

36 1 4
                                    

[..]

-Bo Emilka z nami zamieszka. - powiedział Leondre, który na początku nie był pewny czy ma to powiedzieć.

-Skąd wiesz, że na 100% zamieszka? - zapytała brunetka, podnosząc jedną brew do góry. Czy tylko ja tak nie umiem?

-Tilly, mama gdy pozna całą prawdę, na pewno się zgodzi. - westchnął blondyn, łapiąc mnie lekko za rękę, jakby za coś przepraszał.

-Leo mówiłam, że to nie jest dobry pomysł. - powiedziałam zgodnie z prawdą

-Idę zanieść twoją walizkę na górę, porozmawiaj sobie z Tilly. - uniknął tego tematu i poszedł na górę.

-Chodź, usiądziemy w salonie. - zaproponowała mniejsza kopia Leondre.

Podążyłam za nią i następnie usiadłam na beżowej sofie. Muszę przyznać, że wystrój domu mają naprawdę śliczny.

-Wiesz, może nie zrobiłam na ciebie dobrego wrażenie. - dziewczyna widocznie posmutniała - Ale Leondre nigdy nie przyprowadza żadnych dziewczyn do domu i byłam w lekkim szoku.

Lekko zachichotałam. Mogę się chyba czuć wyjątkowo. 

-Spokojnie, rozumiem. - posłałam jej pokrzepiający uśmiech

Po 15 minutach rozmowy z jak się później okazało sympatyczną dziewczyną przyszedł Leondre, który powiedział, że dzwoniła Victoria i nie wróci dzisiaj na noc. Podejrzewam, że tak ma na imię jego mama. Ustaliliśmy, że moim tymczasowym pokojem będzie pomieszczenie, które kiedyś należało ich brata, który się wyprowadził. Postanowił trochę się rozpakować i udekorować pokój, jeżeli mam w nim teraz mieszkać. Gdy weszłam, byłam w szoku. Oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Pokój miał kremowy sufit, a ściany były kolory białego. Meble również. Kocham taki styl. Nie spodziewałam się, że mają tak śliczny dom. Białe meble z czarnymi wstawkami. W pokoju również miałam własną łazienkę. To od niej zaczęłam. Do szafki powstawiałam różne szampony, żele i odżywki. Przy lustrze ustawiłam kremy i położyłam gumki do włosów. Na chwilę zeszłam na dół do bruneta i spytałam czy da mi jakąś szmatkę i płyn, ponieważ chciałam wytrzeć lekko zakurzałe szafeczki. Następnie zabrałam się za pokój. Po wszystkich zmęczona położyłam się na łóżku i patrzyłam w sufit. Myślałam, dlaczego akurat to ja mam takie szczęście. Jest tyle dzieci, które potrzebują bardziej domu i rodziny niż ja. Zamyślona nie usłyszałam nawet jak do mojego pokoju weszła Matilda. Myślę, że załapałyśmy dobry kontakt. Dziewczyna usiadła na brzegu łóżka, a ja podniosłam się, żeby usiąść obok niej.

-Co jest? - zapytałam posyłając jej lekki uśmiech.

-Przyszłam zobaczysz jak sobie poradziłaś. - rozejrzała się, aby przyjrzeć się dokładnie nowemu wystrojowi pokoju.

-I jak? - spytałam niepewnie. 

- Wow jest naprawdę ślicznie - odwróciła głowę do mnie.

-Dziękuję - spuściłam wzrok. Wow ktoś inny niż Weronika pierwszy raz powiedział, że coś co zrobiłam jest ładne.

-Chodź. - podała mi rękę, wstając.

Podeszła do okna, odsłoniła rolety. Powitało mnie lekkie słońce, co znaczy, że wiosna powoli się zbliża. Miałam ładny widok. Wokół stały domy, a za nimi mogłam dostrzec plażę.

-Tu jest ślicznie - wydusiłam, zaskoczona tym co zobaczyłam.

-Jutro pokazę ci okolicę, bo na dzisiaj jestem już umówiona z moją przyjaciółką, Ellą - uśmiechnęła się.

-Jasne, nie ma problemu. - odwzajemniłam go.

Dziewczyna słysząc dzwonek do drzwi, wybiegła z mojego pokoju i jak podejrzewam pobiegła, aby otworzyć jej drzwi.

________________________________________________________

Rozdział ma 505 słów (bez notki) z czego się bardzo ciesze. To jest mój najlepszy rozdział, jestem z niego bardzo zadowolona. Udało mi się go napisać, z czego jeszcze bardziej się cieszę. Kolejny planuję dodać 14/15 sierpnia. Do następnego:)

Gabrysia xx

Sometimes I just want to run away as far away as no one can find me. | DevriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz