15

556 32 23
                                    

Minął miesiąc. Najgorszy miesiąc jaki spotkał mnie w życiu. Z każdym dniem traciłam nadzieję na to, że do mnie wróci. A dziś? Dziś staram się nie załamać i żyć dalej.

- Whisky - powiedziałam barmanowi. Ten spojrzał na mnie krzywo, ale co się dziwić? To szósta szklanka...

- Proszę - odparł.

- Dzięki - westchnęłam i odwróciłam głowę.

Mimo tego, że nie byłam trzeźwa, to zauważyłam iż cały czas mi się przygląda? Czyżby mnie rozpoznał? Wątpię, ale nie będę ryzykować.

Jednym łykiem wypiłam zawartość szklanki. Położyłam plik banknotów na ladzie i wstałam.

- Gdzie się pani wybiera? - zapytał barman z podejrzanym uśmiechem.

- Do domu - odparłam chłodno.

- Napewno?

- Co cię to interesuje? - spytałam zirytowana.

- Mnie? Mam to gdzieś, ale on nie - wskazał na osobę za mną.

Odwróciłam się, lecz to był mój błąd. Niemalże natychmiast zostałam dźgnięta nożem w brzuch. Krzyknęłam padając na kolana.

Tajnicza postać zgięła się i chwyciła moją twarz.

- Czyżby coś Cię bolało? - zapytał z kpiną.

Na twarzy miał maskę. Widziałam jedynie brązowe oczy.

Chciałam chwycić mój nóż, lecz nim to zrobiłam poczułam jak mężczyzna przekręca nóż, który nadal tkwił w moim ciele.

Krzyknęłam upadając na bok.

Usłyszałam kogut syreny policyjnej oraz karetki. Nagle wszyscy się ulotnili. Nawet barman znikł. Został on tylko mój oprawca.

- Kim jesteś? - wycharczałam patrząc na niego z dołu.

- Ja? Jestem tylko zwykłym człowiekiem. Zwykłym chłopcem, który został sierotą, przez pewną kobietę, o wielu imionach - szepnął i ukucnął przede mną.

Chciałam się cofnąć, lecz nie mogłam. Chwycił mnie za włosy. Wokół mnie pojawiała się oraz większą kałuża krwi, i gdyby nie to, że jestem demonem byłabym martwa.

Tajemnicza postać zaczęła bawić się moimi włosami.

- Ujawnij się - warknęłam słabo.

- Oczywiście - odparł i powoli ściągnął maskę.

Moje oczy niemalże wypadły, gdy ujrzałam twarz.

- Harry? To niemożliwe - odparłam czując łzy w oczach.

- Zaskoczona? - spytał z kpiną.

- Dlaczego? - spytałam nie powstrzymując łez. Obraz coraz bardziej mi się zamazywał.

Harry wyciągnął nóż i wbił go w moje udo.

Krzyknęłam chwytając się.

- Dlaczego?! A dlaczego zabiłaś mi rodziców?! Przez ciebie zostałem sam! Biedna sierota z problemami! - krzyknął szarpiąc mną.

- J-ja niewiedziałam - szepnęłam ostatkiem sił.

Moja głowa opadła. Ostatnie co usłyszałam to huk wywarzanych drzwi i syreny.

****

Obudziłam się w jakimś pokoju. Byłam słaba i miałam ochotę wymiotować.

Na twarzy miałam coś założone, orzez co miałam zatkane usta. Chciałam zdjąć tą maskę, lecz jakie było moje zdziwienie, gdy ujrzałam kaftan, który krępował moje ruchy.

Chciałam użyć swojej mocy i magii, lecz nic się nie działo. Próbowałam kilkanaście razy, ale na marne.
Podkuliłam nogi przerażona i skołowana. Pierwszy raz znalazłam się w tak beznadziejnej sytuacji! Nie wiem, gdzie jestem, a moje moce zostały zablokowane. Miałam ochotę płakać jak mała dziewczynka. Najprawdopodobniej siedziałam w pieprzonym psychiatryku, w pieprzonej izolatce!

Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Do środka weszła niska, pulchna kobieta z wózkiem, na którym były miski z jedzeniem i lekami.

Podeszła do mnie i zdjęła mi maskę z twarzy.

- Gdzie ja jestem? - zapytałam cicho, ponieważ byłam słaba.

- Nie domyślasz się? Jesteś w psychiatryku złociutka - odparła ze sztucznym uśmiechem. - Teraz otwórz buzie. Samolocik leci - odparła mówiąc jak do dziecka.

Jako iż byłam głodna posłusznie otworzyłam buzię i przyjęłam pożywienie.

- Po co mi ta maska? - spytałam

- Zazwyczaj nowi pacjenci nie potrafią sobie poradzić ze zmianą otoczenia. Krzyczą zakłócając innym spokój lub nawet gryzą siebie jak i innych -  wytłumaczyła.

Do końca wizyty nie odezwałam się. Zdałam sobie sprawę, że wylądowałam w miesjscu, gdzie trzymani są wariaci. W miejscu, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Zostałam uznana za kogoś niepoczytalnego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 31, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Martwi głosu nie mają / Creepypasta StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz