Mei wybiegła z sali i pobiegła w stronę jakiegoś cichego miejsca, gdzie nie będzie nikogo kogo zna. A z drugiej strony Kuroo stał zszokowany. Kiedy jednak po chwili się otrząsnął wybiegł z sali i od razu wpadł na Satoshi i Leva.
- Widzieliście Mei?! Uciekła ode mnie, nie dając mi chwili żeby jej odpowiedzieć - krzyknął zmartwiony.
-Wykorzystujesz ją a teraz chcesz jej szukać? Tak się nie traktuje dziewczyny! Nie całujesz jej jeśli później masz się zachowywać jakby tego nie było! - krzyczała na niego wściekła Satoshi.
-Nie chciałem, żeby tak to zrozumiała! Po prostu nie wiedziałem jak mam z nią porozmawiać...
-Ale to nie...!- zaczęła znowy ciemnowłosa, ale Lev ją zatrzymał kładąc rękę na jej ramieniu.
-Kuroo-san - powiedział, a kapitan popatrzył na niego, twarz Lev'a była poważna. - Jeśli żałujesz tego i chcesz jej to wytłumaczyć to biegnij jej szukać. Inaczej nic nie zmienisz - Kuroo i Satoshi patrzyli na niego z otwartymi buziami. - W końcu sam mam dziewczynę, więc jak masz jakieś problemy możesz przychodzić do mnie Kuroo-senpai! W końcu jestem już doświadczony! (Czemu jak to pisze kojarzy mi się Sugimoto Terufumi z Yowamushi Pedal...?) - zaśmiał się dumnie, a cały szok zszedł z ich twarzy.
-Leć! - krzyknęła Satoshi pchając kapitana w stronę przeciwną niż budynek.- Mei pewnie nie chce teraz z nikim rozmawiać więc jest gdzieś, gdzie jest cisza.
-Dzięki! - krzyknął biegnąc do przodu szukając dziewczyny.
Wracamy do naszej głównej bohaterki, która siedzi sobie na ławce pod jednym z drzew za salą gimnastyczną oglądając zachód słońca.
'Może powinnam była poczekać i go posłuchać... ' pomyślała. 'Dobra, bo inaczej to nie będzie miało sensu!' wstała i obróciła się w stronę budynku, ale spotkała się z czyjąś klatką piersiową. Otworzyła szerzej oczy widząc znajomą twarz Kuroo.
-M-Mei... Wszędzie C-cię szukałem... - mówił ledwo łapiąc oddech.
-K-Kuroo! Usiądź, złap oddech- powiedziała kierując go na ławkę. Uśmiechnął się lekko siadając. - Pobiegnę po wodę- powiedziała, ale kiedy miała ruszyć Kuroo ją zatrzymał.
-Nie idź, już mi nic nie jest. Zostań, chcę z tobą porozmawiać... Wysłuchasz mnie?- zapytał w końcu łapiąc oddech i patrząc na nią błagalnym wzrokiem.
-Tak, przepraszam, że tak uciekłam... Powinnam była od początku zostać i cie wysłuchać...- powiedziała rumieniąc się i patrząc w bok, wszędzie byle żeby nie musieć patrzeć w oczy siatkarza.
-Nie przepraszaj. To moja wina, nie powinienem się tak zachowywać... To oczywiste, że tak odczytałaś moje zachowanie... Ale, prawda jest taka, że nie wiedziałem co mam ci powiedzieć. Lubię cię. O to mi chodziło, nie chciałem tobą pogrywać, naprawdę widzę tylko ciebie - wyznał trzymając rękę dziewczyny w swoich dwóch. Dziewczyna patrzyła na niego z szeroko otworzonymi oczami. Po chwili na jej twarzy pojawił się szczery uśmiech, co zaskoczyło chłopaka.
-Nie wiem, za bardzo co teraz ci powiedzieć, ale czuję się szczęśliwa... - powiedziała Mei rumieniąc się i lekko odwracając głowę, co wywołało śmiech u Kuroo. - Ale wiesz, że też cię lubię...
-Miałem nadzieję, że tak - powiedział ciągnąc dziewczynę do siebie na kolana. - Spokojnie, po prostu się strasznie cieszę.
-Widać...- westchnęła.
-Powinniśmy ze sobą chodzić.
-Huh...?!- popatrzyła na niego z zaskoczeniem , skąd nagle taki temat. Prawda, że spędzali ze sobą dużo czasu, nawet się całowali, ale nie spodziewała się, że wyskoczy teraz z takim zdaniem.
CZYTASZ
Świat jest mały ~ Kuroo Tetsuro
Fanfiction-Świat jest taki mały. -Mój nie musi być duży. Ważne, że jesteś w nim ty. -Weź tak nie słodź.