Rozdział 7

1.2K 27 2
                                    

**Marcelina**

Zaśpiewaliśmy jeszcze kilka piosenek z Brianem i po nich wszyscy zaczęli tańczyć lub siedzieli oraz przyglądali się tańczącym. Jednym słowem było fajnie, nawet nie wiem kiedy weszłam do swojego pokoju i zasnęłam, a zabawa ciągnęła się dalej. 

Obudziłam się koło 10:00 ktoś już chodził po willi czy tam wielkiego domu, wczoraj tak byłam zmęczona że się nie umyłam, więc weszłam do łazienki i po prostu wzięłam prysznic. Gdy wyszłam z pod prysznica, wysuszyłam dokładnie swoje ciało i włosy. Przeszłam do mojej garderoby i wybrałam zwiewną sukienkę i bieliznę. Zerknęłam na zegarek była już 11:00, długo mi to zajęło, ale trudno. Zeszłam do kuchni i zobaczyłam większość osób z rodziny oraz moich przyjaciół. O dziwo miałam już naszykowane śniadanie, zawszę gdy schodzę do kuchni muszę sobie je robić, dziwne. Na stole stała miska z płatkami, mniam moje ulubione śniadanie. Po śniadaniu jak zwykle wychodzę na godzinny spacer z moim psiakiem, ale moja codzienna rutyna została przerwana przez Tej'a i Romana, a mianowicie zaczęli się kłócić którego z nich bardziej lubię, wrzaski było słychać w całym domu, przynajmniej fajnie ich się słucha. Z zaciekawieniem przystanęłam i zaczęłam ich słuchać. Najbardziej z ich dwójki lubię Rom'a, przyjemnie mi się z nim rozmawia, wczoraj gdy poszłam do swojego pokoju on poszedł za mną i tak po prostu mnie przykrył. Bardzo go lubię, ale chętnie posłucham jak się kłócą.

**Roman**

Zabawa była świetna, chyba wszyscy rozeszli się koło drugiej w nocy, ale nie jestem tego pewien bo poszedłem za Marcysią. Poszła do swojego pokoju, odczekałem chwilę i wszedłem do niej, spała więc zdjąłem jej buty i przykryłem, pocałowałem w policzek i wyszedłem. Po chwili namysłu stwierdziłem że nie warto już wracać więc poszedłem do swojego pokoju i zrobiłem to co należy czyli umycie się i pójście spać. 

Gdy rano wstałem było koło 11:00, więc się szybko ubrałem i wyszedłem z pokoju. Jak zwykle przy schodach musiał stać Tej i jak zwykle musieliśmy się tak troszkę pokłócić. O Marcelinę, ta on twierdzi że się w niej zakochałem i taka jest zresztą prawda, ale lubię się z nim pokłócić. Po jakiejś chwili stała przy nas ona z psem, ehh wyglądała słodko. Ciekawe czy ona do mnie coś czuje. 

~~~~~~~

Za niedługo epilog, nie mam pomysłu na tą książkę, jakby weny mi brakło na nią i na pozostałe dwie książki. Przepraszam że tak długo nie było rozdziału ale miałam rzeczy prywatne do załatwienia. Jeszcze raz przepraszam, może za niedługo pojawi się kolejny rozdział. Do zobaczenia!

Fast FamilyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz