Rozdział 2

2.2K 77 1
                                    


Marcelina

Wiodłam spokojne życie we Włoszech mieszkając z dziadkami. Rodzice byli w Anglii. Przez ciągłe problemy i niebezpieczeństwo nie mogli opiekować się mną. Starali się jak mogli i bardzo często mnie odwiedzali. Miałam nawet brata – Briana. Aż do tego czasu...
Nie wiem ile tu jestem. Próbuję wszystko przeanalizować w głowie co wiem. Nasłuchuje czy aby nie słychać czegoś charakterystycznego. W pomieszczeniu w jakim mnie trzymają nie ma niestety okna.
Kręcę się na niewygodnym materacu. Liczę naprawdę na czyjąś pomoc. Rodzice pewnie już się dowiedzieli, że zniknęłam.
Moje myśli zostały przerwane przez wejście mężczyzny do pokoju.
-Imię – powiedział nie wiem który raz z rzędu. Za każdym razem gdy tu wchodził, pytał o to samo.
- Mam Ci to przeliterować?
Prychnęłam na niego. Postanowiłam trzymać się wersji młodzieńczego buntu.
-Jesteś tak upośledzona, że nie umiesz odpowiedzieć?
Zmrużyłam na niego oczy.
- Marcelina.
- Oh! Jednak potrafisz mówić! Więc, pozwolisz, że wykorzystam twoje gadulstwo i spytam: to ty jesteś tą niesławną córeczką tatusia?
Uniosłam jedną z brwi w górę prostując się.
- Nie wiem o co ci chodzi.
Mężczyzna wyglądał na zirytowanego. Złożył ręce na piersi i wpatrywał się we mnie twardo.
- Jesteś tym słynnym mechanikiem o którym tyle słychać – powiedział.
Nie byłam pewna czy potwierdzać tą informacje, czy nie. Jednak po krótkim przemyśleniu, stwierdziłam, że nic mi nie da milczenie.
-Możliwe.
-Potrzebuje osoby, która naprawi samochodu i przyszykuje je dla mnie i moich wspólników.
-Dlaczego akurat ja? - spytałam wstając. Skrzywiłam się na chwilowe odrętwienie. Przeciągnęłam się słysząc charakterystyczny trzask kości.
-Jesteś jedną z najlepszych w kraju.
-Schlebiasz mi, ale mam dopiero siedemnaście lat człowieku!

Braian

Nie potrafimy ich namierzyć. Od kilku dni nie wiemy gdzie się znajdują. Po prostu jakby wyparowali. Nerwy zjadają mnie od środka. Nie chcę aby Marcelinie coś się stało.
Naszą jedyną poszlaką jest Deckard Shaw. Nasz stary przyjaciel... Właściwie, były przyjaciel.
Dopiero po długich godzinach siedzenia, Ramsey i Tej namierzyli Shaw'a w niewielkim włoskim miasteczku.
Trzymałem wręcz kciuki, abyśmy znaleźli tam Marcelinę.

Fast FamilyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz