Widowmaker x Tracer

389 24 15
                                    

Zamówione przez NinjaPenguin606
.
.
.
.

Obudził mnie dźwięk tłuczonego szkła. Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej i narzuciłam na siebie szlafrok. Ospale ruszyłam w stronę wyjścia z pokoju.

- Sombra! - Krzyknął Reyes w stronę dziewczyny - Ty cholero! Mówiłem ci, że szyby są drogie!
- Sombra, nic sobie z tego nie robiąc, zwyczajnie wyszła.

Te robaki budzą mnie tylko dlatego, że rozwalono szybę? Akande mógłby już wrócić... ta dwójka idiotów jest całkowicie nieudolna.

Wróciłam do pokoju i przebrałam się w elegancką, białą koszulę, proste, czarne spodnie oraz czarne kozaki.
Podczas wkładania obuwia, spojrzałam na zegarek. Była dziewiąta czternaście, trzydziestego pierwszego grudnia.

- A więc koniec roku... - Zaczęłam sobie przypominać wszystkie sukcesy tego roku. Sporo tego było. Większość zwycięstw odniosłam bez pomocy innych przedstawicieli Szponu, wcale mnie to nie dziwi.
Jednak nie odczuwam zbytniej satysfakcji... czuję coś dziwnego... Za każdym razem kiedy zwyciężałam przeciwko Oxton, czułam jakieś ,,ukłucie" w miejscu, gdzie powinno być serce. Kiedy nie walczyłam z nią dość długo, odczuwałam przygnębiającą pustkę... To się leczy?

Wyszłam z pokoju i zastałam Sombrę z Gabrielem przy laptopie.

- Jedziemy do Włoch. - Oznajmili bez zbędnych wyjaśnień.

- Niby po co? - Zapytałam.

- Po pierwsze, podobno Akande tam przebywa. Po drugie, jest sylwester. Po trzecie, Sombra chce zjeść ,,prawdziwą" pizzę. - Odpowiedział Żniwiarz.

Z jego wyjaśnień, jedynym poważnym argumentem było spotkanie z Ogundimu. Jednak z drugiej strony jest sylwester,
a ja harowałam za nich cały rok...

- Nie lecę z wami. Mam parę spraw do załatwienia. - Odpowiedziałam z powagą.

- Amiga, nie kłam. Wszyscy co dla ciebie coś znaczyli, nie żyją. Niby co będziesz wtedy robić? Zostaliśmy ci tyl... - Żniwiarz jej przerwał - Dość Sombra, jej sprawa jak nie chcę jechać. Nie mieszaj się do jej życia. - Zakończył jej idiotyczną wypowiedź za co byłam mu wdzięczna.
Sombra zabrała laptop i obrażona poszła w stronę swojej kwatery.

- Kiedy wylatujecie?

- Za pół godziny. Im szybciej, tym lepiej. - Odpowiedział.

Pożegnałam się z Reyes'em i poszłam spakować  się do wyprawy.
- Muszę wkońcu się z niej wyleczyć... - Powiedziałam spoglądając przez okno.

- Kierunek King's Row...

*TIMESKIP*

Po ośmiu godzinach lotu, dotarłam. King's Row było pokryte śniegiem i ozdobione tandetynmi, świątecznymi lampkami.

- Où êtes-vous, Oxton?*

Smuga

- Pośpiesz się Emily! - Krzyknęłam w stronę dziewczyny.
Co prawda, dopiero za kilka godzin rozpoczynał
się nowy rok, jednak nie miałyśmy go spędzać same. Niektóre osoby z byłej organizacji Overwatch, postanowiły się z nami spotkać.
Doktor Ziegler, Winston czy Hana Song, to tylko kilka z zaproszonych osób. To niezwykłe, że nawet po rozpadzie Overwatch, prawie wszyscy utrzymują ze sobą kontakt.

One Shot - One KillOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz