Rozdział 4

215 3 0
                                    

Tydzień później*
Luna*
Matteo zaprosił mnie na spotkanie do parku.Ubrałam szpilki do tego różową sukienkę przed kolana do tego dżinsową kurtkę.Sama nie wiem dlaczego się tak wystroiłam.Gdy doszłam do parku Matteo już na mnie tam czekał.
Matteo:Hej i pocałowałem ją w policzek.
Luna:Hej.
Matteo:Luna muszę Ci coś powiedzieć zbierałem się do tego od samego początku ale bałem się.Luna złapałem ją za rękę wiem,że to jest bardzo krótko ale ja się w tobie zakochałem.Nie mogę już dłużej tego ukrywać.
Luna: Dotknęłam dłonią jego policzka.Przepraszam Matteo ale ja nic do ciebie nie czuję będzie najlepiej jak zostaniemy przyjaciółmi.Trudno mi było to powiedzieć ale musiałam.
Matteo:Oczy momentalnie zrobiły mi się szklane.Wiesz ja muszę iść szybko do Rollera.Pa.
Musiałem pobyć chwilę sam.

Matteo:Poszedłem do Rollera usiadłem w garderobie i zacząłem grać nową piosenkę gdy po chwili do garderoby weszła Ambar i zaklaskała.Dzięki powiedziałem i się zaśmiałem.
Ambar: Piosenka pisana pewnie z myślą o Lunie?
Matteo:Wiesz ale to i tak bez znaczenia ona mnie nie chce.
Ambar:Matteo Luna dużo przeżyła jeśli ci na niej zależy musisz o nią walczyć i dać jej do zrozumienia.
Matteo:Wiesz co masz rację chyba.Ale powiedziałem jej,że się zakochałem w niej,ona powiedziała,że nic do mnie nie czuję.
Ambar:Wiem widziałam ją i mi mówiła chce dla niej jak najlepiej więc ci to powiem.Matteo ona kłamała.
Matteo:Jak kłamała?
Ambar:Nie chce ci powiedzieć prawdy bo boi się,że cię zrani.Ona pewnie teraz sama płacze w domu.
Matteo:Ja nawet nie wiem jak się do niej zbliżyć.Probuje ale za każdym razem mnie odtrąca.
Ambar: Próbuj dalej.Jesteś dla niej ważny.
Matteo:Chciałbym bardzo usłyszeć to z jej ust.
Ambar:Rozumiem.Być może kiedyś tak będzie.Matteo ona musi Ci zaufać i być pewna,że jej nie zostawisz.
Matteo:Rozumiem i będę jej to dalej udowadniać za miesiąc jest open i mam napisanej trochę piosenki więc może ona mi pomoże.Dobra ja idę.Akurat widziałem Lunę.
Luna:Matteo ja naprawdę nie chcę cię ranić przepraszam i się do niego przytuliłam.
Matteo:Luna wszystko w porządku chodź musimy szykować piosenkę na open mam już jej trochę i usiedliśmy przy stoliku musisz mi pomóc ją dokończyć.
Luna:Jasne ale najpierw musisz mi pomóc sam więc ją zaśpiewaj.
Matteo:Zacząłem jej śpiewać prosto w oczy.
Luna:Zaczęłam nucić gdy on śpiewał.
Matteo:I jak podoba się?
Luna:Tak jest śliczna.I następnie dałam mu pomysł sama na tekst.
Matteo:Cieszę się,że ci się podoba.
Luna:Muszę przyznać,że masz talent.
Matteo:Tylko wtedy gdy piszę z myślą o tobie.
Luna:Uśmiechnęłam się lekko.Po kilku godzinach skończyliśmy pisać tekst.Więc tak zostanie tylko muzyka i będzie wszystko potem zostaną tylko próby.
Matteo:Muzyką pozwól,że zajmę się ja.
Luna:Dobrze.Wiesz ja już muszę iść do domu.Bo jutro jest próba do konkursu.
Matteo:To chodź cię odprowadzę.
Luna:Gdy mnie odprowadził pocałowałam go czule w policzek i weszłam do domu.
Matteo:Dotknąłem swojego policzka poczułem wtedy takie fajne mrowienie.Wszedłem do domu uśmiechnięty.
Tata:Matteo zmyj tą szminkę  z policzka.
Matteo:Poszedłem do łazienki i zobaczyłem ślad na policzku.Poszedłem po bokserki bo się tylko w bokserkach wziąłem prysznic i położyłem się spać.

Rano*
Luna*
Wstałam poszłam się umyć i ubrać.Może Ambar i Simon mają rację,aby dać Matteo szansę?Już sama nie wiem jestem umówiona dziś z Niną w Jam&Roller.Zeszłam na dół zjeść śniadanie przy stole byli już Ambar i Simon.
Luna:Hej wam.
Ambar:Hej Luna.
Simon:Hej.
Luna:Usiadłam obok nich wiecie co chyba macie racje powiedziałam.
Simon:Z czym?
Luna:No żeby dać Matteo szansę.
Ambar:To wspaniale.
Simon:Tak to jest dobry pomysł.Musisz Luna być w końcu szczęśliwa,a Matteo ci w tym pomoże.
Luna:Być może,tylko ja nie chcę go zranić.
Ambar:Ranisz go tym,że nie chcesz dać mu szansy.
Luna:Dobrze kochani ja idę do Rollera bo pewnie Nina już na mnie czeka.
Ambar:Jasne.
Luna:Gdy doszłam Nina siedziała już przy stoliku.Hej Nina i przywitałam się z nią buziakiem w policzek.
Nina:Hej Luna.
Luna:Na scenie siedział Gaston razem z Matteo.Uśmiechnęłam się tylko i spojrzałam na Ninę.Jesteś pewna,że nie chcesz dać Matteo szansy?
Luna:Muszę się nad tym porządnie zastanowić.
Nina:Jasne.

Gaston:Stary co jest? Jeszcze nigdy nie zawróciła ci tak w głowie dziewczyna.
Matteo:Bo ona jest wyjątkowa.
Gaston:Szkoda tylko,że nie chce być z tobą prawda.Ale może się coś zmieni.Co mogę zrobić,żeby poprawić ci jakoś humor?
Matteo:Jedyne co mi teraz poprawi humor to jest to i zacząłem grać na gitarze i śpiewać dla Luny.

Nina:Wiesz kto pisze tak piosenki?
Luna:Nie
Nina:Człowiek gdy jest bardzo i to bardzo zakochany tak jak Matteo w tobie.
Luna:A może to jego jakaś stara piosenka jest.
Nina:To jest nowa piosenka jeszcze nigdy jej nie słyszałam.Jest piękna chciałabym aby Gaston zrobił coś takiego dla mnie.Myślę,że to jest dowód aby dać Matteo szansę.
Luna:Być może.
Nina:Ale Matteo ci się nie podoba czy jak?
Luna:Nie bardzo mi się podoba ale ja nie chcę go ranić.On napewno będzie chciał czegoś więcej niż tylko pocałunków.
Nina:Luna Matteo wytrzymał bez seksu 2 lata to i teraz wytrzyma.
Luna:Z czasem może się przełamnę ale to bardzo długo potrwa.A nie chce żeby sobie on pomyślał,że jeśli nie chce z nim sypiać to mi się nie podoba.
Nina:Rozumiem.Ale jeśli powiesz mu,że nie chcesz na razie tego robić to zrozumie.
Luna:Dzięki Nina za wsparcie i ją przytuliłam.

LutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz