Gładziła jej delikatną dłoń i patrzyła głęboko w oczy. Może to nie było możliwe, ale widziała w nich miłość i wielki smutek. Zastanawiała się dlaczego jej ukochana jest smutna. Chciała odgonić ją o tych myśli, nie potrafiła znieść tego, że ta drobna istotka czymś się smuci. Pytanie tylko jak? Nic konkretnego nie przychodziło jej do głowy. Patrzyła wyczekująco na młodszą dziewczynę, której oddała całe swoje serce. Ta położyła dłoń na jej policzku i lekko uniosła kąciki swoich ust, jednak oczy nadal były smutne. Młodsza wiedziała, że musi jej powiedzieć i tak by się dowiedziała.
Usiadły obie na kanapie. Starasza patrzyła czujnym okiem na młodszą nie rozumiejąc niczego. Popatrzyła jej w oczy i jedno słowo, to jedno słowo zaważyło na ich całym życiu.
,,Umieram"
Wszystkie plany, które były do zrealizowania nagle rozpłynęły się jak mgła. Starsza patrzyła na ukochaną i nie mogła zrozumieć. Dlaczego ona? Czy juz dość cierpienia nie otrzymała? Czemu los jest taki okrutny? Nie potrafiła pojąć tego jednego slowa skierowanego do niej. Nie potrafiła albo nie chciała go przyjać. To było za dużo. Wybiegła z domu nie zważając na deszcz, czy krzyki ukochanej. Szła przed siebie z łazami w oczach i tym jednym słowem w myślach.
Jej wędrówka trwała kilka godzin, aż dotarła do starego mostu kolejowego. Usiadła przy barierkach i wtedy dała upust łzom. Zrozumiala, że ta drobna istotka od niej odejdzie. Kto będzie ją wspierał? Kto jak nie ona ją zrozumie? Kto będzie przy niej, kiedy będzie się smucić, złościć czy uśmiechać? Kto bedzie fałszować przy piosence, a jednocześnie ją tym rozśmieszać? Już nie będzie jej mogła przytulić na przywitanie. Nie pocałuje jej na dzień dobry, czy dobranoc. Nie powie tych dwoch magicznych słow. Nie usłyszy tego charakterystycznego śmiechu. Nie będzie wspólnych maratonów filmów, czy bajek, które młodsza wprost uwielbiała, ani wspólnych nocy. Będzie się budzić sama. Zostaną jej samotne wieczory. Samotne miejsce w łóżku. Samotne posiłki. Wszystko przepadnie.
Siedziała tam aż promienie słońca nie wyjżały za choryzont. Postanowiła wrócić do ukochanej, nie poddawać się i walczyć o swoją miłość. Być przy niej i pokazać, że obie dadzą sobie rade.
Kiedy przekroczyła próg mieszkania, młodsza patrzyła na nią. Starsza jedynie podeszła do niej i mocno przytuliła. Postanowiły zawalczyć. Obie.
Mijały miesiące. Dziewczyna robiła się chudsza, troszkę bledsza i powoli traciła całą swoją energię. Starsza nadal wierzyła. Nie dawała przejść myśli, że jej zabraknie.
Tego dnia kobiety starały się zrobić jak nawięcej rzeczy razem, gdyż młodsza odzyskała siły. Były w parku, kinie, przygotowywały wspólne jedzenie, a potem zaczął się ich cotygodniowy maraton filmowo-bajkowy. Kiedy zmęczone położyły się do łóżka, młodsza popatrzyła starszej w oczy i powiedziała ,,kocham cię" po czym zasnęła wtulona w ukochną.
Nad rankiem gdy starsza kobieta się obudziła, zobaczyła, że miłość jej życia zasnęła snem wiecznym.Tego dnia, tak naprawde obie kobiety umarły...
~mojego autorstwa
CZYTASZ
Wiersze, cytaty...
PoetryPowracam z kolejnymi cytatami :) Wiersze są mojego autorstwa, a cytaty postaram się z podsumowania dnia. Jestem również otwarta na propozycje od innych osób, które wyślą mi swoje ulubione cytaty :D