Shawn: Musisz powiedzieć o wyjeździe wcześniej, bo są jakieś komplikacje i wyjeżdżamy wcześniej o trzy dni
Me: Okej
Me: Zrobię to dzisiaj
Shawn: Powodzenia
Me: Dzięki
Szukałam Lilly, ale nigdzie jej nie było. Nie do końca wiem, co jej powiem, ale muszę spróbować. Zaczęłam szukać rodziców, bo może oni wiedzą, co się dzieje z moją siostrą.
- Wiesz gdzie jest Lilly? - zapytałam taty, ponieważ tylko on był w domu. Rzadkość.
- Pojechała nocować do koleżanki. Pewnie wróci jutro pod wieczór.
- Kurde. Szkoda. Dzięki tato - powiedziałam i szybko wyszłam z domu.
Muszę pogadać na ten temat z Shawnem. Może on lepiej będzie wiedzieć jak z nią pogadać.
Me: Nasza kawiarnia za 5 minut!
Shawn: Jestem zajęty. Za godzinę dam znać :*
Me: eh no okej...
Postanowiłam jakoś zaciągnąć Lilly do domu. Nie mogę jej powiedzieć później, ponieważ dziś jest idealnie tydzień do wyjazdu. Jeżeli powiem jej jutro lub jeszcze później będzie miała, z moich obliczeń, bardzo mało do ochłonięcia. Znam Lilly tak długo, więc wiem, że to będzie takie zaskoczenie, że nosić ją będzie kilka dni.
- Halo? - usłyszałam głos siostry.
- Lilly wiem, że jesteś u koleżanki na noc, ale mam naprawdę ważną sprawę - denerwowałam się.
- Więc słucham - no chyba sobie kpisz.
- Nie powiem ci tego przez telefon. Musisz przyjechać do domu.
- Kelsey zawsze psujesz mi jakieś wyjazdy. Odpuść tym razem, co?
- Odpuściłabym to, ale już czas, żeby ci powiedzieć. Pamiętasz niespodziankę o której ci mówiłam?
- Pamiętam. Co związku z tym?
- Ona nie jest na telefon, ale jak przyjdziesz do domu to może się dowiesz. Jak chcesz.
- Powiedz chociaż z czym jest związana i to rozważę.
- Shawn Mendes.
- Co? - zapytała, a mi chciało się śmiać.
- To co słyszałaś, a teraz przyjeżdżaj do domu.
Rozłączyłam się, a cały stres minął. Teraz będzie mi łatwiej opowiedzieć o wszystkim. Muszę powiedzieć jej o mojej przyjaźni z Shawnem. Dlaczego jej tego nie powiedziałam, a na końcu o trasie. Nie takie trudne do zrobienia.
Dam radę...
***
Dochodziła już dwudziesta, a Lilly nie pojawiała się w domu. Zdenerwowałam się, bo myślałam, że jednak przyjedzie.
Me: Przyjedziesz do domu czy nie?
Lilly: Śmieszne, że myślałaś, że nie domyślę się, że chcesz mnie tylko zaciągnąć do domu jakąś gadką o Shawnie <3
Me: Nie kłamałam o tym z Shawnem, ale jak nie jesteś ciekawa to trudno. Pojadę sama :)
Lilly: Gdzie pojedziesz?
Me: Nie przyjechałaś do domu to się nie dowiesz
Lilly: Bożeee
Lilly: Zaraz będę ;))))
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Wiedziałam, że w końcu przyjedzie. Mam na nią mnóstwo sposobów. Zostało tylko czekać.
Nie spotkałam się dziś z Shawnem, ponieważ był zajęty sprawami związanymi z wyjazdem. Nie chciałabym być na jego miejscu. Tyle stresu, fanek i koncertów. Podziwiam go za cierpliwość i spokój na to wszystko.
Usłyszałam, że Lilly już wróciła. Ucieszyłam się. Chcę mieć już to za sobą. Siostra stanęła w progu drzwi i czekała aż zacznę coś mówić.
- Przepraszam, że musiałaś wrócić do domu, ale to naprawdę ważne. Siadaj - pokazałam na łóżko.
- Nie dzięki. Mów już, bo jestem zmęczona
- Pamiętasz tego Shawna? Ech... To Shawn Mendes. Przyjaźnię się z Shawnem od pewnego czasu i starałam się to ukryć, bo wiedziałam, że go bardzo lubisz.
- Czekaj, czekaj, czekaj. Znasz Shawna? To niemożliwe. Ściemniasz.
- Lilly... Mogę ci dać dowody czy coś, ale nie o to chodzi. Shawn poprosił mnie, żebym pojechała z nim w trasę. Zgodziłam się, ale żeby jechać muszę wziąć ciebie. Co ty na to?
- Kelsey ty tak na serio czy mam zawołać rodziców?
- Lilly! Gadałam na ten temat z rodzicami i oni w ten czas jadą na miesiąc gdzieś służbowo i nie możesz zostać sama. Jedziesz ze mną, albo zostajemy we dwie w domu.
- Nie mogę w to uwierzyć! Jadę w trasę z Shawnem Mendesem! - krzyknęła uśmiechnięta od ucho do ucha.
- Ale są pewne warunki. Nie możesz zachowywać się jak taka typowa fanka. Musisz być spokojna i opanowana jak go będziesz widzieć. Słuchać się mnie i Shawna, bo nie chcemy żeby coś ci się stało. Chyba tyle. Nie bądź nachalna. Oczywiście będziesz mogła spędzać czas z Shanem - oznajmiłam i widziałam, że jest najszczęśliwsza na świecie.
- Boże Kelsey nawet nie wiesz jak się cieszę! Kiedy wyjazd ile tam będę? Co się właściwie tu wydarzyło?!
- Za tydzień wyjazd i będziesz tam miesiąc, a ja trochę dłużej. Oczywiście jak będą z tobą problemy to wracasz natychmiast - uśmiechnęłam się i przytuliłam ją.
Nie było tak trudno jak myślałam.
__
Rozdział nie sprawdzony, więc przepraszam za błędy:*
CZYTASZ
Come here for love // Shawn Mendes
FanfictionShawn wreszcie znalazł swoją sympatię z piosenki. Jednak czy to był dobry ruch? Czy nie okażę się to porażką? Zobaczycie sami czytając Come here for love.