III

1.1K 48 1
                                    

Nick Bateman
SMS

Wczoraj, 11;05

Minął już tydzień.
Wrócisz łaskawie do domu?

Nie mam ochoty.
Tutaj mi dobrze.

Dzisiaj, 10;50

Już mnie zdradzasz?!

Uspokój się, o co Ci chodzi?!

O gówno kurwa!
Masz dziś wrócić do domu rozumiesz?!

Nie mam ochoty do Ciebie wracać.
Jesteś dupkiem!

Za niecałe półtora miesiąca ślub, a Ty mi takie numery robisz? Sądzisz, że to okej?! Spiore Ci dupsko, że nie będziesz mogła usiąść przez tydzień. PRZYSIĘGAM!

Tyle mam Ci dzisiaj do powiedzenia : 🖕

Pożałujesz tego, zobaczysz.

Odczytałam to tylko po czym odłożyłam telefon.
- Celia? Obejrzałabyś dziś ze mną jeden dom? Jest tutaj w okolicy, dwa domy dalej. Sądzę, że ten będzie strzałem w dziesiątkę. A nie chce siedzieć twojemu bratu tak długo na głowie. - poprosił mnie Sergio, a Sergi spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Pewnie, że pomogę. - zgodziłam się.
- Umówiłem się z tym gościem na 12;00. - oznajmił mi.
- Okej, ide się przebrać i możemy lecieć. - powiedziałam po czym weszłam na górę. Wyciągnęłam w torby czarne spodnie z dziurami, białą koszulę w niebieskie paski wiązaną na szyi oraz czarne szpileczki. Ubrałam się, rozczesałam moje długie brązowe włosy i byłam gotowa do wyjścia. Zeszłam na dół, Sergio ubrany był w czarne dresy i szarą bluzę z Nike zakładaną przez głowę. Na nogach miał szare air maxy. - Trochę jestem zbyt elegancka. - stwierdziłam.
- Jest ładnie, nie zmieniaj. - poprosił Hiszpan. Nikt dawno mnie nie skompletował. Nick tylko narzekał że tu mi wypływa, tam wystaje.. Nie należałam do najgrubszych więc nie wiem dlaczego tak twierdził.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam sie. Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy oglądać tą willę.

Dom wyglądał na prawdę ładnie. Był całkiem w moim stylu, właśnie taki dom chciałam mieć w przyszłości. Sergio oczywiście podpisał umowę po czym zadowoleni wyszliśmy z willi.
- A więc to z nim mnie zdradzasz?! - usłyszałam zza siebie głos mojego narzeczonego. Jeszcze jego mi tu brakowało..
- Z nikim Cię nie zdradzam to po pierwsze, a po drugie nie wiem co sobie do kurwy ubzdurałeś w tym pustym łbie! - uniosłam się bo już mnie wkurzał.
- Słuchaj, jesteś moja i nikt inny nie ma prawa się do Ciebie zbliżać. - złapał mnie kurczowo za nadgarstek.
- Ej puść ją. - mój przyjaciel zwrócił mu uwagę.
- Nie mów mi co mam robić. - burknął do niego jednocześnie puszczając mnie. - Masz się od niej odpieprzyć, rozumiesz? - pchnął go, ale Sergio nawet nie drgnął. Widziałam w nim tą odwagę. Coś czego brakowało mi. Było mi tak za niego wstyd. Nie chciałam, żeby Sergio wiedział jak wielkie mam kłopoty..
- Słuchaj gościu, weź sie opanuj. Ona Cię z nikim nie zdradza. Pomagała mi wybrać willę i tyle. Gdybyś nie był jej narzeczonym to za takie pchnięcie dostałbyś ode mnie po ryju. - Hiszpan powiedział do niego ze spokojem.
- Celia idziemy. - pociągnął mnie za rękę i wpakował do samochodu. Nigdy się tak nie zachowywał.. Nie wiedziałam co mu odbiło. Spojrzałam jeszcze przepraszająco na Hiszpana i mój psychiczny narzeczony odjechał z prędkością światła do naszego mieszkania. Szczerze mówiąc to w tamtym momencie nie miałam już żadnych wątpliwości. Koniec tego wszystkiego.
- Weź mnie zostaw, nie rozumiesz że nie chciałam wracać?! - nawrzeszczałam na niego kiedy wszedł ze mną do mieszkania. - Mam Cię dość! Swoim zachowaniem wcale mnie do siebie nie przekonujesz! - dodałam.
- Zamknij się Ty głupia dziwko! - rzucił prawie we mnie talerzem. Byłam tak przerażona. Tym bardziej, że nie miałam nawet możliwości nikogo poprosić o pomoc. Mój telefon leżał na blacie kuchennym. - Myślisz, że nie wiem o twoich durnych zagraniach?! - szarpnął mnie za koszulę jednocześnie robiąc w niej dziurę. Całe moje życie przeleciało mi przed oczami.
- Jakich zagraniach? - wydukałam, już nie rozumiałam o co mu chodzi..
- Puszczasz się na prawo i lewo, a potem do mnie mówisz że mnie kochasz. - warknął. - Jesteś kłamliwą szmatą. - dodał jednocześnie mnie policzkując. Poczułam się taka poniżona..
- Nigdy Cię nie zdradziłam, co ty opowiadasz.. - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Przestań kłamać. - dał mi parę pięści w brzuch, że aż traciłam oddech. - A teraz za karę tu siedź idiotko. - zamknął mnie w sypialni. Bałam się, ogromnie się bałam. Pragnęłam żeby Sergi po mnie przyjechał. On jedyny był przeciwny mojemu związku z nim. Wiedział dlaczego rodzice tak bardzo chcą żeby został ich zięciem. Nie mogłam powstrzymać płaczu. Z bezsilności aż zasnęłam.

Flawless💎 | Sergio RamosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz