Epilog

985 45 9
                                    

Boże Narodzenie.

- Ale fajnie, że jesteśmy tutaj wszyscy! - stwierdził Cristiano. Te święta były wyjątkowe. Zebraliśmy się całą rodziną, naszą cudowną rodziną, bez której nie wyobrażam sobie życia.
- Ja też się cieszę. - oznajmiłam z uśmiechem. Sergio obejmował mnie od tyłu.
- Te święta są jakieś magiczne, inne od wszystkich. - wyznał Andres siedzący ze swoimi pociechami przy kominku.
- To dlatego, że jesteśmy tutaj wszyscy. Całą naszą wielką rodziną. - Sergio odpowiedział z uśmiechem wymalowanym na twarzy.
- Jestem ogromnie szczęśliwy, że was wszystkich mam. - odparł mój młodszy braciszek.
- Święta są takie wspaniałe. - westchnął Ronaldo. - To świetne, że jesteśmy tu wszyscy razem, cali i zdrowi, z naszymi pociechami oraz miłościami. Czego chcieć więcej? - dodał radośnie.
- Chciałbym podziękować za wszystko co dla mnie zrobiliście. Nie miałem jeszcze takiej okazji. Jestem wam ogromnie wdzięczny. Pokazaliście, że jesteśmy jedną wielką rodziną, która wspiera się na każdym kroku. Bez was by mnie już nie było. - Ramos powiedział ze łzami w oczach.
- Kochany my nigdy Cię nie opuścimy. - stwierdził Gerard i wszyscy zrobiliśmy grupowy uścisk.
- Chodźmy ulepić bałwana. - zaproponował Fernando.
- W sumie możemy pójść. - zgodziłam się. Ubraliśmy się i wyszliśmy na dwór. Ten mróz był fajny, śnieg się kleił. Mogliśmy lepić bałwany, budować iglo. Cieszyłam się z tego jak malutkie dziecko.

- Celia? Przejdziemy się? - zaproponował mi mój chłopak.
- Jasne. - zgodziłam się i ruszyliśmy w stronę Camp Nou. Byliśmy w parku nieopodal stadionu. Zdziwiło mnie to, że właśnie tu mnie przyprowadził.
- Nie wiem czy pamiętasz to miejsce. Właśnie tutaj te 14 lat temu się poznaliśmy. A raczej Luis nas tu poznał. Kiedy mnie postrzelili, bałem się że nie zdążę zrobić tego co od dłuższego czasu planowałem. Zacząłem wtedy żałować, że nie zrobiłem tego wcześniej. - zaczął mówić.
- Sergio, co masz na myśli? - tylko tyle udało mi sie powiedzieć, byłam taka zdumiona. Hiszpan spojrzał na mnie, po czym uklęknął.
- Jesteś kobietą, z którą chciałbym spędzić resztę mojego życia. Kocham Cię i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie? Zostaniesz moją żoną? - oświadczył mi się.
- TAK TAK TAK TAK!!! - wykrzyczałam. Byłam taka szczęśliwa. - Kocham Cię Sergio.
- Ja Ciebie też kocham. Jestem najszczęśliwszy na świecie. - wyznał, a ja nie miałam już żadnych wątpliwości. Sergio Ramos jest mężczyzną, z którym chcę spędzić resztę mojego życia.

Z całego serca chciałabym podziękować wam za poświęcenie swojego czasu i przeczytanie mojego opowiadania. Kompletnie nie miałam go w planach, naszło mnie spontanicznie i jestem z tego opowiadania dumna. Dziękuję za ⭐!!
Zapraszam również do przeczytania innych moich opowiadań, które znajdziecie na moim profilu  👼 Buziaki, Klaudia 😘💖

Flawless💎 | Sergio RamosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz