1. Tajemnica królowej

176 47 42
                                    

— Doskonale, Annabeth — pochwaliła Audrey młodą łuczniczkę strzelającą do tarczy. — Staraj się dłużej trzymać strzałę na cięciwie, wtedy strzał będzie celniejszy.

— Dziękuję — uśmiechnęła się młoda blondynka.

Audrey wyciągnęła z tarczy strzałę i podała ją dziewczynie.

— Możesz już iść — powiedziała zielonooka i odwzajemniła uśmiech.

Kiedy przez chwilę rozmawiała ze swoją uczennicą, niespodziewanie na plac zamkowy wpadła Heather. Audrey wymieniła spojrzenie z blondynką, więc ta szybko rzekła ostatnie słowa i poszła w swoją stronę. Ciemnowłosa rzuciła łuk na ramię i udała się w kierunku przyjaciółki.

— Audrey... — zaczęła Heather, wpatrując się w koleżankę. — Królowa...

— Czuje się lepiej? — zapytała z nadzieją łuczniczka, poprawiając gruby warkocz.

— Niestety nie — westchnęła wysoka dziewczyna. — Jest coraz gorzej. Isabella chce się z tobą widzieć.

Audrey bez słowa opuściła koleżankę i weszła do zamku. Budynek ten był bez wątpienia największy w całym Etenorze. Posiadał dużo tajnych przejść, komnat i kryjówek, w których kryło się ogromne bogactwo. Jednak cały zamek był pogrążony w smutku, odkąd władczyni kraju ciężko zachorowała. Zielonooka łuczniczka dobrze pamiętała czasy, kiedy król Wilhelm żył, a królowa Isabella była zdrowa... Nikt z medyków nie umiał jej pomóc. Choroba trwała już od roku i postępowała w zastraszającym tempie. Isabella miała gorączkę, co jakiś czas mdlała, a na jej skórze pojawiły się brzydkie rany.

Audrey kamiennymi schodami dotarła do komnaty królowej Etenoru. Zapukała w drewniane drzwi i od razu usłyszała osłabiony głos Isabelli. Łuczniczka weszła do środka. W łóżku leżała drobna kobieta przykryta cienką kołdrą. Długie, czarne włosy opadały luźno na ramiona. Twarz trzydziestosiedmioletniej królowej zrobiła się pociągła, a oczy straciły dawny blask.

Na widok łuczniczki Isabella lekko się uśmiechnęła i poprosiła służące, aby wyszły z komnaty na czas wizyty dwudziestolatki. Audrey ukłoniła się przed królową i usiadła na krześle stojącym obok łóżka.

— Wzywałaś mnie, wasza wysokość — rzekła łuczniczka.

— Tak, Audrey, wzywałam cię, aby zdradzić ci pewną tajemnicę — wyszeptała Isabella. — Czuję, że zostało mi niewiele czasu. Po mojej śmierci władzę przejmie Irina. Nie ona jednak ma zostać królową Etenoru, tylko moja córka.

Ciemnowłosa wojowniczka zmarszczyła brwi. Nie przypominała sobie, żeby Isabella była kiedykolwiek w ciąży.

— Wówczas nie znałam ciebie — kontynuowała królowa, widząc minę Audrey. — Miałam dwadzieścia lat, czyli tyle, co ty, gdy na świat przyszła Nicole. Krajem rządził mój ojciec, a ja wraz z Wilhelmem mieszkałam na północy Etenoru. Nicole urodziła się przed ślubem, co nadal jest niezgodne z etykietą. Teraz mieszka w małym zamku niedaleko Jeziora Etenorskiego. Irina z pewnością wygna was stąd i wasze miejsca zastąpią jej nieodpowiednio wyszkoleni wojownicy — przerwała Isabella, głośno kaszląc. — Nicole nie potrafi posługiwać się żadnym rodzajem broni. Pomóżcie jej w tym.

Nagle królowa straciła przytomność. Audrey szybko zareagowała i do komnaty weszły medyczki. Isabella po raz ostatni otworzyła oczy i odezwała się do łuczniczki:

— Wierzę, że się wam uda.

— Ja też wierzę, wasza wysokość — odparła Audrey.

Królowa zamknęła oczy i zapadła w wieczny sen. Łuczniczka otarła ręką łzę, która powoli spływała po własnym policzku. Po chwili do pomieszczenia weszła brunetka o średnim wzroście. Effie, bo tak miała na imię kolejna z łuczniczek, po minie koleżanki dowiedziała się, że stało się najgorsze.

— Zawiadomić Irinę? — zapytała, układając niesforne kosmyki włosów za ucho.

— Jak najbardziej — odrzekła nerwowo Audrey, patrząc w kasztanowe oczy Effie.

Ta zaraz zniknęła za drzwiami, a szatynka udała się z powrotem na plac zamkowy, gdzie Heather rozmawiała z jedną uczennicą.

— Coś się stało, Audrey? — zapytała, przerywając rozmowę z młodą dziewczyną.

— Królowa Isabella nie żyje — rzekła przez ściśnięte gardło. — Teraz Irina wstąpi na tron. Królowa zdradziła mi pewną tajemnicę...

Opowiedziała Heather o Nicole i o tym, co według przypuszczeń Isabelli Irina może zrobić ze wszystkimi łuczniczkami.

— Będziemy czekać — stwierdziła Heather po krótkim rozmyślaniu. — Wszyscy wiemy, że Irina słynie z bezwzględności. Jeśli rzeczywiście obawy królowej Isabelli się potwierdzą, nie będziemy mieć nic do stracenia.

*
Hejka! Witam w nowym opowiadaniu. Rozdział liczy 609 słów. Bardzo proszę o zostawienie po sobie śladów w postaci głosów i komentarzy. Wszelkie błędy zgłaszajcie.
Do napisania! ❤❤❤

Łuczniczki Etenoru ✍🚫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz