[01]

3.5K 354 102
                                    

Pamiętam ten dzień tak dobrze, jakby cała sytuacja miała miejsce wczoraj. Theo Raeken zapukał do moich drzwi; zmarnowany, wyczerpany i śmierdzący chłopak. Widział jak przez mgłę, prawdopodobnie uczynił to głód - ciągle oblizywał usta, a jego poliki były wyjątkowo zapadnięte.

W jego oczach, pod którymi znajdowały się ciemne pola zmęczenia i bezsenności, dostrzegłem wołanie o pomoc. Nie wypowiedział wprost słów „pomóż mi", lecz ja nie musiałem słyszeć od niego ani jednego stwierdzenia, frazy czy też zdania, żeby stwierdzić jak bardzo zdesperowany był w tamtym momencie.

To brzmi tak bardzo nieludzko. Theo Raeken potrzebuje wsparcia - co śmieszniejsze - mojego wsparcia.

Ten kłamliwy, chytry i arogancki egoista, dbający jedynie o czubek własnego nosa.

Dlaczego wpuściłem go wtedy do domu?

Może zrobiło mi się go żal? Może zawładnęły mną ludzkie odruchy? A może tylko chciałem zrekompensować się za uratowanie mi życia? Nie miałem pojęcia w jaki sposób to wszystko się potoczy, że sprawy zajdą za daleko.

Gdybym tylko wiedział, nigdy nie pozwoliłbym mu przekroczyć progu mojego domu patrząc przez pryzmat późniejszych wydarzeń. Po prostu niechcący sprowadziłem na siebie kolejny kłopot.

MONSTERS IN MY HEAD ► raeken & dunbar [1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz