56

412 38 1
                                    

Harry

Tak jak pisałem do Liam'a tydzień później byłem już w LA. Aktualnie siedzę w swoim domu i zastanawiam się jak mam się spotkać z Niall'em. Czy się z nim umówić. Może mi odpisze? Ehhh bardzo się stresuje. Wiem, że bardzo go zraniłem. To, że mnie kocha to nie znaczy, że mi wybaczy. A co jeśli naprawdę nie będzie mnie chciał z powrotem? Harry nie myśl głupot, przecież Ci to pisał w sms-ach. Chyba powinienem się już położyć za chwilę będzie 24. Poszedłem do łazienki wziąć szybki prysznic i umyć zęby, gdy wróciłem słyszałem tylko jak mój telefon wydaje dźwięki, dostałem sms-a o północy. Spać mi nie dają.. Spojrzałem na wyświetlacz i aż prawie się poplułem, jak zobaczyłem kto napisał, Niall'er.

-----
Niall:Heeeerii

Niall:Tesknje za toba

Harry: Niall jak bardzo jesteś pijany?

Niall: Ja nje jestem

Niall:Moze troszku

Harry: Gdzie jesteś? W domu czy w jakimś klubie.

Niall: Jestem na kanapie

Harry:A jest ktoś z tobą?

Niall: Był ale poszdł

Niall: Heeeeri przyjeedź do mnieee nie cche być sam i pić saaam

Harry: Ty już nic nie pij! Za chwilę będę.

-------
Co miałbym innego zrobić niż do niego teraz jechać? Ubrałem szybko rurki i biały podkoszulek. Wyszedłem z domu i zamknąłem drzwi na klucz. Wsiadłem do samochodu. Do domu Ni nie mam jakoś daleko. 20 minut i będę na miejscu.

Stanąłem autem przed domem Niall'a. Chwilę później byłem już przed drzwiami wejściowymi. Zacząłem szukać kluczy do domu Niall'a. Każdy z nas miał klucze do każdego z naszych domów. Wreszcie się to przydało, bo z tego co pamiętam Liam kiedyś do mnie przyjechał i wszedł sobie jak gdyby nigdy nic, a ja prawie zawału dostałem, gdy go zobaczyłem w kuchni. Klucze nawet nie były mi potrzebne, bo drzwi były otwarte. Jak można być takim głupim? Wszedłem cicho do domu i zdjąłem buty.
- Niall!- Krzyknąłem.
- Heeeeri!-Zobaczyłem jak w moim kierunku idzie Niall potykając się o swoje nogi- Nareszcie mam z kim pić!-Ucieszył się i poszedł w stronę salonu.
-Niall to tobie już starczy alkoholu-Wyrwałem mu szklankę z ręki.
-Ejjj!-Naburnuszony usiadł na kanapie.
-Wiesz, że za tobą tękniłem?-Powiedział po chwili.
- Tak Niall, ja za tobą też-Usiadłem obok niego na kanapie. Wyglądał na ucieszonego.
-Kocham Cię wieszzzz? Szkoda, że ty mnie nie-Oparł głowę o moje ramię i zamknął oczy. Ja przetważałem co powiedział. Może powinien odpowiedzieć, że go też kocham? Chociaż chyba wolę mu to powiedzieć jak nie będzie pijany. Dopiero po chwili skapnąłem się, że Niall usnął.
-Niall proszę Cię nie śpij ja Cię nie wniosę do sypialni- Wymamrotał coś i wtulił się we mnie jeszcze bardziej. Przecież nie może spać na kanapie.
Wstałem z kanapy i wziąłem Ni na ręcę. Kurcze jaki on jest lekki. Zabrałem go na górę do jego sypialni. Położyłem go na łóżku i przykryłem go kołdrą. Miałem już iść, ale poczułem delikatny ucisk ręki.
-Zostań ze mną-Powiedział z zamkniętymi oczami. Puścił moją ręke. No i kim bym był gdybym odmówił? Rozebrałem się do bokserek. Położyłem się po drugiem stronie łóżka. Brakowało mi tego. Zasypiania i budzenia się razem z nim.

Niall

O Boże, moja głowa jęknąłem i złapałem się za nią. Nie powinienem tak szybko wstawać. Chyba wczoraj trochę za dużo wipiłem. Szkoda, że nic nie pamiętam. Powoli wstałem z łóżka i udałem się do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i załatwiłem swoje potrzeby. Ubrany w dresy i podkoszulek schodziłem na dół po schodach. Zatrzymałem się i poczochrałem jeszcze trochę mokre włosy. Usłyszałem jakiś trzask w kuchni. Trochę się wystraszyłem, ale przecież nie piłem wczoraj sam. Zszedłem już uspokojony po schodach. Udałem się w stronę kuchni. Nie zobaczyłem tak jak się okazało mojego kolegi tylko Harry'ego. Kurwa. Co on tu robi? Nadal się w niego wpatrywałem kiedy on chyba dopiero teraz mnie zobaczył.

- Hej Niall! Siadaj do stołu zaraz będzie śniadanie-Uśmiechnął się do mnie. Czy jest coś co powinienem pamiętać? Usiadłem przy stole i obserwowałem Harry'ego. Po chwili przede mną pojawił się talerz z jajecznicą. Harry usiadł na przeciwko mnie.
- Harry co się wczoraj stało?-Spytałem nie patrząc na niego.
-Emmm. Napisałeś do mnie wczoraj, abym do Ciebie przyjechał no o jestem-Zaśmiał się.
-Robiłem coś bardzo głupiego?-Popatrzyłem się na niego z małym rumieńcem na twarzy.
- Ze mną nie, ale z twoimi poprzednimi gośćmi kto wie.
-Ehhh. Przepraszam, że sprawiłem Ci tylko kłopot- Spuściłem głowę i jadłem jajecznicę.
-To nie był kłopot Niall. To była przyjemność. Wreszcie mogłem Cię zobaczyć-Resztę śniadania zjedliśmy w ciszy. Nie wiedziałem o czym mam z nim rozmawiać.
-Dzięki- Odezwałem się gdy zjadłem. Wziąłem talerze i włożyłem je do zmywarki.
- Harry, ale z tego co mi się wydaje nie było Cię w Los Angeles.
- Przyjechałem kilka dni temu, bo chciałem z tobą porozmawiać. Niall ja naprawdę bardzo się zmartwiłem, gdy nie odpisywałeś.
-Uważałem, że łatwiej będzie mi się łatwiej odkochać jak zerwę z tobą kontakt.
- I jak, udało Ci się?
- Na razie słabo mi to wychodzi-Westchnąłem.
- Nie musisz tego robić, bo chcę spróbować jeszcze raz. Więc jak Ni próbujemy?

-------------------
Ostatni rozdział pojawi się jutro, albo w sobotę, a jak na razie zapraszam na moje nowe opowiadanie!

Writing || NarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz