Rozdział Jedenasty [XI]

7.6K 255 6
                                    

Miłego czytania :)


Greta

Kobieta jakby wyczuła moje spojrzenie na niej, bo chwilę później się odwróciła w moją stronę.

- Kogo ja tu widzę? - Zapytała ze śmiechem. Brzmiała jak ropucha z pijacką czkawką. - Dziwka Nathanka! Jak tam u niego? Pewnie nadal wspomina naszą cudowna noc. - Nie mogłam na nią patrzeć. Z jednej strony chcę znaleźć się najdalej od niej, a z drugiej chcę powiedzieć jej co o niej myślę. Pomysł drugi jest o wiele lepszy.

- Za kogo ty się uważasz? - zapytałam z nerwowym śmiechem. Każde słowa, które ktoś mi kiedyś powiedział, brałam do siebie, ale jej zdanie mnie w ogóle nie obchodziło. Pusta dziwka. - Musisz mieć nieźle nasrane we łbie! Bierzesz się za żonatego faceta, a potem puszczasz się z innym - wymownie spojrzałam na stojącego faceta obok niej.

- Lepiej zapytaj swoją cudowną przyjaciółeczkę jaki miała plan idealny - zaśmiała się. Spojrzałam na nią zdezorientowana. - A wydawałaś się taka mądra - mruknęła do siebie. Kolejny raz posłałam jej zdziwione spojrzenie. - Ty naprawdę nie rozumiesz?

- A wyglądam jakbym wiedziała o co ci chodzi? Upiłaś się i wygadujesz teraz jakieś brednie - prychnęłam.

- Tak? Jak jej tam było... A..a.. no tak, Alison. Idź i sama ją zapytaj - wskazała kierunek z którego przyszłą. - O ile w ogóle tam dojdziesz...


***

- To kwestia czasu - usłyszałam, gdy podeszłam od tyłu do siedzącej przy barze Alison. Nachylała się i rozmawiała z mężczyzną, którego twarzy nie mogłam dostrzec.

- Jesteś pewna? Za łatwo to wszystko poszło - powiedział tajemniczy mężczyzna. Słyszałam już ten głos... - Jak się połapią w tym wszystkim to będziesz miała przesrane.

- Ona ma się niby połapać? Niedługo pewnie zwolni się z pracy, zajmę wtedy jej miejsce, a potem będę miała prostą drogę do uwiedzenia Nathana - prychnęła.

- Co masz na myśli - odezwałam się zła. Nie tyle zła na to, że zamierzała mnie wyeliminować, ale na nią. Uważałam ją za swoją przyjaciółkę, za osobę z którą będę mogła zawsze porozmawiać, nawet w pracy. Alison odwróciła się na krześle barowym, a zaraz za nim zrobiło to mężczyzna z którym rozmawiała. Dopiero teraz światło minimalnie padało na jego twarz, mogłam go więc zobaczyć.

Cofnęłam się szybko wpadając na jaką osobę z tyłu. Spojrzałam zszokowana na Alison. Nie byłam w stanie odezwać się słowem.

- Wy już dzisiaj mieliście bliskie spotkanie, prawda? - zapytała ze śmiechem. - I jak było?

- To ty to wszystko wymyśliłaś... - wyjąkałam. - Powiedziałaś mu - wskazałam mężczyznę siedzącego obok niej - żeby mnie zgwałcił... I... i

-I wysłałam nagie zdjęcia Nathana i Elisy? Tak, zrobiłam to. I zrobiłabym to jeszcze raz, i jeszcze - zaśmiała się. Nie mogłam uwierzyć, że okazała się taką dwulicową suką. - Powiedz Nathanowi, że powinien poćwiczyć nad swoimi umiejętnościami picia. Padł po kilku mocniejszych drinkach i nawet się nie obudził kiedy go rozbierałam - spojrzała na mnie pobłażliwym wzrokiem. - Leć, wypłacz się i powiedz jakie to masz życie do dupy. A! Prawie bym zapomniała! O rodzicach mu mówiłaś?

- Daj mi spokój - warknęłam przez łzy. Wzmianka o rodzicach całkowicie mnie rozbroiła. - Daj nam święty spokój.

Odwróciłam się i wpadłam na kogoś stojącego za mną. Podniosłam głowę do góry. Matt.

_________________________________________

Znacie kogoś kto robi zwiastuny na zamówienie? Myślę, ze fajnie takie coś byłoby dodać do nowego opowiadania, które planuję po zakończeniu Fałszywych Uczuć ;) 

W ogóle chcielibyście przeczytać jakieś inne opowiadania mojego autorstwa? (Dla nastolatków i w planie fantasy :) )

Kolejny rozdział! Zostały nam może trzy albo cztery rozdziały (nie więcej niż pięć, tak myślę)!

Jakoś mało tych rozdziałów... myślałam, że będzie ich więcej.

W ogóle! Niedługo rozpoczęcie roku szkolnego. Wreszcie nareszcie! Za długo trwały te wakacje...


Fałszywe Uczucia [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz