Epilog

1.9K 144 18
                                    

25 lipca 2020
O2 Arena
Koncert z okazji 10 lecia kariery artystycznej Harry'ego Stylesa

Szczerze mówiąc strasznie zaskoczyło mnie zaproszenie na ten koncert. Nie to że zostałem zaproszony, ponieważ z Harry'm dalej mam dobry kontakt, tak samo jak z Liam'em i Zayn'em, gorzej jest z Lou lecz z nim to chyba nikt nie ma kontaktu. Zdziwiło mnie to że dowiedziałem się o nim dwa tygodnie przed całym zajściem, z tego jednak co mówiły media, cały świat dowiedział się dwa tygodnie przed tym. Mimo tak późno ogłoszonej daty, bilety wyprzedały się w moment. Jak dobrze że zostałem zaproszony, ponieważ nie wiem czy udałoby mi się jeszcze na to dostać.
Równo o dwudziestej zjawiłem się na miejscu. Przed areną rozciągnięty został czerwony dywan, po którym przechodzili inni, sławni goście. Po przejściu ścianki i zostaniu sfotografowanym przez paparazzie z każdej strony, wszedłem do sali gdzie odbywał się bankiet dla VIP-ów. Ten koncert był pierwszą oficjalną imprezą na której towarzyszyła mi Penny. Dziewczyna była nieco speszona obecnością tak wielu celebrytów i nadal lekko drżała przez adrenalinę jaka towarzyszyła jej podczas pierwszego w życiu spaceru po czerwonym dywanie.
- Wszystko w porządku? - Szepnąłem do jej ucha, całując ją przy tym we włosy.
- Jest okej. - Zapewniła a w jej policzku ukazał się malutki dołeczek.
- Chodź przedstawię cię. - Przy stoliku kilka kroków dalej stał Zayn z Gigi i Liam z Cheryl.
- Niall. - Ucieszyli się chłopacy na mój widok i po kolei mnie przytulili.
Przywitałem się z ich drugimi połówkami po czym przedstawiłem swoją ukochaną.
- Widzieliście Louisa? - Zapytałem po chwili rozmowy, oni pokręcili smutno głowami.
- Wątpię w to że przyjdzie. - Powiedział Malik.
- Ja nie wiem czy w ogóle został zaproszony.
- Nie no, to to na pewno. Harry taki nie jest, zaprosił go na pewno, mimo wszystko. - Wiem że Louis jest w stanie nie przyjść, ale jestem także pewny że Harry był w stanie go zaprosić.
- To już tyle lat. - Westchnął w zadumie Liam. Nasze kobiety plotkowały o czymś kawałek dalej, to i my mieliśmy czas na poważną rozmowę.
- Gadałem o tym kiedyś z Harry'm, on go naprawdę kochał. - Pierwszą szczerą rozmowę na temat ich związku, przeprowadziłem z loczkiem zaraz na początku, drugą cztery lata po jego zakończeniu.
- A myślisz że Tomlinson go nie kochał. - Prychnął Zayn. - Ile razy się upił i wypłakiwał mi że tak bardzo za nim tęskni.
- Mogliśmy wtedy coś zrobić. - Stwierdził Payne.
- Ale co?
- Nie wiem. - Wzruszył ramionami.
- No właśnie. - Westchnął mulat.
- Teraz możemy coś zrobić. - Chłopcy spojrzeli na mnie zaintrygowani. - Jak nie z nimi obydwoma to przynajmniej z Louis'em.
- Ale co zrobić? Chyba już każdy próbował. Pamiętasz Liam jak wtedy u niego byliśmy, jakaś pijana laska nawet nie wpuściła nas do środka a z wewnątrz było tylko słychać jego śmiech.
- To takie przykre. - Pokręciłem głową w zadumie. - My nie damy rady, Louis potrzebuje Harry'ego, a my nie możemy go zmusić aby mu pomógł.
- A wy co tacy smutni? - Zapytała Gigi, przytulając się do pleców Zayna.
- Nie jesteśmy smutni, tylko zdumieni.
- Czym?
- Że te dziesięć lat minęło tak jak jeden dzień. - Powiedział Liam a my zaśmialiśmy się cicho.
O wpół do dziewiątej udaliśmy się na naszą lożę. Tak jak się spodziewaliśmy, miejsce Tomlinsona było puste. O dziewiątej swój występ zakończył ostatni z supportujących zespołów, a chwilę po nim na scenę wyszedł sam Harry Styles. Mężczyzna wyglądał jeszcze lepiej niż na innych swoich koncertach, a byłem już na pięciu jego solowych występach. Show zaczął od swojego pierwszego solowego singla, następnie wykonał Two Ghost a zaraz potem Sweet Creature, po tej piosence postanowił w końcu się przywitać. Wygłosił krótką formułkę o tym jak bardzo dziękuje nam wszystkim za przybycie i jak bardzo docenia to że jesteśmy z nim już od dziesięciu lat.
- A teraz moi drodzy czas na gościa specjalnego. - Powiedział czym wprowadził nas w lekkie zdziwienie, nikt nie wiedział nic o żadnym gościu specjalnym. - Człowiek który zaraz się tutaj pojawi to wspaniały artysta, cudowny człowiek, seksowny mężczyzna i być może już niedługo mój ukochany mąż. - Publiczności zapiszczała a my w oniemieniu spojrzeliśmy po sobie. Wiedziałem o każdym facecie Harry'ego, lecz o tym nowym nie miałem pojęcia, chyba nikt nie miał. - Oto przed państwem Louis Tomlinson! - Otworzyłem szeroko buzie z której wydobył się pisk, taki sam jak mnóstwa fanek na widowni.
- O kurwa. - Wyrwało się Malikowi gdy na scenie pojawił się Louis.
Mężczyzna podszedł do Stylesa i pocałował go prosto w usta. Tak po prostu, na oczach tysięcy ludzi.
- Chyba już nie jesteśmy im potrzebni. - Stwierdził Liam, nawiązując do naszej wcześniejszej rozmowy.
- Nie, już sobie poradzili. - Uśmiechnąłem się szeroko, gdy najsłodsza para na świecie właśnie wykonywała swoją wspólnie napisaną przed laty piosenkę.

****
3 rozdziały w jeden dzień? Chyba powinnam częściej popadać w mini depresje.
To już koniec tej opowieści, która miała być tylko one shot'em a wyszło inaczej. Mam nadzieje że wam się podobało, a już niedługo powrót do moich dwóch innych, na wpół rozgrzebanych opowiadań. Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia 😘😘

You AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz