Mamo ? Kupisz mi Nowy komputer ?-spytał mały chłopiec
Hah ! Prędziej króliki będą jeździć na motorze,niż ci kupię...
Trzy ! Dwa ! Jeden ! Skaczemy-odparłam po czym motor podskoczył 5 metròw nad ziemią razem z chłopakami.Pewnie za szybko jadę ! Heheh !
-Sonia ! Zwolnij ! Ja zaraz spadnę !-Krzyczał Jeremy,który trzymał się ledwo Shmidt'a.
,,Cherry Bomb" Oh zapomniałam ! W schowku jest telefon Mike'a.dzisiaj rano zabrałam mu telefon,biedaczek szukał cały czas.Ma nauczkę za to,że porwał moją czapkę nocnego stróża.Ostro się wkurzyłam,ukradłam ,schowałam,a następnie chciałam połamać.Całkowicie o nim zapomniałam.
-Mike ! Masz swój telefon-powiedziałam po czym rzuciłam go Shmidt'owi.
-Ej ! To ty mi go zabrałaś ?-zapytał Mike,następnie odebrał.
-Em...Halo?
-Mikey ? Dlaczego nie odbierasz ode mnie telefonu ? Dzwoniłam do ciebie 10 razy,a ty nadal nie odbierałeś !-odparła srogo Doll.
-Kochanie,przepraszam cię za wszystko.Jak wrócę to zrobię ci niespodziankę-powiedział Mike
-Oh Mikey ^^ Wybaczam ci,a tak poza tym...jak się czujesz ? Czy te animatroniki nadal ci dokuczają.
-Nie kotku,wszystko jest dobrze-odparł mężczyzna.
-Mike ! Zaraz zginiemy ! Trzymaj się !-krzyknął Scott
-Że co ?! MIKEY ? CO TAM SIĘ DZIEJE ?Czy napewno wszystko dobrze ?-spytała Doll
-Ummm....ja muszę kończyć kochanie,szef mnie zabije bo się spóźniam na zebranie,to pa !-odparł mężczyzna po czym się rozłączył.
-Ale.....Mike...-powiedziała Doll po czym straciła połączenie.
-Mike ? Podasz mi swój telefon ? Zadzwonie do pizzeri,jak ktoś odbierze powiem,że zmieniliśmy się w króliki miniaturki,prawdopodobnie nikt w to nie uwierzy,ale przyjedzie po nas i nam pomoże.-powiedziałam
-Dobra,trzymaj-odparł Mike i rzucił.
-Już dzwonię.
Zadzwoniłam na mój telefon,który leżał w pizzerii w szafce od biurka.Po trzech próbach pewna osoba odebrała telefon,tą osobą był Foxy
-eeeeee.....Halo ?
-Foxy ? To ty ?-spytałam
-Tak,chyba zapomniałaś,że cały dzień jestem w trybie swobodnym,w czym mogę pomóc ?
-Mam dla ciebie zadanie,zbierz ekipę składającą się z 4 osób,nałóżcie na siebie ciuchy,stare ubrania są w pudle pod biurkiem i weź mój drugi motor.Jesteśmy w centrum miasta.Wierze,że ci się uda Foksiu,gdy nas znajdziecie podjedź do nas i powiedz tym z zoologicznego,że nas zgubiliście i należymy do was.Ruszaj Foxy-powiedziałam i nagle rozłączyłam się gdyż jechała za nami miejska policja za zbyt szybką jazdę.
-No dobra,czas ruszać-odparł Lisi Animatronik,który udał się na scenę po Chicę,Freddy'ego,Bonniego uruchamiając ich w tryb podróży swobodnej.
-przyjaciele....mamy misję...
Foxy wyjaśniał wszystkim po kolei zaistniałą sytuacje.Po krótkiej rozmowie nałożyli na siebie ciuchy i wyrobili zaświadczenia,że my jako królili należymy do nich.Do pomocy wzięli ze sobą Puppet'a i od razu ruszyli.
-Foxy ! Pamiętaj ! Centrum miasta w tą stronę odparła Chica
-W porządku.....o ! Widzę ich!-powiedział Foxy,po czym podjechał blisko nas wymijając łowców i policję.
-Już jesteśmy Sonia-powiedział Freddy.
-Jestem z was bardzo dumna ^^
Nagle zauważyłam,że mój motor doznał wiele obrażen i powoli się dymi.
-Freddy ! Mój pierwszy motor się rozwala,musicie nas wziąść ze sobą.Nie możemy się zatrzymywać,bo nas złapią.Mam pomysł ! Rzućcie Puppet'em w naszą stronę trzymając go za nogi a on chwyci rękami.
-W porządku,Puppet ! Gotowy ! Rzucam !
Puppet chwycił naszego ledwo działającego motoru,a my przechodziliśmy po czarnej marionetce na motor z animatronikami.
-Puppet ! Możesz puszczać-powiedziała Chica.
Misja zakończona skucesem....nie do końca.Mój piękny motor został zniszczony.Ale cóż...zdarza się.
Policja jechała nadal za nami razem z resztą.Tym razem prowadził Bonnie.Nikt nie wiedział,że króliczy robot ma częste zwarcie.W pewnym momencie Bonnie upuścił kierownicę i wszyscy wypadlia motor został uszkodzony.Animatroniki leżały w koszu,a my na ziemi,po czym zmieniliśmy się spowrotem w ludzi.
-Huh ? Vincent ? Co się stało-spytałam po czym ujrzałam przed sobą policjanta.
-Proszę o dowód-odparł mężczynza w niebieskim mundurze.
-Nie mam dowodu....
-W takim razie proszę zapłacic karę wysokości 60 000$.
-Ja.....nie mam tyle pieniędzy.
-Teraz zapraszam was do radiowozu.
Chłopaki i ja wsiedliśmy do auta policyjnego.Wywiad i za kratki !
-Ale dlaczego! Przecież to nie miejsce dla mnie-powiedziałam z rozpaczoną miną po czym usiadłam na ziemi ze spuszczoną głową.Godzinę później podchodzi do nas policjant z wesołą nowiną.
-Macie dzisiaj szczęście,wasz szef zapłacił za was karę i dzięki niemu jesteście wolni
Za plecami mężczyzny stał Boss z założonymi rękami
-Panowie....i panno Sonia....musimy sobie porozmawiać.....to będzie też doty zyć waszej dalszej pracy.
Oczywiście i dziękujemy-powiedzieliśmy i wyszliśmy z więzienia.Boss zawiózł nas wszystkich do pizzerii,zaprowadził do swoje osobistego biura,poprosił nas,abyśmy usiedli,zapalił cygaro i tak zaczęła się nasza konwersacja.Moi drodzy.....napewno zastanawiacie się,dlaczego zebrałem was tu wszystkich ?Może najpierw zacznijmy od najważniejszego
...Wydarzenie,które nastąpiło wczoraj w godzinach po południowych i tak dalej bardzo mnie zszokowało.KRÓLIKI?! JAKIM CUDEM ?! przecież to wbrew naturze,żeby człowiek od tak został królikiem.....no chyba,że byliście pod wpływej jakiejś alchemii czy innych pierdołów.Sonia,Vincent,Mike,Jeremy,Scott i Fritz.....proszę o wytłumaczenia......
CZYTASZ
FNAF-Nocne sierściuchy
HumorOpowieści o codziennych przygodach Sonii nocnego stróża i jej nierozgarniętych przyjaciół.Tym razem nocni stróże dziwnym sposobem zmieniają się w króliki.Akcja rozwija się wtedy,gdy szef postanowił sprzedać bezdomne pupilki.Każdy jest narażony na ni...