Nocne sierściuchy 《Rozdział 2》

233 8 5
                                    


Ugh ! Phone Guy jak zwykle zajęty ! Dzwonię do niego siódmy raz i nadal nie odbiera ! Szlak ! W nerwach wzięłam telefon w dłonie i rzuciłam nim o ziemię.Rozpałd się na kilka kawałków.

-Mała,pamiętaj co ci mówiłem.....wyluzuj się i miej na nich wysrane ^^.

wyluzuj się i miej na nich wysrane ^^

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Staram się ale to trudne...

W tym samym czasie z miotłą przechodził nasz ukochany mistrzu sprzątania Chris (Crystal).Wiem to trochę dziwne,ale wielu sądzi,że Kris wyglądem przypomina dziewczynę...Ja do niego nic nie mam.Jedno mnie w nim zaskakuje...czasem jest bardzo tajemniczy i skryty...Powiedział mi pewnego dnia,że podczas pełni zmienia się w wilkołaka,ale to just kidding.Crystal to solidna firma,on nigdy niczego nie spieprzył.Najgorszym wyzwaniem dla naszego sprzątacza,jest czyszczenie endoszkieletów animatroników....współczuję mu...

-Halo ? Halo ! Halo ! Sonia ? Dzwoniłaś ....co chcesz ? Jestem na koncercie Black Eyed Peas mówiłem ci przedtem.Jak się skończy,zajmę się robotą.

-Scott....Nie mogłeś szybciej ! Jak wrócisz....to cię udupie !-odparłam wściekła,po czym złapałam wielki wdech i odetchnęłam.

-A więc tak....masz złożyć zamówienia.

-Czekaj ! Nie słysze za bardzo ! Bo muzyka rypie na cały głos,ale mów,może coś zrozumiem-powiedział Scott lekko zmieszany.

-Po pierwsze zamów Klauna.

-Jednego dałna ? no....dobra...

-Po drugie magika.

-Alchemika ? ok zapamiętam.

-A po trzecie zamki dmuchane.

-Sezamki naćpane ? Dżizas....co to za impreza....dobra już składam zamówienie.

-Nara

Mam nadzieję,że zrozumiał wszystko,bo kompletnie go nie słyszałam...zdarza się.Po rozmowie z Phone'm poszłam do pomieszczenia z jedzeniem.Ujrzałam fioletowego mężczyznę wpierdalającego tosty świeżo upieczone.

-Vincent ? Co ty wyprawiasz ! Idź zjeść w innym miejscu bo jeszcze naświnisz.

-Kobieto....ale ty jesteś ciężka....-odparł Vincent,który zmerzał w kierunku biura.Końcowy efekt jak zwykle to przyj*bać w ścianę kuchni,tak,żebym nie zobaczyła ile tostów za sobą targa.Zdarza mi się czasem ukraść,ale tak ma ich sporo ^^.

FNAF-Nocne sierściuchyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz