Coś przemknęło obok mnie. Jakieś zwierze... emanowało niebieskim światłem. Nagle pojawiło się przede mną. Wyglądało jak jeleń o rozmiarze rosłego konia. Wyciągnęłam do niego rękę. Stworzenie zbliżyło się i ją powąchało. Jednak spłoszyło się słysząc dzikie wycie... wilka? Wilkiem raczej to nie było, głos stworzenia był niski i gruby, w przedciwieństwie do wilków. Zdawało się być ogromne... Zrobiłam krok. Potem kolejny. Coś mi tu nie pasowało. Czułam się jakoś zbyt lekko... Postanowiłam odszukać jakąś ścieżke, chociaż czy w tak dziwnym lesie może znajdować się ścieżka? Wielki jeleń znowu się pojawił. Miał przenikliwe oczy, jednak zdawał się być przyjazny.
Szukasz drogi?
Usłyszałam głos w swojej głowie.
Chodź, zaprowadzę Cię. Rzadko ktoś do nas trafia. W sumie jest Was tylko pięcioro. Nie wiadomo czy wystarczy...
Nie wiedziałam jak rozmawiać z tym stworzeniem. Jego głos pojawiał mi się w głowie, jednak ja sama nie mogłam odpowiedzieć. A miałam tyle pytań...
.............................................................
I drugi za nami.
CZYTASZ
In the embrace of magic [WOLNO PISANE]
FantasiMam 16 lat, nazywam się Evie. Jestem sierotą, mieszkam w sierocińcu. Od pewnego czasu śni mi się ten sam sen... Jednak w pewnym momencie staje się prawdą. Zapraszam do czytania, za błędy bardzo przepraszam.