2.

561 22 3
                                    

Aaron Dayne

Ser Aaron Dayne wpatrywał się w niespokojny nurt Torentine. Rzeka opływała wyspę, na której znajdował się zamek Starfall - siedziba rodu Dayne'ów i wpadała do Morza Letniego, którego wody ostatnimi czasy znacznie się ochłodziły. Do Dorne powoli nadciągały pierwsze zimowe mrozy, jednak nie to było głównym zmartwieniem młodego rycerza. 

Stał przy oknie, z którego kiedyś wyskoczyła jego ciotka, lady Ashara na wieść o śmierci swego brata, ser Arthura zwanego Mieczem Poranka. Mężczyzna zastanawiał się jak długo trwa lot ze szczytu wieży, w której znajdowała się dawna komnata Ashary, na dno rzeki Torentine, do której rzuciła się samobójczyni. Rozpamiętywał losy utraconych bliskich, uciekając od swoich zmartwień i zagrożeń jakie stawiały przed nim czasy, w których przyszło mu żyć. Myśl o nieuchronnym upadku Dorne od dawna spędzała mu sen z powiek, podobnie jak rana, której nabawił się, próbując zakończyć zamieszki w Wodnych Ogrodach. 

Po śmierci Dorana Martella i objęciu tronu przez jedną z bękarcich córek jego brata Oberyna w Dorne zapanował chaos. Niektórzy lordowie zbuntowali się przeciw nowym rządom zabójców prawowitego księcia. Inni stanęli po ich stronie, twierdząc, że monarcha był zbyt przychylny Lannisterom, którzy przyczynili się do śmierci Oberyna i  Eli Martellów.

Włócznia, która raniła Aarona podczas buntu w dornijskiej stolicy, przeszła zaledwie kilka centymetrów od serca. Leczenie trwało wiele tygodni, a każdy sympatyzujący z Dayne'ami ród przysłał swojego maestera, by pomógł w powrocie rycerza do zdrowia. Ser Aaron nareszcie odzyskał siły, lecz wciąż odczuwał ból. Nie tylko fizyczny, ale również ten w duszy. Świetność jego rodu i przodków przeminęła, a on na własne oczy zobaczy zagładę Dorne. 

A może i całej ludzkość. Maesterzy poinformowali go o wszystkich krukach, które przybyły z północy. Bękarci syn Eddarda Starka obwołany został królem Północy i wezwał wszystkich lordów Westeros, w tym lorda Starfall - Edrica Dayne'a, do zebrania armii i wyruszenia na północ, skąd podobno nadciąga prawdziwe zagrożenie. Początkowo ser Aaron myślał, że Dzicy znów próbują przedrzeć się przez Mur, ale jego starszy brat oznajmił, że król Północy lub jak wolał go nazywać Edric, północny bękart dobrowolnie przepuścił Wolny Lud przez bramy Czarnego Zamku i oddał im ziemie należące do Nocnej Straży. Każdy list wspominał o armii nieumarłych wiedzionych przez Nocnego Króla, przez Innego. Aaron wiedział czym są te istoty, starszy brat straszył go nimi w dzieciństwie. Prawowity lord Starfall kazał spalić wszystkie listy, uważał je za stek bzdur. Młodszy Dayne miał jednak wątpliwości, ludzie  żyjący na północ od Riverrun charakteryzowali się dużą powagą, po co mieliby wypisywać do wszystkich lordów kłamstwa zbudowane na legendach? Starkowie z Winterfell to dumny ród, a  Jon Snow był Starkiem, może nie z nazwiska, lecz w jego żyłach płynęła ich krew. Jeżeli zagrożenie jest prawdziwe, Dorne nie grozi upadek, lecz całkowita zagłada.  

- Panie, powinieneś odpoczywać - maester wcale nie zaskoczył Aarona, dźwięk jego łańcucha odbijał się echem od kamiennych ścian. - Twoja rana nie jest jeszcze właściwie zrośnięta. 

- Jeśli spędzę jeszcze jeden dzień w łożu, będziesz musiał leczyć nie tylko rany na ciele, ale i mój umysł - odpowiedział rycerz, zdejmując z ramion jedwabną koszulę i odsłaniając opatrunek. 

Maester nałożył na ogromną ranę cuchnącą maść, która miała ułatwić gojenie, a następnie owinął ją świeżym opatrunkiem. 

- Co dzisiaj robi mój brat? 

- Lord Edric od świtu przyjmuje w wielkiej sali chłopów, którzy skarżą się na kradzieże i napady. Dorne, mój Panie, nie jest już tak bezpieczne, a najbardziej cierpi na tym biedny lud - Aaron doskonale wiedział o sytuacji, jaka panuje  na południu. Został ranny, próbując ją poprawić. Dłonie starego maestera drżały, a oddech był ciężki. Służył w Starfall jeszcze wtedy, gdy jego ojciec i wuj Arthur byli małymi dziećmi. To od niego dowiedział się o wielkich czynach Miecza Poranka i o psotach, których dopuścił się wraz z ojcem Aarona, gdy byli młodzi. Maester ze łzami w oczach opowiadał mu jak lord Eddard Stark pokonał Arthura pod Wieżą Radości i odwiózł Świt - rodowy miecz Dayne'ów do Starfall. To on rozmawiał  z Asharą w ostatnich chwilach jej życia. Maester leczył i grzebał wielu członków rodu, któremu służył. Umierając, ojciec powierzył mu opiekę nad Świtem, którego używał jego brat, ser Arthur, to on miał zdecydować czy synowie lorda są godni rodowego oręża. Jeśli nie, miecz miał pozostać nad kominkiem w wielkiej sali, czekając kolejne pokolenie na przeznaczonego sobie właściciela, będąc czyszczonym od czasu do czasu. Maester, od czasów śmierci ser Arthura, codziennie ze smutkiem dokładnie polerował miecz. Aaron chciał okazać się godny tego ostrza, Edric zapewne też o nim marzył. 

A Targaryen alone in the world Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz