labirynt...-Tostowa Q.

16 5 2
                                    

*Z perspektywy Star*
Sama nie wiem czy dobrze robię umawiając się z nim.... Nawet wydaje się spoko ale..... No właśnie mam jakieś ale? Sama nie wiem.
Jest już 15:56 a ja siedzę na fotelu w salonie. Mam złe przeczucie co do tego. Ale zgodziłam się. Nie mam innego wyjścia.
Usłyszałam dzwonek do dzwi więc wstałam z miejsca i ruszyłam w ich stronę by je otworzyć. Za progiem stał Cassim z uśmiechem na twarzy. A jemu co tak wesoło?
Cassim- Hej.
Star- Tak hej. To idziemy?
Cassim- Tak.
Wyszłam z domu i zamknęłam dzwi. Skierowaliśmy się do parku. Po kilku minutach drogi przebytej w ciszy usiedliśmy na ławce.
*Time Skip*
Naprawdę fajnie się z nim gada. Jak na swój sposób jest nawet niczego sobie..... Jest już grubo po 19 więc chłopak postanowił mnie odprowadzić.
Star- Fajnie się z tobą gada.
Cassim- Z tobą też. Nie jesteś wcale taka zła.
Star- heh dzięki.
Szliśmy do wyjścia z parku gdy przed nami pojawiła się ta czarna maź. To Zalgo!
Zalgo- Witajcie! Już wiem jak można mnie uratować!
Cassim- Jak niby?!
Nie lubię tego parszywego demona!
On pstryknął palcami a my staliśmy przed 2 wielkimi wręcz ogromnymi kamieniami!

 To Zalgo!Zalgo- Witajcie! Już wiem jak można mnie uratować! Cassim- Jak niby?!Nie lubię tego parszywego demona!On pstryknął palcami a my staliśmy przed 2 wielkimi wręcz ogromnymi kamieniami!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Star- O co tutaj chodzi?!
Zalgo- To wejście do labiryntu. W samym środku jego znajduje się złoty kielich. W środku jego jest pewna mikstura która uwolni mnie od tej postaci. A wy musicie mi ją przynieść. Gdy któreś z was dotknie kielicha labirynt zniknie. A wy będziecie bezpieczni.
Powiedział poczym zniknął.
Star- To są chyba jakieś jaja!
Cassim- My mamy tam wejść?!
Star- Ehh chyba musimy. Nie mamy wyboru....
Weszliśmy przestraszeni do labiryntu. Za sobą usłyszeliśmy straszny hałas. Odwruciłam się. Te kamienie się zsuneły! Nie! Nie ma wyjścia!
Cassim- No pięknie! Co my zrobimy?!
Star- Nie wiem.
Ruszyłam do przodu. Przecież nie może być aż tak źle prawda? Tylko się okłamuje. Bez jedzenia, picia, szansy na wydostanie. Zostałam tylko ja i on, no i jeszcze nasze moce.....ale co one nam pomogą?! Straciłam wiarę na przeżycie.
Star- My tu zginiemy prawda?
Cassim- Nawet tak nie mów! Damy jakoś radę! Mam nadzieję.....
~ Kolejny rozdział!😜 Przyznam że troszeczkę ściągnęłam z Harrego Potera😂👌😎 ale jakoś to mi pasowało~ Do następnego!
--_Tostowa_Quinn_

Demoniczny układOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz