Szpital- Tostowa Q.

28 4 11
                                    

- W mediach często słuchana piosenka❤-

*Z perspektywy Star*
Gdy ten cały Zalgo zrobił coś z nami to moja prawa ręką zaczęła niewyobrażalnie mnie boleć i krwawić. Po tej sytuacji chyba zemdlała.... Gdy otworzyłam powoli jedno oko to od razu je zamknęłam, ponieważ oślepiło mnie światło. Gdy w miarę się przyzwyczaiłam otworzyłam lekko moje oczy. Byłam najrawdopodobniej w szpitalu.... Przedemną był biały sufit i lampy. Podniosłam się do pozycji siedzącej. Na prawej ręce miałam biały bandaż po co mi to?! Rozejrzałam się po sali. Siedziałam na szpitalnym łóżku, po lewej stronie stała mała szafka nocna. Obok mojego łóżka stało jeszcze jedno a na nim siedział Cassim..... Przyznam że nawet słodko wygląda z rozczochranymi włosami..... Nie! Co ja wogule myślę!?
Star- Czemu my jesteśmy w szpitalu?- spytałam ochrypłym głosem. Trochę boli mnie gardło.
Cassim- Skąd mam wiedzieć? Ale trochę boli mnie oko.- Eh trzeba się dowiedzieć.... Wstałam powoli z łóżka na którym leżałam i zaczęłam podchodzić do dzwi. Na pewno będzie tam jakiś lekarz który mi to wszystko wyjaśni.
Cassim- Gdzie ty idziesz?
Star- No a gdzie mam iść?! Chyba poszukać lekarza!- Wkurza mnie trochę....
Cassim- Czekaj idę z tobą.
Star- okej- powiedziałam chłodnym tonem i otworzyłam dzwi. Za nimi znajdował się długi niebiesko-biały korytarz. Przy ścianie ustawione były czarne krzesła, które nie pasowały kolorystycznie ( Wiem dziwne xd-dop.aut.). Skierowałam się na prawo od dzwi. Za mną szedł chłopak trzymający się za oko. Mnie też trochę bolała ręką ale zignorowałam to. Za zakrętem stał jakiś lekarz. Miał biały kitel na sobie.
Star- Ym przepraszam?
Lekarz- Tak?- odwrócił się do nas.
Lekarz- czemu nie jesteście na sali?!
Star- Ponieważ nie wiemy co się stało?!- Jezu co za lekarz wkurza się o byle co.
Cassim- Może nam pan powiedzieć czemu tu jesteśmy?
Lekarz- Jakaś starsza pani znalazła was koło szkoły, zadzwoniła po pogotowie bo ty- spojrzał na mnie- krwawiłaś z ręki a chłopak z oka.- Powiedział spokojnie.
*Z perspektywy Cassima*
Czemu my jesteśmy w szpitalu?! Ten lekarz to "dużo" wytłumaczył.... Czy ten cholerny dzbanek nam coś zrobił? Powiedział że dostaniemy jakąś tam moc czy coś.... Sam nie wiem nadal sądzę że to jakiś głupi żart..... Facet kazał nam wracać na sale a po Star mogłem zobaczyć że jest nieźle na niego wkurzona. Ja tak samo ale jakoś nie okazuje tego. Strasznie boli mnie oko! Ten cały Zalgo musiał coś zrobić mi i Star bo ma bandaż na ręce.
*Z perspektywy Star*
Ten lekarz to jest naprawdę jakiś nie kąpetentny! Ehhh weszliśmy do sali a ja wkurzona usiadłam na łóżku. To samo zrobił Cassim. Ręka trochę piecze ale nie boli już tak jak wcześniej. Postanowiłam odwinąć ją z bandaż. Dotknełam ręki i przeszedł mnie zimny dreszcz, coś jest z nią nie tak.... Złapałam za kawałek i zaczęłam odwijać.
Cassim- Co ty robisz?- ja nie słuchając go odsłoniłam moją rękę i krzyknęłam ze strachu. Na niej były jakieś dziwne znaki i pentagram! O co chodzi?! Cassim podszedł do mnie i wytrzeszczył oczy.
Cassim- Co ci się stało w rękę?!- spojrzałam w jego oczy....
Star- A tobie w oko?!- od razu podbiegł chyba do lusterka i obejrzał się w nim. Poczym krzyknął.
Cassim- Czemu ja mam pentagram w oku?! To zaczyna być nienormalne!
Star- Myślisz że nie wiem?! Co się nam stało?- w oczach czułam łzy ale szybko je otarłam. Zaczęłam szukać chusteczek do nosa... Lecz nigdzie ich nie znalazłam. Po chwilowym szukaniu zrezygnowana chciałam usiąść spowrotem ale na moim łóżku leżały chusteczki?!
Star- Ym Cassim? Ty je tu położyłeś?- odwrócił się w moją stronę.
Cassim- Nie. A co?
Star- Dobra to zaczyna być dziwne!- podniosłam rękę A chusteczki nagle wpadły w moje ręce. Ale jak to!?
Cassim- Co to było?!
Star- Sama nie wiem! Coś jest nie tak.......
~ Kolejny rozdział! Nie wyszedł mi za bardzo bo nie miałam weny..... Ale się starałam 😀 więc zapraszam do czytania!~

Demoniczny układOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz