*Z perspektywy Star*
Spadliśmy do ciemności nic nie było widać.... Nic a nic. Gdy nagle poczułam zimny i twardy grunt.
Lekko uchyliłam oczy i podniosłam się na łokciach.
Cassim tak jak ja rozglądał się po miejscu.
Tutaj labirynt był bardziej porośnięty i ciemny. Chyba to jakieś tajne przejścia....
Wstałam powoli, a w ślad za mną poszedł chłopak.
-Gdzie jesteśmy?- spytałam
-Nie mam bladego pojęcia.....- odpowiedział Cassim.
-Chodź może znajdziemy ten przeklęty kielich.- ruszyłam prosto, a za mną nastolatek.
Robiło się coraz ciemniej i zimniej..... Przez moje ciało przechodziły zimne dreszcze.
-Jak myślisz uda nam się?- spytał się mnie szybko truchtając.
-Nie wiem.... Myślę że chyba tak, ale co ja tam wiem...- powiedziałam.
Nagle usłyszeliśmy jakby ryk lub wrzask..... Jakiegoś potwora zbliżającego się w naszą stronę.
Przestraszona spojrzałam w tył. Jakieś 500-300 metrów od nas stał wielki potwór (MEDIA)
już gdzieś widziałam o tym potworze.....
-co to jest?!- pisnął Cassim
-Słyszałam o tym..... To... - nie skączyłam ponieważ zostaliśmy pociągnięci w bok.
Spojrzałam w bok, moją rękę oraz Cassima trzymał wysoki chłopak.Kto to? Skąd on się tu wziął?!
Potwór uciekł w inną stronę, a my zwróciliśmy się do chłopaka.
-Kim jesteś?- spytał Cassim.
-Nazywam się Newt..... Jestem tu już 3 lata. Pomagam ludzią którzy tu trafiają- oznajmił poczym zdjął liście z kamienia labiryntu. Jak się okazało było tam pomieszczenie.
-Zapraszam- powiedział.
Weszliśmy do śródka, a Newt zasłonił liści przejście.
Usiadłam na ziemi tak jak reszta.
-Co to były za potwory?- spytałam, ponieważ byłam ciekawa.
-Ten potwor to Dozorca. Ciężko go pokonać... Ale są sposoby na to. Pokonałem kilkadziesiąt z nich lecz jest ich o wiele wiecej.- powiedział.
- Są jakieś inne potwory?- spytał Cassim. Wsumie ja też byłam ciekawa ile jeszcze mnie tu spotka....
- Tak. Jest ich o wiele więcej..... Jednym z nich jest właśnie Dozorca, ale to nie tylko on może zrobić wam krzywdę.- powiedział..... Ehh.... Czyli nie jest tak łatwo.
- Znasz może drogę do kielicha?- zapytałam. Przecież tyle już tu jest... Napewno wie.... I czemu on tu właściwie jest? Ktoś go zmusił? Tyle pytań a brak odpowiedzi....
-Znam. Ale zaraz zrobi się cimno... Chodźcie tu.- wstał i odsunął wielki kamień (pewnie ma siłę💪xd-dop.aut.) który stał przy ścianie. Gdy go odsunął wydobyło się bardzo jasne światło spowodowane palącymi się pochodniami. W środku było kilka materacy, mały stolik, a na ścianach wisiały różne bronie i pochodnie.
-Wejdźcie-
-Jak ty to zrobiłeś?- zapytałam ciekawa.
-Trochę tu jestem i zdziwicie się co tu można znaleźć.- powiedział i gestem zaprosił nas do śródka.
Weszliśmy do "pokoju" i jak się okazało było bardzo przestronnie.
Usiadłam na jednym białym materacu. Był bardzo wygodny.... Co mnie zdziwiło. Przecież to jakiś labirynt z potworami itd.
-Tak więc ja jestem Cassim.- przemówił nastolatek.
-A ja jestem Star miło mi- powiedziałam od niechcenia. Przecież równie dobrze on może być jakimś potworem który tylko czeka aż uśniemy i zabije nas poczym wyjmie nam wszystkie flaki i je zje..... Ouu od samego myślenia o tym mi niedobrze. Nie można zaufać osobie która już, jak twierdzi od 3 lat tkwi w tym pokręconym labiryncie i mieszka wśród tych potworów i co tam jeszcze jest...... Nie wiem czy dobrze robimy zostając u niego....chodź wydaje się miły i wogule. Dobra przestań myśleć i pogadaj a nie.
Spojrzałam na chłopaków. Byli zajęci rozmową nawet nie wiem o czym. Nie chcąc im przeszkadzać położyłam się wygodnie na materacu i patrzyłam w sufit.
Zanim usnełam słuchałam jeszcze ich rozmowy.... Newt tłumaczył mu drogę do kielicha i mówił jaka broń do czego służy. Ah czyli jednak sami wyruszymy? Nawet lepiej chyba....
Z takimi myślami zasnełam.
*Time Skip*-Rano
Obudziłam się gdy jasne promienie słońca skierowały się na moją twarz. Otworzyłam oczy i powoli wstałam na równe nogi.
Chłopcy jeszcze spali więc postanowiłam na chwile wyjść. Przed tym zabrałam nóż że stolika, na wszelki wypadek.
Ruszyłam w stronę wyjścia. Teraz labirynt był bardziej jasny i było lepiej wszystko widać. Odetchnełam świeżym powietrzem i wyprostowałam się. Nie jest jeszcze tak źle.... Nic nam jeszcze krzywdy nie zrobiło. Więc jest dobrze. Nagle zza pleców dobiegł mnie straszny wrzask. Szybko Odwruciłam się w tamtą stronę. Kilka metrów odemnie stał dozorca..... Sparaliżował mnie strach, nie wiedziałam co robić. Powoli zaczęłam się cofać, a dozorca zaczął biec w moją stronę. Nie mam wyjścia muszę z nim walczyć! Wyjęłam nóż i czekałam aż potwór zbliży się bardziej.
Stwór gotowy do skoku na mnie biegnąc wystawił duży ogon. Był już bardzo blisko więc szybkim ruchem odcięłam mu trzy nogi. Krew prysła na moje ubranie i włosy. Teraz to pożałuje! Zaczęłam biec w jego stronę. Dozorca widocznie zdezorientowany tylko stał. Wbiłam mu narzędzie w głowę i prześlizgnełam się pod nim. Dzięki czemu rozprułam mu brzuch. Cała we krwi od stup do głowy wstałam z ziemi i jeszcze odcięłam mu ogon. Potwór nie żył. Zadowolona poszłam szybko tam gdzie spaliśmy.
Gdy weszłam do jaskini spotkałam zdziwione spojrzenia chłopaków.
-Co ci się stało?!- krzyknął Cassim.
-Chciałam na chwile wyjść z tąd. Wzięłam nóż na wszelki wypadek- pomachałam całym we krwi dozorcy nożem- i się przydał bo zaatakował mnie Dozorca.- powiedziałam. Miny chłopaków bezcenne.
- Ale co to za krew?- zapytał Newt.
- Pokaże wam chodźcie.-
Wyszliśmy z pomieszczenia i ruszyliśmy w miejsce zabicia stwora.
Leżał tam tak jak do zostawiłam. Bez życia.
-Ty to zrobiłaś?! Tym nożem?- krzyknął Newt.
-Tak-
-Jeśli był tu on to niedługo przyjdzie więcej.... Idźcie już. Cassim zna drogę, a w plecaku macie wodę i broń.- oznajmił chłopak.
-Dziękujemy ci za wszystko pa!- krzyknęłam gdy już się oddaliliśmy.
- Szczęśliwej drogi- odpowiedział.
A więc teraz musimy radzić sobie sami..... Teraz nasza przygoda się dopiero zaczyna.~Witam! Przepraszam że rozdział tak późno ale jest jeszcze szkoła i trochę pracy.
A Newt pochodzi z WIĘŹNIA LABIRYNTU. Tak samo jak Dozorca xd. Ostatnio oglądałam i polubiłam Newta.
Także do następnego!!~
CZYTASZ
Demoniczny układ
FantasyJest to historia dwójki nielubiących się osób: Star oraz Cassim'a. pewnego dnia podpisują kontrakt z demonem, ma on im dać wielką moc, w za mnian za uwolnienie. Nie wiedzą, jak bardzo zmieni się ich życie. czy poczują do siebie coś więcej? a może zo...