51

4.3K 168 9
                                    

Przytłoczony dyrektor siedział na swoim miejscu przy stole nauczycielskim, zbierając się na wygłoszenie przemowy. W końcu przemówił, lecz nie powstał z miejsca:

- Dziś przeżywamy okrutną stratę. Cedrik Diggory był, jak wszyscy wiecie, - wstał. - wyjątkowo pracowity... Nieskończenie prawy... - powoli zbliżał się do ławek z uczniami. - I co najważniejsze... Był prawdziwym przyjacielem. - zaczęłam cicho łkać. - Dlatego uważam, że macie prawo wiedzieć jak zginął. Cedrik Diggory został zamordowany... Przez Lorda Voldemorta. - nie wytrzymałam i jęknęłam głośno. - Ministerstwo Magii nie chce, żebym Wam tego mówił. Ale zaniechanie tego byłoby obrazą dla jego pamięci. Ból, który odczuwamy, - poczułam jak ktoś łapie za moją dłoń w akcie wsparcia. - przypomina mi, przypomina nam, że choć pochodzimy z różnych stron, i mówimy różnymi językami, nasze serca biją jednym rytmem. - "Cedrika już nie" pomyślałam i zachłysnęłam się łzami. - W świetle ostatnich wydarzeń więzy przyjaźni między nami, okażą się ważniejsze niż kiedykolwiek. Pamiętajcie to, a śmierć Cedrika Diggory'ego nie pójdzie na marne. Pamiętajcie o tym... a uczcicie pamięć chłopca, który był dobry i uczciwy, dzielny, szczery i prawy do samego końca. - Spojrzałam w górę, aby odpędzić łzy i dopiero wtedy dostrzegłam, że z sufitu zwisają czarne chorągwie z przyciemnianym godłem Hogwartu. Wyłączyłam się, aby nie pogarszać swojej sytuacji.
Pierwszy raz byłam na tyle świadoma, na tyle dojrzała, że zrozumiałam, że ktoś z mojego bliskiego otoczenia, z którym normalnie na co dzień rozmawiałam, już się do mnie nie odezwie... Już się nie uśmiechnie, a właśnie tak najczęściej widziano Cedrika. Odszedł i nie wróci. Oby jego dusza trafiła w odpowiednie, dobre miejsce.
Resztę dnia snułam się jak cień, więc w końcu odpuściłam i zaszyłam się w pokoju wspólnym. Ludzie szeptali... Że wszystko, co mówi Dumbledore i Potter to kłamstwo, że minister Knot ma rację...

- Ale w czym, o co chodzi? - zapytałam w końcu, nie mogłam znieść tej niewiedzy.

- Że Sam-Wiesz-Kto powrócił. Potter to powiedział, a nasz szurnięty dyrektor uwierzył w to i przekazuje to dalej. - wyjaśnił z obrzydzeniem jakiś młodszy Ślizgon. Voldemort powrócił? Nieee, to niemożliwe.

***

Od strasznej tragedii minęło kilka dni. Ostatni tydzień szkoły mijał, jak piasek wysmykujący się spomiędzy palców. Czułam się już trochę lepiej, ale za wszelką cenę unikałam tematu Puchona.
Siedziałam w dormitorium razem z Aną, Natalie, Bay i Evą, kiedy przypomniało mi się, że byłam umówiona z Draconem. Postanowiłam pójść i przesunąć spotkanie, bo jakoś nie miałam na nie ochoty. Podniosłam się z podłogi, a dziewczyny spojrzały na mnie pytająco.

- Zaraz wrócę. - powiedziałam krótko i już mnie nie było.

Do dormitorium Draco weszłam bez pukania, z przyzwyczajenia. Siedział sam na swoim łóżku z szklanką Ognistej Whisky w ręce. Koszulę i włosy miał potargane. Słysząc, że ktoś wchodzi uniósł głowę, i kiedy mnie zobaczył jakby zmarkotniał.

- Draco, ja chciałam...

- Przeczytaj to. - przerwał mi i wyciągnął rękę z listem. Po wyglądzie blondyna, przeczuwałam, że to coś nieprzyjemnego, więc zanim wzięłam od niego list, podeszłam do stolika, gdzie stała butelka Ognistej i kilka szklanek. Napełniłam jedną z nich do jednej trzeciej i upiłam trochę. Podeszłam do chłopaka i zabrałam się do czytania. Po pierwszych dwóch zdaniach usiadłam na łóżku, które stało na przeciwko tego Dracona. "... Dlatego prosimy Cię, synu o ostrożność i rozwagę...". Nie rozumiałam po jaką cholerę to czytam, rzygać się chciało od tego, co jego rodzice tam wypisywali: "...cała nadzieja naszego rodu w Tobie...". Bezsensu, same zalecenia jak ma się zachowywać. "...On naprawdę wrócił... Już nigdy nie będzie jak kiedyś...". Kto? Voldemort? Wiedziałam, że jego ojciec był kiedyś śmierciożercą, ale...
Wtedy kiedy myślałam, że to już koniec złych informacji, zauważyłam, że jest jeszcze postscriptum... "Jeśli naprawdę Ci na niej zależy, zerwij z nią wszelkie kontakty. Czarny Pan wykorzysta każdą naszą słabość... Spal ten list, żeby ojciec nie wiedział, że Cię ostrzegłam.". Co? Podniosłam wzrok na blondyna, nie wiedząc, o co chodzi.

Heavy // with Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz