Część 3 U Tommy'ego

55 10 3
                                    


Potrzebował odetchnąć, pobiegł do swojego mieszkania 

-halo babciu? już jestem -krzyknął

-Już wróciłeś? Gdzie to Cię pognało?- wyszła do niego z kuchni- Chodź, musisz coś zjeść, bo wyglądasz jak siedem nieszczęść

-Zostałem u kogoś na noc babciu. Nie denerwuj się -usiadł przy dużym jasnym stole.

-Oł, no przecież z Ciebie taki przystojny kawaler to pewnie wszystkie panny się za tobą oglądają- popatrzyła na niego z usmiechem- Wnusiu, czyś ty poznał jakąś narzeczoną?- powiedziała mieszając zupę

-Babciu w tym jest problem -bawił się dłońmi ze zdenerwowania

-Jaki problem? Przyjezdna jakaś?- zapytała zaskoczona

-To on... Nie ona -zrobił się czerwony jak buraki z ich uprawy

-Chłolyra jasna! Tommy!- wypuściła miskę z rąk- Toż to kara boska chyba za te opuszczone gorzkie żale w młodości- krzyknęła i wyjęła różaniec z kieszeni kamizelki

-Babciu ale on jest lepszy niż jakas tam kobita, a jakie leczo dobre robi.

-Ale tak chłop ze chłopem? Wnusiu to tak nie po Bożemu. W Piśmie jest napisane, że to grzech. Nie chce, żeby potem ksiądz mi w kościele na mszy kazanie prawił.

-Babciu proszę... nie skreślaj go, to pożądny chłopak -zaczął zbierać potłuczone naczynie

-Wnusiu kochany, ja go nie skreślam. Chodzi mi o to, że nie chcę, żeby spotkała Cię żadna kara od Pana Boga. A jeszcze jak mi na mieście będą mówić, że ty tak z chłopem się prowadzasz... Ahh- ścisnęła w dłoniach różaniec

-Bóg kocha nas mimo wszystko! sama tak mówiłaś

-Tak, Bóg kocha każdego, ale nie chce patrzyć na tych całych homo-niewiadomo- pogłaskała go jedną ręką

-Już mnie nie kochasz? -zasmucił się jak wtedy kiedy przesolił ziemniaki

-Nie mów tak synku -przytuliła go-Nie przeszkadza ci że kocham innego mężczyznę?

-Trochę się boję co w kościele ksiądz będzie mi mówił. Musisz mi dać czas, muszę się z tym przespać- powiedziała i poszła nakładać mu zupę

Zrezygnowany Tommy opadł na swoje ulubione krzesło z niebieską poduszką. Eleonora nalozyla mu zupę i postawiła przed nim

-A teraz jedz, bo mi zmizerniałeś

-Dziękuje, smacznego -zaczął konsumować danie

-Na zdrowie. Zaraz Ci odgrzeje pierożki- uśmiechnęła się

-jesteś kochana! -uśmiechnął sie, lubił pierogi lepione rękoma Eleonory

-Już się tak nie podlizuj synek- zaśmiała się i poszła odgrzewać dla niego pierogi.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 02, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Po Prostu AdommyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz