Shoin/Czerwony: Z racji tego, że jakiś czas temu na WF jako jedyni z Shoinem dobiegliście (a raczej on dobiegł) do mety w mniej niż 5 minut nauczyciele zapisali was na zawody... Pech chciał, że spytali o zgodę tylko chłopaka, a on podjął decyzje za was dwoje... W taki właśnie sposób skończyłaś w damskiej przebieralni trzęsąc się z przerażenia... Na lekcji wychowania fizycznego to Twój partner wykonał całą robotę... A na zawodach nie będziecie mieli związanych nóg tylko przywiążą Cię do pleców chłopaka... Czyli poprzedni sposób nie wypali...
- [T/I]! - Shoin wszedł do DAMSKIEJ przebieralni jak gdyby nigdy nic. - Gotowa? - Spytał uśmiechając się szeroko.
- Shoin! - Zerwałaś się na równe nogi. - Wynocha! To przebieralnia DLA DZIEWCZYN!!! - Krzyknęłaś wymachując rękami na wszystkie strony.
- Ale przecież jesteś już przebrana... - Powiedział lekko zakłopotany i przyłożył rękę do karku.
- A gdybym nie była?! - Skrzyżowałaś ręce na klatce piersiowej i uniosłaś wysoko głowę czekając na odpowiedź.
- Cóż... - Oblizał wargi i odwrócił wzrok. - ... i tak nie byłoby na co popatrzeć... - Zachichotał cicho przez co oberwał od ciebie z otwartej ręki w ramię.
- Ty chamie! - Shoin wydawał się nie przejmować Twoimi krzykami i nieudolnymi próbami uderzenia go. Złapał Cię za ramiona i przycisnął do swojej klatki piersiowej kołysząc się z Tobą na boki. O dziwo to Cię trochę uspokoiło... Westchnęłaś cicho, objęłaś chłopaka w tali i przycisnęłaś głowę do jego klatki piersiowej.
- Już po nas... A raczej po mnie... - Powiedziałaś zaciskając powieki. Twój kolega z klasy był bardziej miękki niż się spodziewałaś... Chłopak położył swoje obie dłonie na Twojej głowie i pojechał nimi w dół przez co wygładził (zdecydowanie za bardzo) Twoje włosy.
- Teraz też znajdziemy sposób na ominięcie zasad! - Powiedział z entuzjazmem. Złapał Cię za dłoń i wyprowadził Cię z przebieralni. Kiedy sędziowie przywiązali Cię do pleców chłopaka i dali znać, że możecie biec chłopak zgiął nogi i zgarbił się przez co położyłaś się na jego plecach. Pisnęłaś zaskoczona. Shoin ruszył do przodu bez żadnych trudności. Widziałaś jak niektóre pary próbują zrobić to samo, ale praktycznie wszyscy próbujący was naśladować lądowali na ziemi. Inni próbowali was dogonić, ale nie mogli dogadać się z partnerem, a jeszcze inni po prostu szli. Chyba nikt nie robił tego dobrze... Dlatego chyba nikogo nie zdziwiło, że to ty i Shoin pierwsi dobiegliście do mety i zdobyliście puchar.
- Trzymaj. - Powiedział podając Ci przedmiot, który wygraliście.
- Żartujesz? Ja nie kiwnęłam nawet palcem, żeby go zdobyć! Jest Twój. - Uśmiechnęłaś się lekko i przełożyłaś pas torby przez ramię.
- Możliwe, ale będę mógł go oglądać u ciebie w pokoju... - Uśmiechnął się poruszając znacząco brwiami. Wepchnął Ci przedmiot do ręki i zabrał torbę po czym przerzucił ją przez swoje ramię.
- Nie udawaj gentelmena... Na mnie to nie działa... - Prychnęłaś udając oburzenie. Chłopak objął Cię ramieniem i przycisnął do swojego boku.
- Swoją drogą wyglądałeś jak żółw, kiedy biegłeś ze mną na plecach... - Zaśmiałaś się cicho i objęłaś go w tali.
- Ważne, że wygraliśmy! - Potarmosił Ci włosy uśmiechając się przy tym szeroko.
Shino/Niebieski: Nauczyciele korzystając z Twojego dobrego serca ponownie poprosili Cię o pomoc... Niestety musieli oni pojechać na kilka godzin w pewne miejsce, ale za to, żeby było Ci łatwiej "poprosili" też kilka innych uczniów o pomoc. Niestety połowa z nich miała jeszcze lekcje, a inna po prostu to zignorowała i poszła do domu... Mimo to dalej siedziałaś na półce i czekałaś na kogoś kto zechciałby Ci pomóc... Kiedy już straciłaś nadzieję, podniosłaś się z półki chcąc zacząć układać te przeklęte książki, kiedy drzwi biblioteki otworzyły się z hukiem, a do środka wszedł... Shino!
CZYTASZ
[ZAWIESZONE] Ninja Boyfriend Scenarios
FantasyTwoja przygoda z 12 różnymi ninja (wymyślonymi przeze mnie)