(Uwagi: Krótko, AU szkolne
Data publikacji: 7 września 2016 )
Alfred Jones miał wiele hobby.
Rugby. Fizykę. Mechanikę. Kawę – zwłaszcza tę poranną, która pobudzała umysł. Imprezy, głośne, duże, roziskrzone światłami staromodnej kuli dyskotekowej. Jedzenie, syte mięsne posiłki, które zawsze poprawiały mu humor. Studenckie życie, które nareszcie wyzwoliło go z okowów przedmiotów, za którymi nie przepadał. Deskorolkę, na której w dzieciństwie wybił sobie mlecznego zęba, a teraz śmigał po kampusowych chodnikach z wyczuciem i gracją, jakiej można mu było pozazdrościć.
A.
No i miał Arthura Kirklanda.
(Tylko Arthur Kirkland z pewnych względów nie do końca był tego świadomy.)
To hobby wymagało wiele czasu. Przypominało trochę ogrodnictwo. Trzeba było je pielęgnować i dbać o nie, by nie zwiędło. Zwłaszcza, że miało tendencję do więdnięcia, czego Alfred dopatrywał się w kwaśnym pH angielskich uśmiechów Arthura.
Miało w sobie też coś z kółka teatralnego, bowiem Alfred musiał za każdym razem przybierać stosowny uśmiech – pobłażliwy i niedbały. Odpowiednią pozę; luźną i znużoną. A także nie dawać po sobie znać, że jego serce nagle bije odrobinę mocniej i odrobinę szybciej, gdy Kirkland mówi coś z tym swoim ciężkim, brytyjskim akcentem. Gdy uśmiecha się do niego krzywo, a w zielonych oczach odbija się zwycięski blask.
Z kółka szachowego miało głównie to, że wymagało niezwykłych pokładów cierpliwości, a cała partia, jaką rozgrywali pomiędzy sobą, trwała już trzeci rok studiów.
(I Alfred nie mógł pozbyć się wrażenia, że cały czas to on pozostaje w szachu.)
Czego Alfred nie podejrzewał, to tego, że to hobby ma w sobie coś także z kółka artystycznego.
Uświadomił sobie to dopiero wtedy, gdy na walentynki dostał najgorszą i najbrzydszą kartkę, jaką widział w życiu. Czerwono-różową, lepiącą się do palców nadmiernie użytym klejem i poozdabianą krzywo wyciętymi serduszkami.
Oczywiście od anonimowego wielbiciela.
(Była idealna.)
CZYTASZ
Kuferek UsUka
FanfictionKuferek na wszystkie usuki jakie w życiu napisałam. Piszę raczej krótko, więc nie ma co się rozdrabniać. Wydanie zbiorcze ma swój urok. Komedie, angsty, AU, Cardverse, historia. Wszystko. Przed każdym opowiadaniem zaznaczę, w co tym razem pakuje się...