#4 Wróg u bram

4.7K 396 334
                                    

Jeśli mimo korekty dalej znajdziecie coś w drugiej osobie, to proszę o komentarz — poprawię to!


~~Jaki będzie Twój następny ruch? Pobiegniesz do swojego właściciela i poskarżysz się, jaka to bezużyteczna byłaś? Należysz do mnie i nie możesz nic na to poradzić.~~

— Młoda! Nie śpij w pracy! — Z podkrążonymi oczami, podniosła głowę z biurka na dźwięk pięści uderzającej z impetem w drewno. Kobieta spojrzała na poirytowaną twarz Kunikidy, a następnie powróciła do dawnej pozycji, mając zamiar kontynuować drzemkę.

— Może ma wstrząśnienie mózgu po swoim wczorajszym ''wypadku''. — Atsushi obrócił ją razem z krzesłem w swoją stronę i kiedy  przewracała oczami, on przyłożył swoją dłoń do jej czoła. — Bardzo źle się czujesz? — Wyglądał na szczerze przejętego, więc mimo zmęczenia posłała mu blady uśmiech.

— Zawsze, kiedy tylko was widzę, to od razu źle się czuję. — Przeciągnęła się i zaczęła masować swoje policzki, żeby się ocucić

— Czyli wszystko z Tobą w porządku. — Tygrysołak odwzajemnił uśmiech, a następnie wrócił do przeglądania raportów. [Imię] napisała na nich wskazówki ołówkiem, żeby ułatwić mu wpisywanie danych w poszczególne rubryki, podpowiedzieć jakich operacji powinien dokonywać i co zrobić, żeby się w tym nie pogubić.

Przygotowała te instrukcje poprzedniej nocy, bo i tak nie mogła zasnąć. W kółko myślała o swoim prześladowcy, który wieczorem wysłał już klasycznego SMS-a o treści ,,Dobranoc''. Zerknęła przelotnie na kolegów z pracy, zastanawiając się co mogłaby w takiej sytuacji powiedzieć. Chyba nawet żaden z nich nie uwierzyłby, że ktoś taki jak Akutagawa popadł w dziwną obsesję na punkcie nieznajomej. Nawet jeśli sam zainteresowany podobno ją znał. Póki co chciała opanować swoją zdolność i poradzić sobie z tym sama.

— Kunikida, Prezes chce cię widzieć. — Do głównego pomieszczenia biura wszedł lekko poddenerwowany Tanizaki, na którego szyi jak zwykle wisiała Naomi.

— Zrozumiałem. — Blondyn wyjął zza marynarki swój ''Ideał'' i ruszył w stronę gabinetu szefa, co spowodowało pobudkę pewnej osoby...

— Mam idealną szansę na wyjście wcześniej z pracy! — Gdy tylko okularnik zniknął, po raz pierwszy tego dnia Dazai wstał ociężale z kanapy i zaczął się energicznie rozciągać na środku pomieszczenia. Wszyscy pracownicy posłali mu poirytowane spojrzenia, ponieważ to co robił było antonimem pracy.

— Chyba raczej na ucieczkę. — Prychnęła Naomi, odrywając się na chwilę od swojego brata, który zaczął przyczepiać kartki związane z nowym śledztwem do tablicy korkowej.

—Jak zwał tak zwał. Grunt, że Kunikida nie widzi! — Brunet wzruszył ramionami i zaczął im machać, zbliżając się do wyjścia. — Do zobaczenia! Hej, Atsushi. Cześć, [Imię]! Jakbyś chciała się zabić, to wiesz gdzie mnie szukać! - Puścił jej oczko i tyle go widzieli.

— W sumie nigdy nie wiadomo gdzie go szukać, jak jest nam potrzebny... — Westchnęła pod nosem, podpierając głowę zaciśniętą pięścią. Po chwili do pomieszczenia wrócił Kunikida, zapisujący coś w notatniku ze zdeterminowaną miną. Nie przestając pisać, rozejrzał się po twarzach współpracowników, a następnie złamał długopis z gniewem w oczach.

— Hej! Gdzie ten cholerny nierób polazł?!

— Naprawdę pytasz o to nas? Złóżmy się całą agencją, żeby wczepić mu chip jak kotu. — [Imię] odpowiedziała mu jako pierwsze sennym głosem, podchodząc do tablicy. Doppo westchnął z niezadowoleniem, zaciskając pięści, a następnie wyciągnął ze swojego biurka wskaźnik i rozpoczął prezentację misji.

Własność - Yandere!Akutagawa x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz