#5 Kłamstwo

4.7K 357 363
                                    

To była jedna z najdziwniejszych sytuacji, jakich [Imię] doświadczyła kiedykolwiek w swoim życiu. Akutagawa zawsze miał jasną cerę, ale teraz wydawał się jeszcze bardziej blady. Stojąc nad nim, nie potrafiła stwierdzić, czy oddycha. Na podłodze powoli zbierała się krew. Gdyby nie to, że sprawdziła mu puls, to musiałaby pogodzić się z tym, że ma zwłoki w mieszkaniu. W tym momencie nie potrafiła patrzeć na niego, jak na zagrożenie. Potrzebował pomocy, nie stanowiąc zagrożenia w takim stanie. Niepewnie chwyciła go za ramiona, a on dokładnie w tym samym momencie otworzył oczy, przekręcając się powoli na plecy. Mimo swojego stanu, nie wydawał żadnych odgłosów, wskazujących na cierpienie. [Imię] cofnęła dłonie z przerażeniem, kiedy ich spojrzenia się spotkały. Nie dało się jej nic z niego nic wyczytać, ale czuła, rosnące napięcie pomiędzy nimi. Trwali tak przez chwilę, aż w końcu się zreflektowała.

— Powinnam zamknąć drzwi... 

— Jesteś brudna. — Powiedział, nie spuszczając z niej wzroku. 

Słysząc to, spojrzała po sobie, widząc świeżą krew na swojej skórze i koszuli. Ciężko było powiedzieć, czy należała ona w całości do niego, czy też do ludzi, z którymi się rozprawiał.  Po pierwszej chwili dyskomfortu, pogodziła się ze swoim stanem. Przeniosła wzrok na niego, lekko się wahając. Wciąż nie wiedziała, co powinna zrobić. Nie wypada wzywać karetki do ledwo żywego, poszukiwanego Mafiozy. Dazai prawdopodobnie umarłby ze śmiechu w tej sytuacji, a Atsushi zacząłby z nim walczyć. [Imię] jako była studentka medycyny miała wbity do głowy kodeks lekarski, nakazujący pomoc każdemu bez względu na to, kim jest. Ale czy kodeks lekarski przewidywał dokładnie taką sytuację? Czuła wtedy to samo, co w dniu ich pierwszego spotkania. Chciała mu pomóc, chociaż wiedziała, czym to grozi. Teraz pomimo wszystko było tak samo.

— Potrafisz wstać? — Spytała niepewnie, a on pokiwał głową, podnosząc się z ziemi. — Co się stało? — Ruszyła w stronę kuchni, słysząc, że Akutagawa powędrował za nią, lecz nic nie mówił.

Na jego milczenie zareagowała westchnięciem, biorąc z szafki metalową miskę, a następnie podeszła do zlewu, żeby napełnić ją zimną wodą. Gdy zakręciła kurek, poczuła oddech na swoim ramieniu, a po jej ciele przeszły ciarki niepokoju. 

— Nie jesteś tak głupia, żeby coś planować, prawda? — Spytał podejrzliwie, a ona pokręciła głową, odchodząc w bok.

— Nigdzie nie zajdziemy, jeśli dalej będziesz chciał mnie obrażać. Nawet nie rozumiem dlaczego tu jesteś. — Postawiła miskę na stoliku w salonie i poszła po apteczkę. Była ona nieco większa niż ta standardowa, ponieważ zawierała podstawowy sprzęt chirurgiczny. Kiedyś miała ambicję, żeby to właśnie w tym kierunku się kształcić, ale dużo rzeczy uległo zmianie.

— Nie chciałem tam teraz wracać... — Przymrużył podjudzone oczy, wykrzywiając usta w grymas niezadowolenia.

— Dlaczego? — Kontynuowała zbieranie potrzebnego ekwipunku, wyposażając się w watę z łazienki. 

— Ponieważ zabiłbym go jak nic niewartego kundla. — Wypowiedział przez zaciśnięte usta, co ledwo usłyszała. Zmarszczyła brwi, rzucając mu zdziwione spojrzenie. 

— Nie mam pojęcia, o czym mówisz.

— To nieistotne. — Opadł ciężko na kanapę z pogardliwą minę. 

— A dlaczego musiałeś przyjść akurat tu?

— Bo kiedyś pomogłaś Gin w podobnej sytuacji. — Odparł, jakby to było coś oczywistego. [Imię] zagłębiła się na chwilę w otchłani swojego umysłu, ale nie potrafiła odnaleźć żadnych wydarzeń, do których mógłby nawiązywać. Siostry bliźniaczki również nie posiadała, więc wszystkie te niejasności ją skołowała. Mimo wszystko nic nie odpowiedziała. Zauważyła, że bardzo mu zależało, aby pamiętała. Nie chciała wyprowadzać go z błędu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Własność - Yandere!Akutagawa x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz