Mężczyzna, miękkim krokiem, podszedł do biurka młodej recepcjonistki. Kobieta była ubrana w elegancką białą marynarkę, a piękne, jasne włosy upięte w perfekcyjny kok z którego nie wystawał ani jeden kosmyk włosów.
-Dzień dobry, panie Skabowski. - powiedziała z uśmiechem, odsłaniając lśniące zęby.
-Znamy się już tyle lat, proszę po imieniu. - odwzajemnił uśmiech - Dokąd mam się udać?
-Jak sobie życzysz, Łukasz. - kobieta speszyła się i nerwowo spojrzała na notatki leżące przed nią - Pokój 183G, załoga już czeka.Łukasz widząc zakłopotanie sekretarki, bez słowa udał się w stronę segmentu G. Spokojnym krokiem przemierzał kolejne, nieskazitelnie czyste korytarze. Były szerokie, z obu stron co kilka metrów znajdowały się masywne drzwi, a minimalistyczny wystrój idealnie oddawał powagę i profesjonalizm tego miejsca. Dotarł do jednych z większych drzwi. Na lśniącej, metalowej tabliczce widoczny był wygrawerowany napis "183G" . Przesunął kartą identyfikacyjną po czytniku i bez zastanowienia przekroczył próg pomieszczenia w którym miały odbywać się ostatnie ćwiczenia do nadciągającej misji. Nie miał czasu, ani najmniejszych chęci na rozmyślanie i obawy. Powoli zaczął godzic się z wszystkimi najczarniejszymi scenariuszami, które tworzyła jego podświadomość. Pomimo lat doświadczenia i praktyki, nadal czuł nieprzyjemny ucisk w gardle. Na miejscu czekali już pozostali astronauci biorący udział w misji.
-Cześć Łukasz! - krzyknęła kobieta, gdzieś w kącie pomieszczenia - Czekaj momencik, zaraz do Ciebie podejdę.
Pomieszczenie wydawało się niewielkie, ale było takie tylko pozornie. Było ono wypełnione nowoczesną elektroniką, a za ekranami specjalistycznych komputerów siedzieli specjalnie wyszkoleni ludzie, którzy zdecydowanie znali się na tym co robią. Ich praca polegała na różnego rodzaju pomiarach, asekuracji i skomplikowanych obliczeniach. Mimo, że większość zadań wykonywały za nich systemy w urządzeniach, praca ta była piekielnie trudna. Przed nimi znajdowała się gruba szyba, nieprzepuszczająca dźwięku, ani powietrza. Zaraz za nią ogromna hala z kilkoma większymi urządzeniami do imitowania kabiny promu i symulowania stanu nieważkości. Cały ten widok dla kogoś, kto jest tu pierwszy raz byłby z pewnością oszałamiający. Łukasz widział to na codzień.
-Cześć Zuzka. - powiedział do roześmianej rudej kobiety, która zmierzała w jego stronę.
Zuzka była członkinią załogi REMIEL-46A. Była niewysoka, z lekką nadwagą. Jasna karnacja przypominała śnieg, a jej wesołe niebieskie oczy zawsze dodawały reszcie załogi otuchy. Ubiorem wyraźnie odstawała od reszty pracowników NASA. W przeciwieństwie do nich, ubierała się w kwieciste zwiewne sukienki, a nie idealnie skrojone garnitury i garsonki.
-Jak tam przed wielką misją panie kapitanie? - sarkastycznie zaakcentowała słowo "kapitanie".
-Czuję się świetnie, nie mogę się doczekać - skłamał Łukasz - Gdzie Igor?
-Siedzi.
-Co?
-No tam. - kobieta wskazała stopy wystające zza oparcia wysokiego fotela, przewracając oczami.
Łukasz podszedł do wskazanego siedzenia i powoli obrócił je w swoją stronę. Jego oczom ukazała się znudzona twarz ciemnowłosego mężczyzny, który od niechcenia klikał coś na telefonie.
-OBIJAMY SIĘ, CO?! - huknął Łukasz
Brunet nie zwrócił na niego uwagi, w przeciwieństwie do wszystkich ludzi obecnych w pomieszczeniu, którzy aż podskoczyli słysząc ten potworny krzyk.
-Ta, cześć. - odpowiedział w końcu, w dalszym ciągu nie odrywając wzroku od telefonu.
Łukasz odszedł bez słowa i oparł się o barierkę wyznaczającą granicę między szybą, a pomieszczeniem. Popatrzył nerwowo na swoje stopy, następnie przed siebie. Ścisk w gardle nie ustępował, mimo że w duchu tłumaczył sobie że to absolutnie nie jest stres.
Nagle ktoś lekko, ale stanowczo złapał go za ramię.
-Panie Skabowski, jesteśmy gotowi? - usłyszał za sobą niski, męski głos.
-Myślę, że tak. - odpowiedział - Już czas.
CZYTASZ
To the Moon - Na Księżyc
Science FictionOpowieść o trójce astronautów, którzy wzięli udział w misji na Księżyc. Czy spokojne życie trójki przyjaciół, jest w stanie zmienić się o 180 stopni przez jedną misję? Opowieść dedykuję mojemu chłopakowi, mam nadzieję że się ucieszysz kochanie ^^