- Machiko? Machiko! Słyszysz mnie? Halo! Machiko! - powiedział roztrzęsiony Katsuki. Co chwila lekko popychał dziewczynę. Był przerażony. Po chwili, niebieskooka uchyliła delikatnie powieki.
- C... co się dzieje? - zapytała drżącym głosem. Dopiero teraz zorientowała się, że nie jest w swoim domu. Rozejrzała się dookoła. Patrzyła na wszystko jakby pustym wzrokiem. - Gdzie ja jestem? - zapytała nagle.
- W szpitalu, kochanie. Ale jest dobrze. - wyszeptał przyjaciel. Dziewczyna posłała mu delikatny, niemrawy uśmiech. Yuri był dla niej jak brat. Starszy, opiekuńczy, kochany. Tak postrzegała go Machiko. W tej chwili do sali wszedł Victor. Na sobie miał długi płaszcz i czarne spodnie. Jego obuwie to normalne, szare trampki. Widać było po jego twarzy, że jest niewyspany.
- Bogu dzięki. - szepnął tylko i podszedł do niebieskookiej. Czule ją przytulił, a nawet pocałował w czoło. - Już myślałem, że coś Ci się stało. Dobrze, że nic ci nie jest, moja gwiazdeczko. - odparł uśmiechając się szeroko, na co Machiko tylko cichutko zachichotała. Po chwili drzwi pokoju otworzyły się, a w nich stanęła znajoma sylwetka. Był to nikt inny, jak... Yuri Plisetsky! Piętnastolatka otworzyła szeroko oczy.
- Co się tak gapisz? - warknął blondyn, poprawiając swoje włosy. Oparł się o framugę. - Co, kurna? Człowieka nie widziałaś? - fuknął. Dziewczyna przełknęła nerwowo ślinę.
- Po co on tu przyszedł? - zapytała, patrząc na Victora. W jej głosie słychać było delikatną złość.
- Ja pieprzę. - mruknął Plisetsky, wpatrując się w dziewczynę. - Widzę, że nawet miłym nie można być! Wiesz co? Przyszedłem tu tylko po to, aby móc spojrzeć na twoją żałosną twarz! Biedna, chora Tsuki. Och nie! - zrobił smutną minę. - Pieprz się, idiotko! - warknął wychodząc z pokoju.
- J...ja... - zaczęła, cicho chlipiąc. Po chwili z jej oczu zaczęły lecieć niekontrolowane łzy. Dziewczyna była zrozpaczona. Jak on mógł powiedzieć jej coś takiego? Nawet nic nie zrobiła! - Idźcie stąd. Wyjdźcie! - powiedziała głośno, po czym wtuliła głowę w poduszkę. Nie chciała nikogo widzieć. Yuri kiwnął głową do Victora, po czym oboje wyszli.
YOU ARE READING
Lodowe serce - Yuri On Ice
Fanfiction- Dajesz Katsuki! - krzyknęła uśmiechnięta od ucha do ucha Machiko stojąca obok barierek. Kibicowała swojemu przyjacielowi. Obok niej stał również uśmiechnięty Victor Nikiforov. - Też w niego wierzysz? - zapytała dziewczyna patrząc głęboko w jego oc...