- Długo będziesz jeszcze siedzieć w tej łazience, Machi? - zapytał zdenerwowany Nikiforov, próbując otworzyć drzwi toalety.
- Odczep się. - warknęła piętnastolatka. Od kilku dni do jej domu przyjeżdżał Victor, aby sprawdzić czy wszystko z nią w porządku. Dziewczynie okropnie to zawadzało. Nie rozumiała, dlaczego wszyscy tak się nią przejmują. Uważała, że to po prostu bez sensu. Słowa Plisetsky'ego ciągle tkwiły w jej głowie. Czuła się z tym okropnie. Z jej rozmyślań wyrwał ją dźwięk otwieranych drzwi. Stanął w nich Victor, a za nim Katsuki. Oboje głośno westchnęli i podeszli do niebieskookiej.
- Czego chcecie? - zapytała, cicho pociągając nosem. - Wy też chcecie mi powiedzieć, że jestem beznadziejna? No bo kto przecież mdleje na łatwym treningu tańca! - krzyknęła, przecierając oczy dłonią.
- Ma... - nie zdążył skończyć Katsuki. Machiko wybiegła z łazienki z płaczem. Zarzuciła na siebie płaszcz i wyszła z domu. Ruszyła w stronę parku. Kiedy już tam była, usiadła na ławce i spojrzała w niebo. Nie było ciemno. Było dopiero po 15:00. Dziewczyna westchnęła ciężko. Przymknęła powieki. Nawet nie zorientowała się, kiedy zasnęła.
YOU ARE READING
Lodowe serce - Yuri On Ice
Fanfiction- Dajesz Katsuki! - krzyknęła uśmiechnięta od ucha do ucha Machiko stojąca obok barierek. Kibicowała swojemu przyjacielowi. Obok niej stał również uśmiechnięty Victor Nikiforov. - Też w niego wierzysz? - zapytała dziewczyna patrząc głęboko w jego oc...