Po przyniesieniu ostatniego ostrza wszyscy mieliśmy ruszyć do sali obiadowej w której mieliśmy zjeść kolację. Ja wzięłam jedynie bułkę chleba ,kiełbasę i sok pomarańczowy. Wybrałam stolik umiejscowiony w koncie pomieszczenia. Usiadłam i zaczęłam zajadać się moim posiłkiem. Mniam bułka chrupiąca i świeża a sok słodziutki. Mniam..Jedzenie jak szybko się pojawiło tak szybko zniknęło, odniosłam pustą filiżankę na jej dawne miejsce po czym ruszyłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i usnęłam. Jednak mój spokój nie trwał długo ,już po kilkunastu minutach ktoś zapukał do moich drzwi. Warknęłam cicho i wygramoliłam się z pod kołdry, na twarz założyłam maskę i ogarnęłam łóżko.
-Proszę-Powiedziałam od niechcenia siadając na ziemi. Do pomieszczenia weszli Ninja. Przewróciłam znudzona oczami i podniosłam się do siadu.
-Moglibyśmy z tobą porozmawiać?-zapyta Kai
-Spoko ,wal.-Burknęłam na luzie. Mogli mnie nie budzić..może i lubię sport ,ale leniuchowaniem też nie pogardzę...
-Właściwie to jaką masz moc?-zapytał Lloyd
-Dosyć ciężko to określić ,z jednej strony władanie mocą kosmosu i te sprawy a z drugiej czarna magia i władanie czasem, czego nie używam. Powiecie to komuś a sprawię ,że pożałujecie.
-Ok ,spoko nie musisz się o to martwić -Powiedział Uśmiechnięty Jay.
-Osiągnęłaś pełnię możliwości?-wypalił nagle Kay
-Nie-Odparłam wprost.-Dobra teraz ja mam do was pytanie-powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-Jakie?-zapytał Cole
-Jak tu trafiliście?
-Szukamy przyjaciele a ty?
-Informacji.
Tamci spojrzeli na mnie podejrzliwie a ja jedynie cicho się zaśmiałam
-I tak pewnie ich nie znajdę bo to wszystko niezbyt mi się podoba ,ale przynajmniej jest zabawa.
-Zabawa ? Ty to uważasz za zabawę?!-Krzyknął Jay
-No tak ?-bardziej stwierdziłam niż zapytałam-Wiecie..idę poćwiczyć chcecie iść ze mną?
-A tak wolno?-zapytał Lloyd
-Nie wiem ,ale jeśli nie spróbuje to się nie dowiem.
-To chyba nie będzie zbyt bezpieczne-Mruknął Cole
-Może ,ale bez ryzyka nie ma zabawy-Powiedziałam z Błyskiem w oku. Chłopaki przez dłuższą chwilę się zastanawiali ,lecz ostatecznie i tak się zgodzili. Zmaterializowałam w swojej dłoni moją kosę i rozcinając powietrze otworzyłam swego rodzaju ''portal''.
-Jak przemyciłaś broń?-Zapytał zszokowany Jay
-To nie do końca broń ,jest połączona ze mną umysłowo ,mogę ją przywoływać gdzie i kiedy zechcę więc jest częścią mocy.
-aaaaaa
Pokręciłam rozbawiona głową ,może oni jednak nie są aż tacy źli? Nie i tak zamierzam grać sama ,żadnych rozczarowań i problemów..cóż poradzę życie mnie tego nauczyło ,ludzie z którymi żyłam. Byłam i w sumie wciąż jestem szkolnym popychadłem. Jestem osobą cichą i opanowaną, jedynie w tej formie ujawniam inne cechy charakteru. ; Odsunęłam się nieco od ''portalu zapraszając chłopaków gestem ręki by weszli do środka pierwsi. Ci na początku jedynie stali i patrzyli się na mnie z pytającymi minami...Ludzie wiem ,że chłopcy są ''zacofani'' od dziewczyn o 3 lata bo dojrzewają później ,no ale ja was błagam! Walnęłam Facepalma i jako pierwsza wskoczyłam do środka. Znalazłam się w czymś na wzgląd mostu ,powolnymi krokami szłam coraz to dalej ,zbliżając się do jasnego światła.Tak jak zwykle poczułam jedynie drobne nudności a potem wyszłam z ''mostu'' pojawiając się w moim ulubionym wymiarze a właściwie to na mojej ulubionej planecie ,znajduje się ona w zupełnie innym układzie słonecznym, zamiast błękitnego nieba widać tutaj kosmos ,ziemia i otoczenie jest oświetlane przez blask gwiazd. Sama planeta jest ogromna ,jeszcze większa niż ziemia , również są tutaj lasy ,rzeki ,jeziora ,morza góry czy łąki. ale wszystko utrzymuje się w fioletowych kolorach i pastelach. Wokoło roztacza się magiczna mgła błyskająca srebrnymi skierkami. Wzięłam głęboki wdech świeżego i rześkiego powietrza.
-Ech ,tęskniłam za tym miejscem-wyszeptałam cicho sama do siebie,po czym usłyszałam odgłosy kłótni i zrezygnowana odwróciłam się widząc jak grupka Ninja wypada na ziemię z krzykiem. Przecież ta podróż nie jest aż taka zła ! Ech z czasem przywykną. Machnęłam na to ręką i poczekałam aż wstaną. A to zajęło im trochę czasu.
-Jay! Siedzisz na mojej nodze!-Krzyknął Cole
-Sorry ,daj mi trochę czasu to-aaa Cole!
-No co! ja cię tylko zrzuciłem!-Bronił się czarnowłosy chłopak a Lloyd pokręcił głową rozbawiony, Kai jedynie zaśmiał się krótko pomagając wstać przyjacielowi. Dopiero wtedy wszyscy zwrócili uwagę na otoczenie i z otwartymi buziami i wielkimi oczami podziwiali widoki. Teraz to ja zaśmiałam się lekko po czym nad moimi rękami wyczarowałam małą ilość mojej mocy.
-Wow ,to wygląda..pięknie-wydusił Kai a ja jedynie się uśmiechnęłam i zmieniłam ''pył kosmiczny'' w tarczę.
-To jak? ćwiczymy?-zapytałam z iskierkami w oczach. Ci pokiwali głowami i przygotowali swoje moce.
-Wszystkie chwyty dozwolone ,możecie wykorzystywać otoczenie ,a nawet słabe punkty przeciwnika ,o ile ten je ma.-Powiedziałam i stanęłam w pozycji obronnej. Już na początku treningu musiałam bronić się przed atakiem ognia. No tak wszystkie chwytu dozwolone. Uśmiechnęłam się chytrze i zmieniłam w czarny pył. Zaczęłam powoli ich otaczać sprawiając iż nie mieli gdzie uciec ,a przecież dymu nie zranią. Powoli nabierałam prędkości i w końcu uderzyłam w Cola ,przewracając go. Z powrotem stałam się człowiekiem i powoli oderwałam się od ziemi zaczynając lewitować. Unikałam ataków odbijając je tarczą lub po prostu wymijając je. Nic trudnego gdy wszystko jest dozwolone. Odbiłam pocisk Ognia który wysłał w moim kierunku Kai, dobra moja kolej. Użyłam Spingitsu i go wyeliminowałam..i przy okazji Jay'a również ,czy teraz zostałam jedynie ja i Lloyd? Może być ciekawie.
------------------------------------------
Dzisiaj nieco krócej ,ale i taka cud ,że w końcu po prawie miesiącu przerwy i pisaniu gdy miałam czas wróciłam :) Mam nadzieję ,że część się spodobała
~Niezdolna_do_Niczego
YOU ARE READING
Niezdolna?....Może utalentowana?! -Ninjago
FanfictionNiezdolna? -może Zwykła? -Może strachliwa? -może Smutna? -Może szczęśliwa? -Może Przeciętna? -Może Zła? -Może Dobra? -Może Zakochana? -Może . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Ninja? -100% Moc? -.... Rodzina? -.... Szczęśliwe życie? -.... . . . . ...