[Reader] przyszła w umówione miejsce. A przynajmniej tak myślała. Kompletnie nie wiedziała gdzie jest. Nawet nie mogła nikogo spytać, bo dogadania się nie będzie łatwe. Ale to chyba to miejsce.
Rozejrzała się po okolicy i ujrzała w oddali swojego przyjaciela. Stał do niej tyłem, więc nie widział jej. Podeszła do niego bliżej. Mężczyzna odwrócił się przodem do niej, dzięki czemu ujrzała jego twarz.
W tej chwili dziewczyna odwróciła się na pięcie i zaczęła iść w drugim kierunku, zastanawiając się, gdzie tu jest najbliższe lotnisko. Najchętniej wsiadłaby do jakiegokolwiek samolotu do Polski w jak najszybszym czasie. Ledwo przyjechała, a już bała się tego miasta.
Mężczyzna był przerażający. Pisanie przez internet z obcą osobą nie jest problemem, ale spotkanie z nią to co innego. Zwłaszcza, że ta osoba była bardzo przerażającą. Mogła się z nim nie umawiać. Wiedziała, że jest przerażający, ale nie że aż tak.
- Gdzie idziesz? – została złamana, a za sobą usłyszała niski, męski głos. Właściciel głosu odwrócił ją w swoją stronę. Teraz to dopiero dziewczyna się bała. Mężczyzna nie wyglądał na zadowolonego..
- No bo ja... – przełknęła ślinę i zaczęła myśleć nad wymówką. Tylko, żeby zadziałało. – Zgubiłam się i nie miałam pojęcia, gdzie jestem. Chciałam wrócić i...
- Chodź – złapał ją za rękę i ruszył przed siebie. [Kolor]oka była trochę zaskoczona. Zarumieniła się delikatnie. Trochę dziwnie czuła się z tym, że blondyn trzymał ją za rękę. To było trochę dziwne. A nawet trochę bardzo dziwne. Myślała, że będzie na nią zły albo coś, ale zamiast tego po prostu od razu zaciągnął ją w głąb miasta, by ją odprowadzić.
Szli przez miasto w ciszy. [Kolor]włosa uważnie przyglądała się temu miejscu. W końcu nie przyjechała tu bez powodu. Chciała je zwiedzić i mieć miłe wspomnienia. W końcu nie wie, kiedy znów tu będzie. Tylko czy te wspomnienia będą tak miłe?
Plątanina średniowiecznych uliczek, pełnych galerii, miłych knajpek i herbaciarni. Całkiem przyjemne miejsce. Tylko trochę dużo ludzi. W sumie jak w każdej stolicy. Dobrze, że jej towarzysz trzymał ją za rękę, chociaż dalej była tym lekko zawstydzona. Ale lepiej, by trzymał ją za rękę niż by się zgubiła, bo miałaby marne szanse na powrót.
Było tu mnóstwo parków, skwerków oraz lasów. Do jednego z parków właśnie zaprowadził ją Szwed. Urocza wyprawa w przeszłość do miasteczka z dawną piekarnią, apteką, sklepikami, drukarnią, hutą szkła oraz restauracją. Z piekarni unosił się piękny zapach bułeczek cynamonowych, a restauracja kusiła pysznymi daniami szwedzkimi.
W porze obwodowej zabrał ją na obiad do jednej z restauracji, gdzie sam wybrał jej coś smacznego oraz za co zapłacił. Dziewczyna nie marudziła, i to nie tylko dlatego, że się bała. Obiad jej smakował, w dodatku Berwald z chęcią za niego zapłacił. Same z tego korzyści.
Mówi się, że Sztokholm to miasto, które unosi się na wodzie. Zdecydowanie była to prawda. [Reader] zastanawiała się, jakby to było przepływać się jakimś statkiem wycieczkowym, żaglówką, czy nawet kajakiem. Taka wycieczka pewnie była bardzo romantyczna. Może będzie miała jeszcze okazję. Szczerze trzymała kciuki, bo to musiało być naprawę ciekawe przeżycie. Może odważy się spytać o to przyjaciela?
Była już siedemnasta, a niebieskooki postanowił zabrać ją do swojego domu. Po podróży musiała być trochę zmęczona, więc mogłaby odpocząć oraz trochę rozluźnić się w jego mieszkaniu. Chociaż dziewczyna nie była pewna, czy będzie w stanie rozluźnić się w jego mieszkaniu, gdy będzie sam na sam z takim przerażającym typem, po którym można spodziewać się wszystkiego.
Siedziała na kanapie i oglądała jakiś amerykański serial. Kompletnie nic nie rozumiała, bo był po szwedzku, przez co jeszcze bardziej próbowała się skupić i zrozumieć fabuła. Raczej nie interesuje się takimi rzeczami, ale w tej chwili po prostu nie miała co robić.
Dom nie był taki zły. Mogłaby tu zostać dłużej. Może właściciel był przerażający, ale pewnie przyzwyczaiłaby się. W końcu nie wydawał się taki zły. Może nie potrzebnie się go boi. Wydaje się być naprawdę miły.
Berwald usiadł obok niej i postawił na stole dwie kanapki poczętego na niewielkie kawałki wbite na wykałaczki. Towarzyszka podziękowała z uśmiechem i zaczęła jeść. Poczuła się dosyć niezręcznie, gdy mężczyzna cały czas przyglądał jej się.
- Islandia mówił coś o tym, że chcesz się przeprowadzić – po długim milczeniu w końcu odezwał się. [Reader] przeszły dreszcze na dźwięk jego głosu.
- W sumie nie do końca chcę się przeprowadzić. Myślałam nad tym, ale nie chcę wam robić problemów. Pewnie macie ich wystarczająco – spuściła wzrok i cicho westchnęła. Poczułaby się lepiej, gdyby zamieszkała u jednego z nich, ale byłaby jedynie problemem. Poza tym tak w sumie to ich nie zna zbyt dobrze. Po co ma im utrudniać życie jeszcze bardziej?
- Nie robiłabyś problemów. Jeśli zdecydujesz się na to pamiętaj, że z chęcią przyjmę cię pod swój dach – delikatnie podniósł jej podbródek, by spojrzała na niego.
- Zapamiętam – uśmiechnęła się do niego ciepło. W sumie jak się tak zastanowić, to kraje są bardzo samotne. Pewnie dlatego tak chętnie spotykają się z nią. Tylko dlaczego akurat z nią?
Zamyśliła się przez chwilę, jednak szybko wróciła z powrotem na ziemię, gdy poczuła, jak mężczyzna delikatnie łapie ją za rękę. Mocno się zaczerwieniła i spojrzała na niego. Wiedziała, że może spodziewać się po nim wszystkiego, ale nie miała na myśli tego.
Oxenstiema zbliżył się swoją twarz do jej. [Reader] czuła się dosyć niezręcznie. Z tego co wiedziała, to on coś czuję do Finlandii, więc nie miała pojęcia jak interpretować tą sytuację.
- Um... Ber... ty nie jesteś czasem gejem? – próbowała wydostać się z tej dziwnej sytuacji.
- Jestem, ale chcę zobaczyć, czy z tobą też mi się spodoba. Mogę?
- Ja... tak – delikatnie pokiwał głową i przymknęła oczy. Poczuła przez chwilę ciepłe wargi na swoich. Otworzyła oczy. – I jak? – zamiar odpowiedzi znów została pocałowana. Patrzyła na mężczyznę niepewnie, który pocałował ją już trzeci raz, jednak już głębiej.
- Podoba mi się.
- To... miło... – odwróciła wzrok całą czerwona. Dotarło do niej, co właśnie się wydarzyło, przez co poczuła się trochę dziwnie. – Muszę już iść... – wstała z kanapy.
- Odprowadzę cię. Sama się zgubić.
- Dobrze. D-dziękuję – lekko uśmiechnęła się i ruszyła do wyjścia. Może to jednak dobrze, że nie uciekła przed spotkaniem? Miłe wspomnienia zostaną jej już na zawsze. Jednak warto było tu przyjechać.
Następnego dnia Szwecja zabrał swojego gościa na wycieczkę po mieście żaglówką. Dziewczynie bardzo spodobało się to, jednak po tym nie mieli okazji spotkać się do końca jej pobytu w kraju.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Kto się cieszy z randki ze Szwedkiem?
CZYTASZ
Reader x Nordic 5 czyli czateł z Nordykami (Wolno Pisane)
FanfictionDania: Witam wszytkich. Finlandia: Hejo ^^ Szwecja: Witam. Norwegia: Dzień dobry. Islandia: Po co mnie tu dodaliście? Dania: Ciiiiiiiiiiiiiiiiiii! Przywitaj się jak człowiek. Islandia: To głupie i dziecinne. Cześć. Dania: I wszyscy w komplecie. A...