Randka szósta - Dania

1.1K 85 92
                                    

[Reader] jeszcze raz sprawdziła adres, który wysłał jej Emil, po czym spojrzała na drzwi wejściowe. To chyba tutaj. Głęboko westchnęła i zapukała w wielkie, drewniane drzwi prowadzące do domu Danii. A raczej mieszkania. Już bywała nie raz w domach krajów i trochę ją dziwiło to, jak zwyczajnie mieszkają. Praktycznie jak normalni ludzie, a przecież nimi nie są, prawda?

Przy pierwszym spotkaniu Matthias postanowił przyjść do niej, lecz tym razem ona miała szansę go odwiedzić. Tylko że kompletnie nie ogarnia tego miejsca, a dogadanie się z ludźmi jest wręcz niemożliwe. Ciężko było znaleźć jej to miejsce. Dlatego lepiej, by właśnie tu mieszkał. Po za tym było już całkiem późno. Trzeba to sprawdzić. Niepewnie zadzwoniła dzwonkiem.

Usłyszała, jak po drugiej stronie drzwi dźwięk dzwonka rozchodzi się po pomieszczeniach. Chwilę później było słychać ciężkie kroki zbliżające się do drzwi. Czy to dobry moment, by uciec i już nigdy nie wracać? Nie miałaby problemów. Ale było już za późno. Drzwi otworzyły się.

- [Reader]? Co ty tu robisz? – Z mieszkania wychyliła się głową mężczyzny. Dziewczyna odetchnęła z ulgą, ale nie na długo. Szybko zauważyła, że nie był w najlepszym stanie. Może jego nieuczesane włosy jeszcze o niczym nie świadczyły, ale miał podkrążone oczy, miał na sobie brudne ubrania oraz być dość mocno zaniedbany. Nie podobało jej się to.

- Mogę wejść? – Spojrzała w głąb mieszkania. Panował tam wielki bałagan. Jak widać nie spodziewał się gości. W dodatku poczuła zapach alkoholu. Wzięła głęboki wdech. Dan bez słowa odsunął się, by mogła wejść. Zrobił się lekko czerwony. Był zawstydzony nieporządkiem w domu, ale nie mógł zamknąć dziewczynie drzwi przed nosem.

  Powoli weszła do niewielkiego pokoju. Zdjęła buty i ruszyła przed siebie do niewielkiego salonu. Na ziemi obok kanapy stały puste butelki po piwie. Wszędzie były porozrzucane brudne ubrania i jakieś śmieci. Usiadła niepewnie na kanapie i spojrzała w podłogę.

- Gdybym wiedział, że przyjdziesz, to bym ty trochę ogarnął. – Matthias zaśmiał się nerwowo i podrapał się po tyle głowy. Co za wstyd, by przyjmować dziewczynę w takim bałaganie.

- Nic się nie stało. – Uśmiechnęła się do niego delikatnie. Czy to był aby na pewno dobry pomysł, by tu przychodzić?

- Chcesz coś może do picia? Kawa? Herbata?

- Woda – powiedziała lekko roześmiana. W odpowiedzi posłał jej wielki uśmiech, po czym ruszył do kuchni, by przynieść jej kubek w serduszka wypełniony wodą.

- Miło mi, że przyszłaś... co u ciebie? – Usiadł obok dziewczyny, kładąc przed nią kubek.

- Martwiłam się – odpowiedziała, po czym podniosła kubek i wzięła łyk.

- O mnie? Pfff... – Machnął ręką i spojrzał na puste butelki. Czy pozbieranie ich teraz byłoby dobry pomysłem? Może polepszyłoby to atmosferę...

- Dawno nie pisałeś i nie dawałeś znaku życia. – Patrzyła w podłogę. Od tego zapachu alkoholu robiło jej się już niedobrze. Wcześniej wiele razy miała podobny problem, ale po prostu zamykała się w swoim pokoju i ewentualnie psikała jakimś odświeżaczem powietrza. Słyszała, że Dania jest alkoholikiem, ale nie pomyślała, że w jego mieszczanie może tak cuchnąć.

- Wszystko w porządku – powiedział dość stanowczo. Nie chciał pokazywać przed nią słabości.

- Możesz otworzyć okno? – spytała niepewnie, ale już ją zaczęli mdlić.

- Jasne! – Szybko wstał i uchylił okno. Był przyzwyczajony do tego zapachu, ale nie pomyślał, że dla mógł być to problem. Pewnie nie ma z nim kontaktu na co dzień.

Reader x Nordic 5 czyli czateł z Nordykami (Wolno Pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz