Randka piąta - Finlandia

1.2K 87 43
                                    

Sobota. Wreszcie można sobie odpocząć po całym tygodniu pracy. I [Reader] z miłą chęcią to robiła. Więc jakim prawem ktoś właśnie się dobija do jej drzwi?! Lepiej, żeby miał ważny powód.

Wstała z łóżka i powoli zaczęła iść do drzwi zastanawiając się, kto ją obudził. Po drugiej stronie wrót jej domu stał nie wysoki blondyn o fioletowych oczach, który uśmiechnął się do niej.

- Cześć, [Reader]! – uśmiechnął się i wszedł do jej mieszkania, zostawiając zdziwioną gospodyni samą.

- T-Tino? Co tu robisz? – usiadła przy stole i patrzyła, jak jej gość biega po kuchni i robi sobie kawę.

- Mieliśmy iść razem na basen, więc przyszedłem po ciebie. Lepiej się szykuj – uśmiechną się niewinnie i zaczął pić napój bogów.

- Ale jest jeszcze wcześnie. Poza tym nie jestem przygotowana psychicznie – oparła głowę o rękę i ziewnęła.

- Przesadzasz. Masz i pij – postawił przed nią kubek z kawą i uśmiechnął się. Dziewczyna cicho westchnęła i zaczęła pić. Chyba i tak nic innego jej nie zostało.

Wzięła wszystkie potrzebne rzeczy i wyszła z mieszkania razem z towarzyszem. Tino wesoło skakał przed siebie, podczas gdy dziewczyna wlokła się za nim zmęczona. Najpierw jest na basenie w piątek wieczorem, a już następnego dnia zostaje z rana wyciągnięta z domu znów w to samo miejsce.

Nie spodziewała się, że o tak wczesnej porze będzie tyle ludzi. Siedziała i czekała, aż Tino zapłaci za wejście. Rozejrzała dookoła. Od wczoraj nic się tu nie zmieniło. Teraz tylko pozostaje pytanie, czemu on ją tu wziął? Można zrozumieć to, że mógł przyjechać po nią za miesiąc czy coś, a on przyleciał już następnego dnia.

Nie wydaje się być typowym zboczeńcem, który po prostu chce zobaczyć dziewczynę w stroju kąpielowym. Może po prostu naprawdę chciał ją spotkać, a to była najlepsza wymówka? Ona już nie ogarniam tych krajów. Przecież mogą sobie znaleźć jakąś dziewczynę ze swoich krajów, a oni cały czas latają przy niej – zwykłej dziewczynie mieszkającej w Polsce. To niby nie jest daleko, ale chyba jednak łatwej byłoby mieć kogoś od siebie. Poza tym jakim cudem oni tak szybko się tu dostają? To dziwne...

Z zamyślenia wyrwał ją Tino. Zawołał ją, by razem z nim poszła do szatni. Wszystko opierało się na tym, że jest tu masa szafek i wokół nich przebieralnie. Prysznice były oddzielnie, ale szafki były wspólne dla wszystkich.

[Kolor]oka odłożyła wszystko do szafki i wzięła jedynie strój kąpielowy, po czym poszła się przebrać. Jej towarzysz zrobił to samo. Chwilę później obydwoje wyszli z przebieralni w stroje do kąpieli.

- Ładnie wyglądasz – fioletowooki uśmiechnął się do dziewczyny, a ona całą czerwona próbowała zakryć chociaż część swojego ciała. Chłopak zaśmiał się. Może dla innych nie było w niej nic wyjątkowego, ale jego zdaniem wyglądała prześlicznie.

- Chodźmy lepiej... – [Reader] ruszyła w stronę pryszniców. Przed wyjściem na basen skorzystała jeszcze z ubikacji, bo czemu nie? Po wyjściu już czekał na nią jej uśmiechnięty towarzysz.

- To gdzie chcesz iść najpierw? – spojrzał na różne atrakcje, a po tym znów na nią. [Kolor]oka złapała go za rękę i pobiegła w stronę basenu solankowego. Był to dosyć spory, okrągły zbiornik słonej wody pod gołym niebem.

- Lubię tu zaczynać – dziewczyna usiadła gdzieś przy ścianie i zanurzyła się do połowy twarzy. Tino zaśmiał się i usiadła obok niej.

- Lubisz pływać? – spojrzał na pływające dzieci po drugiej stronie basenu.

- Chyba tak. A ty?

Reader x Nordic 5 czyli czateł z Nordykami (Wolno Pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz