Obudziły mnie zamykane drzwi. W pokoju był tylko Remus, który nawet nie zauważył, że wstałam. Chciałam jak najciszej zejść z łóżka, ale moje szczęście sprawiło że zaplątałam się w głupia kołdrę i jak miałam bliskie spotkanie z podłogą. Remus natychmiast pomógł mi wstać.
- Nic ci się nie stało?- zapytał.
- Nie, jeszcze jestem w jedynym kawałku.
Zaśmiał się, a ja wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Doborze że spałam dziś w piżamie z kołnierzem i Remus nie zauważył mojego tatuażu. Ubrałam się i wyszłam poszłam do Pokoju Wspólnego.
W Pokoju Wspólnym było parę osób. W jednym z rogów zauważyłam Darius, Erich i Kim'a. Podeszłam do nich i się z nimi przywitałam.
- Stello, nie czujesz się jakoś dziwnie?- zapytał Kim.
- Czuje się normalnie.- odpowiedziałam wzruszająca ramionami.- A wiecie może coś na temat Jacoba?
- Jacoba jak nie było, tak nie ma.- opowiedział Erich.
Zasmuciłam się.
- A jak tam randka z Syriusz?- zmienił temat Darius.
- To nie była randka...
- Ta, bo ci uwierzymy.- powiedział ze śmiechem Erich.
- Jak tam chcecie, ale ja i tak uważam że to tylko koleżeńskie spotkanie.
- I co? Było coś ciekawego?-zapytała... Dorcas?!
- Skąd ty tu?
- Przyszłam do was bo jest sprawa.
- Jaka?
- Jakieś dwie obce dziewczyny. Mówią coś o "zgubie".
- Już idę.- pełna eufori wybiegła z Pokoju Wspólnego. Za sobą słyszałam kroki chłopców. Na korytarzu spotkałam Sakure i jakąś dziewczynę, chodź lepiej powiedzieć dziewczynkę.
- Hej, jestem Tina.-przywitała się radośnie dziewczynka.
- Witaj, jestem Stella. Sakuro, o co chodzi? Znaleźliście Jacoba?- powiedział pełna nadziej.
- Quillayute kazali Ci przekazać że dziś w nocy musicie się spotkać, bo podobno jakiś chłopak do nich dołączył.- wytłumaczyła Sakura.
- Ten chłopak to mój brat!- oburzyła się Tina.
- A ty jesteś Zmienno Kształtnym?- zapytałam.
- Jestem za młoda...
- Panno Skamp!- usłyszałam zza rogu głos McGonagall.
- Zmywamy się.- powiedziała Sakura do Tiny i po chwili ich nie było. Odwróciłam się i zobaczyłam, że tylko Darius ze mną został.
Okazało się, że McGonagall chciała żebym już zamawiała strój na zawody... Ech, zawody... Już za tydzień się odbędą...
Z zamyślenia wyzwała mnie Molly, która usłyszała moją rozmowę z McGonagall. W jej dormitorium dziewczyny już przyglądały magazyny z strojami do ćwiczeń.
- Mamy już kilka faworytów.- powiedziała radośnie Lily.
- Same zdecydujecie który strój będzie najlepszy.- powiedziałam i wybiegła z ich pokoju. Wybrałam się do kuchni po koktajl owocowy i pomogła trochę skrzatą udekorować stoły. Na stół Slytherinu postawiliśmy parę rzeźb w kształcie węży, na stół Hufflepuffu postawiliśmy kamienne borsuki, na stole Ravenclawtu ustawiamy srebrne kruki, a na stole Gryffindoru złote gryfy. Tylko ja wiedziałam co się stanie w czasie posiłku.
CZYTASZ
Kocia Tajemnica
FanfictionDo Hogwartu na 1 rok przybyła pewna dziewczyna. Jednak ten czas nie był miłym czasem dla niej, ponieważ była ona wyśmiewana i gnębiona z powodu jej nadwagi. Wszyscy szydzili z niej. Dlatego uciekła do wujka w Norwegii rezygnując z nauki w Hogwarcie...