Rano czułem się jakoś dziwnie dobrze, byłem w dobrym humorze. W nocy miałem dziwny sen, śniła mi się dziewczyna o długich, czarnych włosach i uśmiechu anioła. Spojrzała na mnie i coś powiedziała, ale nie usłyszałem co.
Mimo to dzięki jej kojącej obecności, czułem się dobrze jak nigdy. Rano po ubraniu się prawie tak jak wczoraj, w biegu chwyciłem tosta i żegnając się z rodziną wyszedłem do Marty, która jak zawsze czekała przed domem w samochodzie.
-No hej. -uśmiechnąłem się do niej promiennie, na co ta się zdziwiła.
-Hej. Co ty taki rozanielony? -spytała. Wzruszyłem ramionami i zaśmiałem się lekko. Dziewczyna zaczęła strasznie kaszleć, dopiero zauważyłem, że strasznie dzisiaj wygląda.
-Ej, wszystko w porządku? -spytałem patrząc na nią zmartwiony. Ta spojrzała na mnie zaniepokojona.
-Dzisiaj przedstawienie, i to za godzine! A ja ledwo co mówię i czuje się okropnie, tak samo wyglądam! Chyba nie dam rady wystąpić. -stwierdziła, gdy ruszyliśmy.
Spojrzałem na nią zaniepokojony. -Co teraz? Przecież nikt nie zna całej roli Juli! -stwierdziłem. Dziewczyna jednak spojrzała na mnie z błyskiem w oku.
-Jedna zna. Chodź. -rzuciła wychodząc z samochodu gdy dojechaliśmy i pociągnęła mnie za ręke.
Zdezorientowany, dałem się prowadzić. Gdy ciągnęła mnie korytarzem, ledwo nadążałem.
-Czekaj, Marta! -rzuciłem zdziwiony. Z niesamowitą prędkością jak na bieg po szkole, minęliśmy Romea i Benwolia. Romeo aż odwrócił się za nami zdziwiony, ale nie miałem czasu nic powiedzieć, musiałem się dowiedzieć, co odbiło Marcie.
Wciągnęła mnie do przebieralni dla Juli i spojrzała na mnie poważnie.
-Powiesz mi, o co ci chodzi? -spytałem zdyszany. Dziewczyna spojrzała na mnie.
-Ty. Znasz całą rolę Juli. Ty ją zagrasz. -stwierdziła. Spojrzałem na nią jak na chorą umysłowo.
-Ja? Rozum ci odjęło? Jestem chłopakiem. -oznajmiłem, jakby o tym nie wiedziała. Dziewczyna spojrzała na mnie twardo.
-Jessie, jesteś jedyną nadzieją przedstawienia. Jest za pół godziny, do cholery. Nie masz nic do gadania. -stwierdziła. Jednak spojrzała na mnie błagalnie.
Zmiękłem, pozwoliłem posadzić się na krześle i przerażony obserwowałem jak mnie maluje i ogólnie przygotowuje.
Gdy skończyła, sam się nie poznałem, ale mimo tego, że nie dało się zauważyć, że jestem chłopakiem, czułem się okropnie. Jaki wstyd.
-Idziemy, bo szukają Juli! -stwierdziła biorąc mnie za ręke i ciągnąc na scenę do reszty. Jeszcze nikt nie przyszedł, bo była ostatnia próba i przedstawienie.
-No nareszcie. Zaraz, Marta, czemu nie jesteś przebrana? -spytał Merkucjo, już przebrany tak jak cała reszta. Nie widzieli mnie, bo szczerze, schowałem się za ścianą.
-Nie mogę wystąpić. Ale mam kogoś, kto mnie zastąpi. Tu je-. Ej, wyłaź stamtąd! -krzyknęła do mnie, próbując mnie wyciągnąć.
-Marta, to zły pomysł! -krzyknąłem, akurat gdy mnie wyciągnęła.
Spojrzenia wszystkich skupiły się na mnie, a ja spąsowiałem. Cholera, jaki wstyd. Romeo patrzył na mnie dziwnie, również zdezorientowany, jak cała reszta.
-Marta, zabije cię! -warknąłem zażenowany, mimo, że wszyscy to słyszeli. Dziewczyna jedynie spojrzała na mnie przepraszająco.
Merkucjo przyjrzał mi się. Zlustrował mnie od dołu do góry, przez co poczułem się nieswojo i założyłem ręce na piersi. Sztuczne piersi, boże dopomóż.
CZYTASZ
Historia lubi się powtarzać [YAOI]
RomanceHistoria lubi się powtarzać, i to nie jeden raz... _____________ Dziękuję ellien5 za cudowną okładkę! Gdyby nie ty dalej miałabym tą co odstrasza xD Opowiadanie boy x boy. Nie lubisz nie czytaj!