-KyungSoo... - Obudzily mnie z rana ślepa Becky wlepione we mnie.
-Czego?- Powiedziałam niechętnie przecierajac oczy.
-Pewnie się mylę a ty masz wyliczone wszystko co do sekundy ale... Czy ty nie spóźnisz się?
-Mam nastawiony budzik na 7:00.
-A okej... Bo już jest 9:00.
-Co?!-Wstałam z łóżka i szybko spojrzałam na zegarek. - Cholera! Becky ide pod prysznic, przynieś mi coś do ubrania. - Nawet nie czekając na jej reakcje wbiegłam do kabiny i zaczęłam szybko myć ciało. Umyj włosy ale nie wysusze, trudno wysyszą się po drodze. Muszę wyjść o 9:45 wtedy będę punktualnie... Kurwa zawsze jestem Co najmniej 30minut wcześniej. Szybko się zjem ubiore ... Dobra może zdążę! Nagle Becky wbiegła do łazienki. - Żartujesz sobie?!
-No co?
-Idę na rozmowę o pracę, z jakiego burdelu wytrzasnęłaś tą sukienkę?!
-Ze swojej szafy...
-Matko! - Owinęłam się ręcznikiem i wbiegłam do pokoju. Potrzebuję czegoś skromnego, eleganckiego... Tak! Założyłam ołówkową spudniczkę do kolan, białą prostą koszule i granatowy żakiet.
-W mojej mini wyglądałaby lepiej.
-Nie wiem jakiego rodzaju rozmowy o pracę preferujesz ale dziwne czemu jeszcze żadnej nie masz co?
-Suka...
-Może. - Spojrzałam na zegarek 9:25, kurwa. Podeszlam do lustra, nie ma sensu nakładać tapety i tak zazwyczaj tego nie robię, nie umiem i nie lubię. Pomalowałam rzęsy i usta czerwoną szminką. 9:30
Z prędkością światła zjadłam płatki i umysł zęby. 9:40. Wybieglam z domu i akurat trafiłam na taksówkę, podałam ulice i 15min później byłam na miejscu. Stanęłam przed ogromną firmą całą se szkła. W środku bylo bardzo elegancko i schludnie. Podeszlam do recepcji.-Dzień dobry, ja o rozmowę o pracę.
-Imię, nazwisko?
- Min KyungSoo
-Ahh dobrze szef już na Panią czeka, zaprowadze. - Recepcjonista wstał i wsiadł że mną do windy. - Była by pani ciekawą nowością w firmie.
-Nie rozumiem?
-Nie widziałem żeby pracowała tu jakaś kobieta.
-Naprawdę? Może szef jest gejem? - Zaśmiałam się cicho pod nosem.
-Szef... Raczej wątpię na moje oko hetero.
-A skąd pan wie?
-Skończymy z tym Pan, jestem Jongin gej.
-Haha, to wszystko tłumaczy. - Podałam rękę nowemu znajomemu a drzwi windy otworzyły się. - Moje imię znasz Steve.
-Hahaha no tak.
-Mogę o co zapytać?
-Tak.
-Jaki on jest? Jak mam się zachowywać.