Obłowiona po pachy wczołgałam się do pokoju hotelowego.
-Mogłaś zadzwonić pomógłbym ci z tymi zakupami.
-Aj... Zawsze byłam samodzielna. - Powiedziałam przeczesując włosy.
-Widzę. - oparł głowę na łóżko.
-Mam nadzieję że kupiłaś coś co mi się spodoba. - Zarumieniłam się.
-Eeee... Ja...
-W sypialni na łóżku leży pudełko, załóż jego zawartość i wróć do mnie. - W swojej głowie powiedziałaś "CHYBA CIĘ POJEBAŁO! NIE BĘDĘ ROBIĆ TEGO CO CHCESZ!" Ale jego wzrok tak mnie pszeszył , jego niski głos wprawiał w wibracje całe moje ciało, działał jak hipnoza.
-Dobrze. - Weszłam do sypialni, rzeczywiście na łóżku leżało mało różowe pudełko... W sumie nie takie małe. Oczywiście nie jestem głupia i przeczuwałam co jest w środku. Szarpnęłam za różową wstążke i uchyliłam pudełeczko. - Ależ niespodzianka... - Wyszeptałam, wcale nie spodziewałam się Różowej bielizny, WCALE. - Chyba go powaliło że się w to ubiore.
-Mówiłaś coś?! - Wydarł gardło.
-Tak?! Nie mam zamiaru tego zakładać. -Drzwi do pokoju się Otwarły. Na jego widok moja szczęka chyba zaliczyła glebe. Wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna, lekko mokre włosy które układały się pod wpływem wilgoci w słodkie loczki, słodkie ale też cholernie seksownie. Żeby tego było mało, jedyne co go zakrywało to biały ręcznik zawinięty na biodrach. Rozmarzyłam się. Ahh te jego loczki.
-Myślę że masz zamiar.
-Nie chce... - Powiedziałam to tak niepewnie że sama nie wiem co chciałam tym uzyskać.
-Pomogę Ci. - Podszedł bliżej tak że mogłam poczuć zapach jego pianki do golenia.
-Nie... - Co się ze mną dzieje? To ma być opór?! Jestem rekin biznesu do jasnej Anielki, ustawiam ludzi po kątach a jedyne co mu mówię to "Nie..."?!
Podniosła na chwilę wzrok i zobaczyłam uśmiech na jego twarzy, czyżby go to bawiło? Bo mnie nie bardzo.
-Chcemy tego oboje skarbie. - Wsadzil dłoń w moje włosy i delikatnie odchylił moją głowę do tyłu. - Wyglądasz tak apetycznie... - Zaczął całować moją szyje, nie mogę nawet opisać jak się wtedy czułam, jeśli tak wygląda niebo to przysięgam Boże że nigdy nie zgrzesze! Czułam jak delikatnie zasysa moją skórę.
-Ajj nie rób mi Malinek tatusiu.
-Tak cię naznaczam,teraz jesteś tylko moja. - Szepnął mi do ucha.
-Dobrze. - Przesunął swoją dużą dłoń na moje plecy i robił na nich okrezne ruchy, facet ewidentnie chce mnie chyba zabić. Zjechał niżej i uniósł moją sukienkę na wysokość piersi, przełożył przez ręce i rzucił na ziemie. Przybliżył swoje ciało bliżej mojego, jeknął i przewrócił mnie na łóżko.
-Dalej uważasz że tego nie chcesz?
-Nie!
-Haha wiedziałem to. - Nawet nie wiem kiedy zostaliśmy zupełnie nadzy, przysięgam że nie wiem kiedy. Pokój oświetlały tylko czerwone ledy pod łóżkiem I na suficie. - Jesteś piękna. - Powiedział zawieszając na chwilę wzrok.
-Chcę ciebie. - Powiedziałam przesuwając ręką po jego mięśniach na brzuchu.
-Wiem. - Pocałował mnie a ja poczułam coś w sobie. - Jezu jaka jesteś mokra. - Powiedział ruszając swoim palcem.
-Bo chce cie tak bardzo tatusiu.
-Wiem, wiem. - Pocałował mnie znów i... Zszedł z łóżka owijając się w ręcznik.
-C-co?!
-To taka kara.
-Kara?! Niby za co?!
-Za to jak się opierałaś.
-Chanyeol proszę...
-Przykro mi, nie poznałaś jeszcze wszystkich zasad gry. - Przeczesal prawie suche Juz wlosy. - to jest pierwsza, NIGDY NIE ODMAWIAJ TATUSIOWI.
Za wszelakie błędy bardzo przepraszam ale pisze to po 4 w nocy zbierając się z pracy do domu wiec błędy poprawie po południu