Obiecałaś że mnie nigdy nie zostawisz- PROLOG

1.5K 61 17
                                    


*Polecam włączyć piosenkę w mediach dla nastroju*

"Pamiętasz jak cię poznałem? Byłaś przerażona... Później spotkaliśmy się w szkole... Gapiłem się na ciebie jak w obrazek- zaśmiał się słabo -śmiałaś się i to dużo. Zakrywałaś rany na nadgarstkach po tym który cię zaatakował..."

"Znowu się pobiłem. Powiedzieli że jeśli zrobię to ponownie, wydalą mnie ze szkoły i trafię do poprawczaka..."

"Zacząłem pisać piosenki... Może kiedyś je usłyszysz?"

"Tęsknie... Wszyscy tęsknimy... Gdzie jesteś Raven? Dlaczego cię tu nie ma?"

"Calum wyjechał. Nienawidzi mnie. To dobrze, bo ja siebie też. Tak jak każdy inny. Każdy jest przeciwko mnie. Robie coś aby zapomnieć... I może to co robie jest okropne i wredne, ale zrozum Raven, to jest mój sposób aby zapomnieć na chwile i poczuć spokój"

"Wiesz, chciałem się zmienić. I wtedy zrozumiałem jak trudno jest tak naprawdę aby się zmienić. Nawet piekło staję się wygodne kiedy się zadomowisz. Po prostu chcę, aby to zdrętwiałe uczucie mnie zostawiło. Ale nieważne jak bardzo się naćpam, ból nadal tu jest kiedy wytrzeźwieję i powrócę. Zabawną rzeczą jest to, że cokolwiek kiedyś chciałem, już miałem. Ułamki nieba są w każdym dniu i rzeczy. W przyjaciołach których mam, muzyce, którą tworzę, w miłości którą do ciebie czuję... Po prostu muszę zacząć od nowa..."

"Rzuciłem szkołę... Za dużo wspomnień i ludzi, których twarze po prostu wydają się idealnymi wymówkami aby sprawić im ból. I cały czas brakuję mi ciebie. Widzę jak plątasz się po korytarzach... Ale nie zawsze jesteś szczęśliwa... Pare razy miałem o tym sen, że szłaś zapłakana korytarzem... Spojrzałem na ciebie, a z twoich nadgarstków sączyła się krew. Spojrzałaś na mnie, i zacząłem iść w twoją stronę a ty w moją. Chciałem cię objąć, pocałować, powiedzieć jak bardzo tęskniłem i jak bardzo się cieszę że żyjesz. Byłem już tak blisko, prawie mogłem cię dotknąć, a wtedy- na chwile ucichł... -A wtedy kula przebiła twoje serce. Twoje umarłe ciało upadło na ziemię, a w okół ciebie tworzyła się kałuża krwi. A za tobą... Za tobą stał Ashton z pistoletem w dłoni. Jego dłoń się trzęsła, a po policzku spłynęła pojedyncza łza. Powiedział 'przepraszam', a następnie przyłożył spluwę do swojej skroni i pociągnął za spust, po czym upadł niedaleko ciebie. Zza zakrętu wyszedł... Wyszedł Kai, mówiąc 'niespodzianka'. Mam ten koszmar tak często że czasami mylę go ze wspomnieniem... Nie mogę spać... Jeść... Funkcjonować..."

"Obiecałaś że nigdy mnie nie opuścisz... Gdzie do cholery jesteś teraz? Nie ma cię tu... Nie wiem już czy żyjesz, czy...- zaprzestał na chwilę- czy zdechłaś!- wykrzyczał. Kolejna część mnie umarła..."

"Przepraszam... Tak bardzo przepraszam- powiedział kolejnym razem gdy przyszedł- ciężko mi. Ciężko mi z myślą że jesteś tu, a ja do ciebie gadam, nawet nie wiedząc czy słyszysz. To tak trochę marnowanie czasu. Czasu, który należy się... Komuś innemu- usłyszałam jak wstał i opuścił salę. Po tym, nie usłyszałam jego głosu więcej..."

Luke POV

Minęły dwa lata...

Dwa cholerne lata od jej wypadku...

Były to najgorsze dwa lata mojego życia. Straciłem ją- nie dotrzymała obietnicy. Uczucie pustki panowało nad mym umysłem, a żal i rozpacz wypełniało całego. Od dnia jej wypadku, wszystko się zmieniło.

Wasted ∆ Druga część ∆ L.H. (chwilowo wstrzymane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz