Dzień trzeci

79 27 5
                                    

♫ Soap - Melanie Martinez ♫

❀❀❀

04/05/17

❀❀❀

-Naprawdę Hyungwon? – zapytał Wonho patrząc na drugiego zdziwionym wzrokiem.

Oboje wysiedli z auta, starszy zrobił to jak najszybciej, aby brunetowi do głowy nie strzeliło ponowne otwieranie mu drzwi. Nie był babą. Oboje trzesnęli drzwiami, a Chae zablokował samochód przyciskiem przy swoich kluczach.

-W czym problem? – zapytał przysuwając się do blondyna, którego zaraz obiął szczelnie ramieniem.

-To miałeś na myśli mówiąc „idealna randka"? Spodziewałem się wszystkiego, ale nie tego, że wylądujemy w McDonaldzie! – pozwolił się objąć nie odpychając go od siebie.

-Hoseok, daj spokój. To była idealna randka mojego gimnazjum! – powiedział podekscytowany otwierając chłopakowi drzwi, na co on lekko się oburzył. Nie lubił, gdy Hyungwon traktował go jak kobietę. Nawet jeśli jego zachowanie było bardzo miłe.

-Nie wiem czy wciąż pamiętasz, ale jesteśmy już dorośli – wypomniał mu, ale stanął wraz z chłopakiem w długą kolejkę ciągnącą się przez cały lokal.

-Nie marudź, będzie super – ucałował czoło niższego chłopaka, co wydało mu się bardzo kochanym gestem i pozwolił go sobie nie komentować.

-To ja już wolę pić tanie wino pod sklepem – ale drobnej uwagi i żartu już nie mógł sobie darować.

Pomimo, że denerwowanie Hyungwona powoli zaczynało sprawiać mu ogromną frajdę i zachowywał się jak dziecko co chwile mu docinając, to tego dnia zdecydował się już go nie drażnić. Chłopak rzeczywiście miał zaplanowane wszystko od początku do końca, a jego kolejny plan i kolejna randka wydawały mu się idealne.

Uważał, że randka w McDonaldzie to idealny pomysł na powrót do dzieciństwa dwóch dorosłych ludzi. W jego głowie ta randka była o wiele lepsza niż ich pierwsza czy druga, nie miała być idealna. Miała być prosta, piękna w swojej prostocie.

Dla obu z nich miała być powrotem do nastoletnich lat, oderwaniem od rzeczywiści, pracy dorosłych i obowiązków. Mieli znów zostać nastolatkami, przynajmniej na ten jeden dzień albo i kolejny również.

Ich kolej nastąpiła szybciej niż się tego spodziewali, w końcu był to fastfood i wszystko musiało dziać się szybko, zarazem na kuchni jak i na kasach.

-Ja zamówię – od razu zwrócił się do chłopaka zanim ten mógłby mu powiedzieć na co ma teraz ochotę.

-W czym mogę pomóc? – zapytał czarnowłosy chłopak przed nimi stukając coś w monitor przy jego stanowisku.

-Dwa McFlurry – powiedział brunet. Słodycze są idealnym sposobem na poprawę humoru i choć chwilowe zapomnienie o swoich problemach. Ucieczka od smutku w postaci ładnego cukru. –Jaki chcesz? – tym razem zwrócił się do chłopaka, który miał go za coraz większe dziecko.

-Oreo – odpowiedział szybko rozglądając się wzrokiem za wolnym stolikiem, najlepiej w jakimś kącie.

-Oreo i Snickers – ponownie odwrócił się do chłopaka.

-To wszystko? – zapytał miło.

-Tak – chłopak potwierdził i również kiwnął głową. – Zapłacę kartą – dodał wyciągając portfel.

Po całej procedurze płacenia kartą chłopcy otrzymali numerek z ich zamówieniem i musieli poczekać, aż cyferka pojawi się pod napisem "gotowe".

-Idź zajmij stolik, ja poczekam - postanowił wyższy i oparł się plecami o ścianę.

-Mogę gdzieś w kącie? - zapytał niepewnie.

-Możesz, gdzie chcesz - zaśmiał się i zerknął na ekran, a Hoseok od razu poszedł szukać najbardziej ukrytego miejsca.


  ❀❀❀ 

Wonho zostawił drugiego przy ogromnej kolejce i ekranie z numerkami, a sam wziął się na szukanie miejsca w fastfoodzie. Idealne miejsce znalazł w samym kącie pomieszczenia, mały stoliczek, a wokół niego siedzenia obite sztuczną pomarańczową skórą.

Zajął miejsce, a swój wzrok skierował w stronę Hyungwona, gdy tylko złapał z nim kontakt wzrokowy od razu się do niego szeroko uśmiechnął, a on odpowiedział mu tym samym.

  ❀❀❀


Szatyn pojawił się przy wybranym stoliczku po minucie, może dwóch w dłoniach trzymając dobrze zamrożony deser. Hoseok uśmiechnął się delikatnie odbierając swój z posypką oreo i od razu zabrał się za jedzenie delektując się słodkim smakiem swojego podwieczorku.

Tak właściwie Hyungwon zjadł tylko połowę swojej porcji zanim ta rozpuściła się całkowicie, ponieważ większość swojej uwagi dawał blondynowi przed nim niż jedzeniu.

Jego słodki uśmiech całkowicie mu wystarczył.


❀❀❀

To była bardzo słodka randka.

Randka w McDonaldzie.

❀❀❀

♫ Soap - Melanie Martinez ♫

❀❀❀

Chce was wszystkich bardzo serdecznie przeprosić. Zawaliłam kompletnie, rozdziały dodaje za rzadko. Ale sprawy cały czas się komplikują, a nie będę się nad nimi rozdrabniać, bo nikogo to nie obchodzi.

Przepraszam jeszcze raz.

Mam nadzieję, że rozdział się podobał.

Miłego dnia, dobranoc, powodzenia cokolwiek teraz robicie.

One Month [shs x chw] - zawieszone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz