Zacznijmy od tego że jak wracam ze szkoły i idę z moją przyjaciółką Wiktorią to najczęściej idziemy przez prowizoryczny lasek, a w nim jest mały mostek, nad taką jakby rzeczką (nie mówię że to Wisła, ale jest xd). Były w tedy takie trzy dni, kiedy ten strumyk wyrzucał na skały (były one dosłownie na brzegu) martwe ryby, ale przejdę do sedna.
Wracamy sobie ze szkoły i przechodzimy przez klatkę. Nagle Wiki się zatrzymuje i krzyczy do mnie.
-Niki (mam na imię Nikola) zobacz, ryba!-Wrzasnęła i zaczęła mnie ciągnąć za ramię.
-Czego, jaka ryba? Powaliło?-Zaczęłam się dopytywać.
-NO TAA ŚLEPOTO!-Złapała mnie za kark i zbliżyła moją głowę do barierki.
-Aha, no faktycznie...I co w związku z tym?
-Idę ją wyłowić, czekaj!
-Jak wyło-...-Nie dokończyłam bo ta wzięła jakiegoś kija i zbiegła po skarpie na dół, tak że stała na brzegu strumyka i zaczęła pierdolić w tą biedną rybę tą wielką dzidą. I tak przez pół godziny stałam na moście i z góry patrzyłam na moją przyjaciółkę, która już wkurwiona stara się wyciągnąć tą rybę. W końcu podeszła do mnie ze zwłokami ryby w ręku.
-I co, mam pizdę! Długo walczyła, ale wygrałam!-Krzyknęła zwycięsko i przeszliśmy przez most na drugą stronę.
-I co masz zamiar z nią zrobić?- Zapytałam ją z niedowierzaniem w oczach.
-Hmmm...Dam Teresie!(Teresa to jej kotka XD)-Powiedziała i włożyła ją do pustego woreczka po jej kanapce.
-Emm...Wiki ten worek przecieka.-Wskazałam palcem na worek, który miała właśnie włożyć do plecaka.-Masz mam jeszcze jeden, zawiń ją w to.
-Dzięki!-Wzięła ode mnie worek, ale nie miała jak go otworzyć bo miała zajętą rękę. Więc zamiast mi ją podać to pierdolnęła z całej siły tą rybą w ziemie i krzyknęła.-SIEDŹ TU! NIE RUSZASZ SIĘ! POCZEKASZ SOBIĘ!-I zaczęła otwierać ten worek i po kilku minutach już zapakowaną rybę włożyła do plecaka.
-Chamska...-Wymruczałam z szerokim uśmiechem na twarzy, a ta tylko się pożegnała i pobiegła w przeciwną stronę. Przez kolejne piętnaście minut stałam i się śmiałam.
Od tamtej pory gdy tylko mi wypomina że jestem chamem to przypominam jej o tej rybie, a w tedy jak i ona jak i ja mamy taki zawał śmiechu że nie zdziwiłabym się gdyby całe miasteczko nas słyszało.
Nadajcie imię taj biednej rybie [*] XD
CZYTASZ
𝘊𝘻𝘸𝘢𝘳𝘵𝘢 𝘎ę𝘴𝘵𝘰ść
HumorKrótkie historie z mojego życia wraz z paczką znajomych. ☑ Zakończone. ▶2017-2019 ➢Trzymam to tu ze względu na sentyment, bije się żeby to zdjąć ze strony, ale nostalgia jest silna, więc have fun