5. Rye.

278 30 0
                                    

Rye

-Możesz mi opowiedzieć jak się poznaliście?-

Nie mam wiele do powiedzenia. Poznałem ją, jak się wprowadziła. Od razu mi się spodobała, dogadywała się z każdym z nas, ale nie chciała związku. 

-Czy ty chciałeś?-

Tak bardzo, ale Andy też chciała, pokłóciliśmy się o to. Ale później, pogodziliśmy się. Postanowiliśmy, żeby ona wybrała. 

-Czy nie uważasz, że to było nie stosowne?-

Teraz tak uważam, ale wcześniej liczyło mi się tylko to by ona była moja. 

-Czy zrobiłeś jej krzywdę?-

Co? Nigdy! Co to za pytanie w ogóle?

-Ale czy ją zraniłeś?-

  Chyba tak. W wesołym miasteczku. Byliśmy na, diabelskim młynie chciałem ją pocałować, ale ona mnie odepchnęła, wywrzeszczałem się na nią. O to, że boi się uczuć.... tak teraz wiem, że nie powinien, ale jestem tylko człowiekiem, nie znam przyszłości!  

-Spokojnie. Opowiedz mi dzień tej tragedii.-

Wróciłem z treningu, zobaczyłem, jak Jack stoi, z zakrytymi dłonią ustami w korytarzu, a naprzeciwko drzwi od łazienki stoi Mikey. Później usłyszałem...Brooklyna jak krzyczy, żeby nie odchodziła. Od razu się domyśliłem. Wbiegłem do łazienki. Zobaczyłem Andy'ego jak odciąga Brooka od wanny w której leży zakrwawiona Amy. Rzuciłem się, by ją wyciągnąć... Andy w tym czasie podniósł Brooka i wyprowadził z łazienki. Tuliłem ją do swojego ciała... byłą tak zimna, je piękna twarz była ubrudzona w jej krwi, włosy kiedyś biało szare były w pół czerwone. Brudziła mnie krwią, z wielkich ran na nadgarstkach. Któryś z chłopaków zadzwonił na pogotowie. Ona była z nami zaledwie miesiąc, a my się do niej tak przywiązaliśmy. Jej odejście wstrząsnęło mną do granic. W szpitalu, gdy ją ratowali, zadzwoniłem do Andy'ego. Jego głos był zapłakany, zapewne podobnie jak mój. Pytałem o Brooka, on był najbardziej niestrzęsiony, jak się dowiedziałem, to on ją znalazł. Nie powinien, on może się po tym nie pozbierać. Gdy lekarz wyszedł i oznajmił zgon, byłem jak nieprzytomny. Popłakałem się. Trwało to długo, Mikey wtedy zadzwonił do Andy'ego, żeby go o tym poinformować. Gdy wróciliśmy do domu, Andy czekał a na jego kolanach spał Brook. Ja nie mogłem i czuję, że nie zasnę jeszcze długo.

-Dziękuję. za te informacje.-

How She DiedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz