.Rozdział Szósty.

1.8K 167 20
                                    

- Ryujin możesz mi powiedzieć, co się tam wydarzyło? - Lia otwiera drzwi z zamiarem opuszczenia pokoju i właśnie wtedy słyszy głos Minho

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ryujin możesz mi powiedzieć, co się tam wydarzyło? - Lia otwiera drzwi z zamiarem opuszczenia pokoju i właśnie wtedy słyszy głos Minho. Wychyla głowę i z zainteresowaniem przygląda się chłopakowi, który stoi z Ryujin na korytarzu. Dziewczyna ma spuszczoną głowę i dławi się łzami, podczas gdy Minho spogląda na nią z troską. - Dobrze wiesz, że możesz powiedzieć mi wszystko. Nie duś tego w sobie. Czy psycholog zrobił ci coś złego? - Ona kręci głową, więc chłopak głośno wzdycha. - Rozumiem, że zabronił ci o tym mówić, ale widzę, że coś jest nie tak. Od kilku dni jesteś nieobecna, ciągle patrzysz w jeden punkt, odchodzisz, gdy ktoś stara się z tobą porozmawiać...

Dziewczyna unosi twarz i zapłakanymi oczyma patrzy na byłego chłopaka. Minho obserwuje ją uważnie, gdy zagryza wargę, by znów się nie rozpłakać.

- Nie udawaj troskliwego, bo to twoja wina. Ty mnie tam wysłałeś. Wiedziałeś, że dostanę dodatkowe zajęcia z tym człowiekiem. Nawet nie wiesz, jaki on jest straszny - wydusza, po czym ponownie zanosi się płaczem. Odwraca się plecami do Minho i ukrywa twarz w dłoniach, próbując zapanować nad łzami. - Przeszłam tam przez piekło. Teraz, nawet dokuczanie słabszym nie sprawia mi już żadnej przyjemności. Odebrał mi wszystkie pozytywne emocje. To potwór. 

Minho pociera czoło. Po chwili kładzie dłoń na jej ramieniu, lecz dziewczyna nawet nie reaguje. Przymyka powieki i opiera się czołem o ścianę. 

- Nie mogę ci powiedzieć, co się tam wydarzyło. Boję się, więc wolę to zatrzymać dla siebie. Stąd nie ma ucieczki, więc nikt mi nie pomoże. Nie mogę nawet liczyć na rodziców - szepcze, po czym strąca jego dłoń z ramienia i wchodzi do pokoju. Minho chce jej coś powiedzieć, lecz Ryujin trzaska drzwiami. Chłopak uderza pięścią w ścianę, próbując rozładować gniew i plecami opiera się o jej drzwi. Zapewne obwinia siebie, że to on zaprowadził ją do dyrektora.

Lia udaje, że go nie widzi i wychodzi na korytarz, lecz chłopak ją dostrzega. Podchodzi do niej i posyła jej uśmiech, ukrywając prawdziwe emocje. 

- Wybierasz się gdzieś? - Próbuje nawiązać rozmowę zapewne po to, by choć przez chwilę przestać obwiniać siebie o skrzywdzenie Ryujin.

- Idę na kolację, od śniadania nic nie jadłam - odpowiada, a on ponownie wykrzywia usta w lekkim uśmiechu.

- W takim razie dotrzymam ci towarzystwa i przypilnuje, żebyś zjadła duży posiłek, bo rzeczywiście wyglądasz markotnie. Musisz odpowiednio się odżywać, Lia - twierdzi, a ona unosi kąciki ust do góry. - Poza tym zgłodniałem, a mam już dość towarzystwa Hyunjina. Bez przerwy marudzi mi o jakiejś dziewczynie, która go drażni. Pewnie jest w nim zakochana, a on niestety nie jest towarzyski. 

Lia patrzy na niego, zastanawiając się, czy przypadkiem to ona nie jest tą dziewczyną? Od samego początku Hyunjin nie przepada za nią i gdy jest okazja, uwielbia jej dokuczać.

- Dlaczego on jest taki nieufny? Odnoszę wrażenie, że odsuwa od siebie ludzi, nie lubi zawierać nowych znajomości i wszyscy z wyjątkiem ciebie go drażnią. - Minho patrzy na Lie i kiwa głową. Kierują się schodami w dół, a ona nadal ciągnie ten temat. - Wobec mnie również jest niemiły, a przecież nic złego mu nie zrobiłam. Nie rozumiem, o co chodzi?

Osaczona mrokiem przeszłości ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz