Jesteś osobą, która bardzo lubi ćwiczyć. Uczęszczasz więc na siłownię, a dokładnie na lekcje tańca: zumby i hip hop.
- Dzisiaj wypada czwartek, czyli zumby. - powiedziałaś patrząc na kalendarz. Ruszyłaś w stronę łazienki aby się przygotować do wyjścia. Spięłaś włosy i ubrałaś specjalny strój do ćwiczeń: getry sportowe oraz również sportową bluzkę, przedłużoną z koronką na dole, czyli odpowiedni strój na zumby. Do tego jeszcze adidasy i byłaś gotowa. Spakowałaś sobie jeszcze wodę do torby sportowej wraz z ręcznikiem i dezodorantem. Po chwili opuściłaś mieszkanie i wolnym spacerkiem ruszyłaś w stronę siłowni.
Otworzyłaś drzwi budynku, przeszłaś przez salę ćwiczeń i skierowałaś się do szatni. Podeszłaś do swojej szafki i zostawiłaś tam swoje rzeczy. Wróciłaś na salę i podeszłaś do lady.
- Hej I/T/N/P! - zawołałaś do swojej najlepszej przyjaciółki, która właśnie tam pracowała i usiadłaś na krzesełku obok lady.
- Hej T/I! - odpowiedziała i cię przytuliła. - Mamy nowego. - wyszeptała i wskazała głową na mężczyznę biegającego na bieżni. Wysoki brunet i bardzo umięśniony.
- Niezły nie? - zapytała znowu szeptem. Nie odpowiedziałaś tylko zarumieniłaś się.
- Podoba ci się? - bardziej stwierdziła niż zapytała.
- Czy ty czasem nie musisz pracować? - zapytałaś wzdychając. Odwróciłaś się w stronę swojej przyjaciółki, która przeglądała jakieś papiery.
- O! Mam! - zawołała i wyciągnęła jedną kartkę spośród wszystkich. - Zobacz, ma na imię Clint!
- Ciszej! Odłóż to!
- Bo co mi zrobisz? - uśmiechnęła się. Czasami jej nie nawidziłaś, ale właśnie przez to ją uwielbiałaś. W końcu to twoja najlepsza przyjaciółka.
- Zobaczysz zagada do ciebie. - powiedziała i wróciła do swojej pracy. Spojrzałaś ponownie w stronę bieżni, na której już nie było mężczyzny. Trochę ci się zrobiło przykro...
Po paru minutach wróciłaś do szatni i wyjęłaś z szafki wodę. Potem wróciłaś na salę, żeby troszeczkę poćwiczyć. Wybrałaś pierwszą lepszą bieżnię i rozpoczęłaś rozgrzewkę. Miałaś słuchawki w uszach i słuchałaś swojej ulubionej muzyki.
Biegałaś już około pół godziny.
- Niezła wytrzymałość. - powiedział ktoś stając obok ciebie.
- Dzięki. - odpowiedziałaś i spojrzałaś na ktosia. Stał tam ten sam przystojny brunet, którego pokazała ci I/T/N/P. Zatrzymałaś bieżnię i zeszłaś z niej, stając obok przystojniaka.
- Clint. - powiedział wyciągając przed siebie swoją rękę, którą uścisnęłaś.
- T/I.
- Imię piękne jak właścicielka. - dodał na co się zarumieniłaś. - Co powiesz na kawę po treningu?
- Nie piję kawy. - odpowiedziałaś. - Ale na herbatę się skuszę.