5+/5

743 95 19
                                    

Minął prawie miesiąc odkąd Camila wróciła z różą w ręce do domu i łzami w oczach.

Minął prawie miesiąc odkąd ostatni raz rozmawiała z Lauren.

Lauren była częścią jej przeszłości, niczym więcej; kolejną dziewczyną, która chodziła do jej szkoły. Tak jakby - nie widywała jej tak często w szkole, a kiedy już to robiła, ona zawsze wygląda jakby była pijana lub naćpana i obściskiwała się z Zaynem.

Ale później minęło kilka dni, podczas których Camila jej w ogóle nie widziała.

Lauren była zakazanym tematem do rozmowy, gdy Camila była przy stoliku i dlatego Normani zapytała o to Tori, gdy ta poszła po coś do picia.

- Nie było jej od czwartku na żadnej lekcji, którą mamy razem – odpowiedziała Tori.

- Przysięgam, ona jest taką idiotką. Próbowałam z nią porozmawiać, ale kazała mi się pierdolić – dodała Ariana.

- A wtedy to ona poszła pieprzyć Zayna – zakpił Niall.

- Nie sądzę, że to z kim sypia jest waszą sprawą – odpowiedziała Camila, a oni poczuli się zawstydzoni.

- To nie –

- Co miałeś na myśli? Ta, to jej życie, a ona jest wystarczająco dojrzała, żeby wiedzieć co robi. Po prostu przestańcie o niej gadać, proszę.

I tak zrobili; nikt nie wspomniał ani o Lauren, ani o Zaynie  od tamtej chwili.

Ale wtedy Zayn pokazał się w szkole, ale Lauren nie była z nim. Część Camili miała nadzieję, że zerwali.

Kiedy Lauren nie pojawiła się w następnych dniach, Camila wiedziała, że jest prawdopodobnie pijana lub naćpana.

Była w drodze do domu, gdy auto zatrzymało się na jej drodze.

- Hej.

Przez moment, albo dwa była zmieszana, bo on nigdy wcześniej z nią nie rozmawiał.

- Mogę Ci w czymś pomóc?

Wyglądał jakby nie spał przez całą noc i płakał.

- Jesteś Camila, prawda?

- Oczywiście – prychnęła. 

- To dla Ciebie. Przykro mi. – Podał jej pudełko i odszedł.

Zajęło jej kilka momentów, aby wrócić do domu i pobiec do góry, do swojego pokoju.

Pudełko było pełne zdjęć jej i Lauren, rzeczy z ich randek, biletów na spektakle, na które się udały, głupi plastikowy pierścionek, który Lauren jej kupiła na miesięcznice i kwiatek, który Camila wsunęła w jej włosy, podczas dnia, który spędziły na plaży.

To było nieco dezorientujące, dopóki nie doszło do niej, że to, iż Lauren dała jej wszystkie rzeczy, które były z nią związane świadczyły o tym, że całkowicie z nią skończyła.

Co za tchórz, nie potrafiła tego nawet sama zrobić.

Jej oczy przejrzały jeszcze kilka razy pudełko jakby decydując co z tym zrobić. I wtedy, jasno niebieska koperta przykuła jej uwagę.

To prawdopodobnie Lauren chcąca postawić wszystko na jedną kartę, pomyślała.

Otworzyła kopertę i wyciągnęła papier.

4 taśma od Drake'a. (śmiej się, zrozumiesz później)

Wiem, że jesteś na mnie zła i masz do tego prawo. Jeżeli byłabym Tobą, byłabym na siebie wściekła też. (Hej, zrymowało się.)

illuminate / tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz