Rozdział 4

31 2 0
                                    

    - Jesteś może głodna? - zapytał Max.

    - Nie, dzięki napiję się wody - odpowiedziałam z uśmiechem. Podał mi szklankę, do której nalałam wody.

    - Nalegam - uśmiechnął się do mnie szeroko.

    - Oj, no dobrze już. Co to będzie?

    - Naleśniki.

    - Jeju, kocham je! - przytuliłam go, a kiedy się odkleiłam od jego klatki piersiowej wskazał na swój prawy policzek.

    - No chyba żartujesz!

    - Nigdy nie żartowałbym z takich rzeczy - prychnęłam i usiadłam przy stole - No ej! Co z moją nagrodą?

    - Jak będą dobre to dostaniesz tego buziaka - odpowiedziałam z rozbawieniem.

    - No dobra - udawał focha i wrócił do smażenia naleśników.

     - Zaraz wracam - wstałam od stołu i włączyłam telewizor w salonie - Co chcesz obejrzeć?

     - Jakiś horror!

     - Nigdy w życiu, może następnym razem.

     - To będzie następny? - wyjrzał zza kuchni i uśmiechnął się szeroko.

     - Co powiesz na komedię romantyczną? - zignorowałam jego pytanie.

     - Okej.

    Poszłam do kuchni i zrobiłam popcorn. Zaniosłam go na stół, biorąc także sok i dwie szklanki.

     Ułożyłam się wygodnie przed telewizorem, kiedy nagle Max z pełnymi dwoma talerzami naleśników usiadł obok mnie, podając mi jeden polany syropem.

     - Dobra zasłużyłeś na nagrodę - zbliżyłam usta do jego policzka, kiedy ten odwrócił się do mnie twarzą i musnęłam jego wargi moimi. Nagle poczułam narastające we mnie ciepło i piekące policzki. Mimo tej reakcji uśmiechnęłam się i dokończyłam jedzenie. Nie mogłam skupić się na filmie. Wciąż gorączkowo zerkałam na chłopaka, aż w końcu wbrew mojej  woli przyciągnęłam go do siebie i napierałam ustami na jego, kiedy już odwzajemnił pocałunek.

       Leżeliśmy tu  długo, zbyt długo, bo usłyszałam dźwięk kluczy na szafce w korytarzu. Szybko odkleiłam się od chłopaka i ponagliłam go, żeby poszedł do mojego pokoju. Udałam się w stronę taty.

    - Hej, tato. Nie przeszkadza Ci, że pójdę teraz do swojego pokoju z tym jedzeniem i posprzątam wszystko później? No wiesz mam jeszcze trochę nauki i pomiędzy lekcjami zrobiłam sobie "krótką" - zrobiłam znak cudzysłowia w powietrzu - przerwę.

     - Oczywiście tylko nie zapomnij tego zrobić.

     - Dziękuję! - pocałowałam tatę w policzek i wróciłam do salonu po jedzenie, idąc w końcu do pokoju.
  
     - Hee - odwróciłam się w stronę łóżka, a ten spał już pod kołdrą - NO ALE W MOIM ŁÓŻKU? - krzyknęłam, a ten nie zareagował. Usiadłam, więc na niego okrakiem i musnęłam ustami jego ucho.

Na mój gest cicho jęknął a ja się zaśmiałam. Otworzył oczy i odwrócił nas tak, że teraz ja byłam na dole. Przykrył mnie mocno kołdrą, a ja w podzięce wyciągnęłam ręce i pociągnęłam go za włosy, aby opadł na łóżko.

- No już cicho! Bo nas tata usłyszy i będzie po mnie.  A tego przecież nie chcemy.

- Z tym się zgodzę, ale nie zmienia to faktu,  że...

- Nawet nie kończ! Idź już lepiej do domu,  późno już.

- Wyganiasz mnie? -  zrobił minę prosząc ego szczeniaka.

- Tak, no to do jutra!  Jeszcze raz dzięki za książkę.

Kiedy wyszedł poszłam prosto pod prysznic. Umyłam się i wyszłam po 30 minutach. Wysuszyłam lekko włosy suszarką i ubrana w długą koszulkę taty, sięgającą mi do połowy ud - weszłam pod kołdrę i z małym rozmarzeniem o Maxie usnęłam w głęboki sen.

Pierwsza MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz