Pierwsza Miłość

Rozdział 1

-Puść mnie!- krzyczę do Nicka, który zaczął się do mnie dobierać.
-A dasz mi całuska?- odpowiada z tym swoim chytrym uśmieszkiem na ustach.
-Pieprz się! - wyszarpuję się z jego uścisku i funduje mu spotkanie mojej dłoni z jego prawym policzkiem.
-Au! Ojj niegrzeczna z Ciebie dziewczynka!

Próbuje uderzyć go drugi raz, ale znajomy dotyk na mojej talii odsuwa mnie od niego. Jestem zdenerwowana na maksymalnym poziomie. "Już gorzej chyba być nie może" - myślę.

Okazuje się, że jednak może. Obejmujące mnie dłonie należą do, nikogo by innego niż, Maxa.
- Znowu mam Cię ratować z kłopotów?- odezwał się.
- Może lepiej mnie już puść?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie i w ciszy udaliśmy się spowrotem do szkoły, na zajęcia biologiczne.

Maks to wysoki brunet z brązowymi oczami, zwykle ubiera jeansy, T-shirt'y i swoje Vansy lub Adidasy.

Niestety jak to Max - kazał mi iść do dyrekcji, z prośbą o ukaranie Nicka za jego zachowanie wobec mnie.
Innego chyba wyboru nie miałam, bo chodził za mną, przez cały dzień jak cień i gadał o tym jak najęty.

Przed powrotem do domu udałam się do sekretariatu. Pani Hemmings oczywiście pozwoliła mi porozmawiać z panem Dyrektorem.
Grzecznie zapukałam do drzwi na co dostałam pozwolenie na wejście do biura.
  -Dzień dobry.- powiedziałam nieśmiale.
  - Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
  Opowiedziałam panu całą, dzisiejszą sytuację i o tym, że wciąż Nick mnie zaczepia. Ten jednak jakby się tym  zbytnio nie przejmował,  przytaknął tylko i zapytał czy coś jeszcze. Kiedy zadał pytanie, zaczął coś notować do zeszytu.

  -Tak, w sumie chciałabym, żeby dostał za to jakaś karę, np koza po lekcji czy coś takiego- powiedziałam z nadzieją w głosie.

On jednak nic nie odpowiedział, a ja ze znudzeniem i zażenowaniem wypisanym na twarzy opuściłam gabinet i udałam się w drogę do domu. Ten spacer jednak nie był tym jednym z lepszych powrotów do mieszkania.

______________________________________

Dopiero zaczynam swoją karierę literacką.

Miłego Dnia Wam życzę!