Nowy początek

115 14 16
                                    


Jeśli chcesz zmienić swoje życie, przeżyć czego nigdy nie doznałeś lub poznać osoby podobne do ciebie z podobnymi darami co ty.
Udaj się wieczorem do lasu tam do wiesz się wszystkiego.

Coż taki list otrzymało ośmiorgo osób.
Co zamierzają zrobić?

Floriana Flower

Czarnowłosa dziewczyna zdyszana otworzyła drzwi do domu i weszła do ciemnego przedpokoju. Ściągnfła buty i skierowała się do kuchni. Gdzie zastała swoją matkę opowrając się o blat kuchenny.
Floriana zmieżyła matkę wzrokiem.
-Na reszcie się pojawiłaś.- kobieta podeszła bliżej zielonookiej.
Dziewczyna tylko prychnęła.
Czarnowłosa kobieta nie zwracając uwagi na zachowanie córki kontynuowała. 
-Mam dla ciebie list. -Anabella, bo tak ma na imię mama Florian wyciągnęła białą kopertę z złotymi wzorami.-W końcu go otrzymałś. -szepnęła tak by nastolatka jej nie usłyszała.
Dziewczyna powoli otworzyła kopertę i wyciągnęła karteczkę.
Z każdym słowem robiła coraz większe oczy.
-Czy ty robisz sobie ze mnie jaja?! -Floriana spojrzałam na matkę spod byka. 
Wie o tym, że ma zdolności, których większość ludzi nie posiada i wie, że nie jest człowiekiem.
Anabella przeszyła swoją pietnastoletnią córkę morderczym wzrokiem.
-Cóż nie masz wyboru, wybierzesz się tam. -wyminęła zdezorientowaną Florianne i wyszła z kuchni.
-Jak to nie mam?! To jest jakiś chory list! -oburzona dziewczyna podąrzyła za matką.
-Od dawna czekałam aż w końcu przyślą ten list.-burknęła widocznie zdenerwowana już tą rozmową.
-Dobra jak chcesz. -zielonooka pobiegła na górę do swojego pokoju. Trzasnęła głośno drzwiami.

Venus Todd

Venus siedziała w salonie i przeglądała strony internetowe popijając ciepłą herbatę.
Strasznie jej się nudziło. W końcu wyłączyła laptopa. Podeszła do swojego czarnego kota Marsa i zaczęła go głaskać. Kotek wydawał z siebie ciche pomrukiwanie na co różowowłosa lekko się uśmiechnęła.
Tak naprawdę oprucz brata Matta, taty i Marsa nie dogadywała się z nikim innym.
Ludzie nie lubią dogadywać się z osobami różniącymi się od nich.
-Venus choć tu mamy dla ciebie niespodziankę! -z ogrodu dobiegł głos Matta.
Czarnooka przerwała pieszczoty i poszła do ogrodu.
-Co to za niespodzianka? -Venus patrzyła wyczekująco na swoich bliskich.
-Proszę. - tata wręczył jej kopertę.
Zaciekawiona dziewczyna rozdarła kopertę.
Kiedy skończyła czytać na jej ustach zagościł szeroki uśmiech.
Dziewczyna uratowana przytuliła brata i ojaca.
W końcu będzie mogła spotkać osoby jak ona.

Kamila Moro, Damian Bzykeryn, Eryk Żeberko, Szymon Solion

Grupka przyjaciół przechadzała się parkiem rozmawiając, śmiejąc się.
-Słuchajcie chłopaki muszę wam coś powiedzieć.-wysoka blondynka zatrzymała się i usiadła na pobliskiej ławce koło małego jeziorka.-Dzisiaj rano dostałam dziwny list... -dziewczyna nie dokończyła, bo przerwał jej brązowowłosy Damian.
-Cóż nie tylko ty dostałaś list. -chłopcy po kolei wyciągnęli identyczne koperty.
-Chyba nie pozostaje nam nic innego jak tam pójść. -Kamila lekko się uśmiechnęła.

Namjoon Kim

Fioletowowłosy Namjoon smacznie spał kiedy poczuł jak coś łaskocze go w nos. Przekręcił się na drugi bok,  ale jego biały kot Nyks nie dawał za wygraną.
W końcu Namjoon otworzył oczy. Chłopak przetarg zaspane oczy i spojrzał na kota, który trzyma coś w pyszczku
-Co tam masz kotku? -chłopak pogłaskał kota po łebku.
Kot położył list na białej pościeli.
Nastolatek wziął ją do rąk i otworzył.
Nie był zbyt zaskoczony tym co było w środku.
-Czas się pakować. -odparł i wstał.

Julka Morre

Julka właśnie skończyła zajęcia i wracała do domu. Szła powoli nie śpiesząc się. Szła tak ze spuszczoną głową patrząc na swoje buty. Kiedy nagle ktoś szturchną ją.
Szarooka podniosła głowę i spojrzałam na niską dziewczynę.
-Patrz ja leziesz. -warknęła na nią i ją wyminęła.
Cóż zachowuje się tak wobec wszystkich, kiedyś była inna, ale się zmieniła.
Julka dotarła pod dom. W chodząc zauważyła pod wycieraczką list. Wzięła go i od razu poszła do swojego pokoju. Tam go przeczytała.
W dziewczynie obudziło się dawno zapomniane uczucie szczęście. Zapaliło się w jej sercu ziarenko nadzieje, że w końcu znajdzie przyjaciół i zaakceptują ją taką jaką jest.

                                ***

W końcu nadszedł wieczór w głąb lasu podążało ośmioro osób z tym samym celem.
Wszyscy stanęli przed ogromnym drzewem.
Każdy sobie się przyglądał. Nikt jeszcze się nie znał i nie śmiał się odezwać.
Nagle wiatr ucichł, a wraz z nim ciche rozmowy.
Rozbłysło jasne światło poczym pojawiły się trzy zakapturzone postacie.
Wszyscy patrzyli na przybysz z ciekawością.
Trzy nowo przybyłe osoby ściągnęły kaptury ukazując swoje twarze.
Po środku stała granatowowłosa dziewczyna o fioletowych oczach. Na twarzy miała ciepły uśmiech. Tuż za nią stoją dwaj mężczyźni dobrze zbudowani. Stojący po lewej stronie chłopak o ciemnych oczach i równie ciemnych włosach przyglądał się wszyatkim. Po prawej stronie dziewczyny znajduje się czarnowłosych chłopak o złotych oczach.
-Witam wszystkich, cieszymy się, że zechcieliście dołączyć do akademii. Mamy nadzieję, że odnajdziecie tam czego szukacie.-dziewczyna mówiła głośno i spokojnie.
-Pani dyrektor was oczekuje. -do przodu wysunął się czarnooki chłopak. Zachęcił grupkę lekko oszołomionych nastolatków do podążenia za nim.
Wszyscy przeszli przez portal i znaleźli się na palcu przed dużym budynkiem
-Witamy w akademii!  -fioletowooka wykszyknęła z entuzjazmem.

Tam tam i oto pierwszy rodziła. Mam ndzieję, że dobrze wyszedł i wam się spodoba.
Do zobaczenia.

Akademia (Zapisy zamknięte)KoniecOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz